SZTUKĄ.
Oczywiście ta sztuka, to nawiązanie do mojego bardzo ulubionego twórcy Maurits Cornelis Escher – holenderski malarz i grafik. Znany głównie dzięki swoim obrazom inspirowanym matematyką, które często przedstawiają iluzje optyczne.
ale i surrealistami troszeczkę.
kolory wychłodziłam, bo inaczej można oczopląsu dostać...
Szlajamy się po muzeach i wystawach i warsztatach. poza tym się szykujemy. spotkaniujemy. zaległości przyjaciolskie nadrabiam. żeby znajomość nie padła była. joga dwa razy w tygodniu...ale zaczynam już czuć jej skutki. teraz aktualnie chujnia. pogodowa. jak z matrycy. leje, wieje, naprzemiennie, wyłazi też słońce ale jakoś nie grzeje. Wczoraj u przyjaciół na tarasie po zachodzie słońca, poniżej 10 stopni. nuszki mi zamarzły. wróciliśmy do domu i długo rozgrzać się nie mogłam byłam. Rano otworzyłam drzwi tarasowe i powiało chłodem, jak we wrześniu albo piździrniku. kicham.
Armagedon w okolicach Bielska Białej nie nadszedł, na szczęście. co uspokoiło Naczelnika. u nas ma się dziać jutro. bo jakiś front przyjdzie i zahaczy. w niedzielę planujemy wyjazd nad morze, na spotkanie i mam nadzieję, że pizgało zimnem, lodem i deszczem nie będzie.
*
Miasto tutejsze wiekowo zrobiło się stare. aż jestem nieco zszokowana, jak to szybko poszło. widać to na imprezach kulturalnych, w teatrze, filharmonii, cukierniach, lodziarniach, spotkaniach literackich i przede wszystkim komunikacji miejskiej.
[ I jak to jest, że jeżdżąc autobusami, metrem w Sztokholmie, Edynburgu nie spotykam agresywnych starych ludzi, którzy w dodatku zwyczajnie śmierdzą]
Święty oburz nastąpił, jak zwykle, gdy małe dzieci zajęły miejsca w autobusie. i jedna z drugą musiały dwa przystanki postać. komentarze głośne, chamskie i nieprzyjemne. Powinnam sobie dwudziestkę dzieci posadzić na jednym kolanie i mieć dwadzieścia odnóż, którymi będę je trzymać za warkocze na każdym zakręcie. kurwa prywatna komunikacja starychbab w mieście tutejszym. poza tym zagadywanie do dzieci, przysiadanie się na trzeciego...bez pytania o moją, jako opiekuna, zgodę, no heloł standardy nam się pozmieniały. patrzyłam sokolim okiem czy złego dotyku nie będzie, jakiegoś starego dziada. albo chęci brania na kolanko. serio. Zwyczajowo nie reaguję na zaczepki. czujnie patrzę i obserwuję, gotowa na bezpardonową interwencję.
Czasem zapytam, czy pani ma wykupioną miejscówkę w tym autobusie ? nie ? no to w czym rzecz?
no podobno rzecz w złym wychowaniu,
proponuję, żeby zajęła się wychowaniem własnych wnuków, a nie sztorcowała cudzie. oraz wystarczy czasem poprosić, bo jest takie słowo, PROSZĘ, i takie stwierdzenie; młoda damo, bardzo źle się czuję czy mogłabyś ustąpić mi miejsca :-)
w komunikacji jest monitoring. w razie co. gdyby zwieracze i nerwy puściły.
[i proszę mi tu nie tłumaczyć, że starzy ludzie są samotni i muszą zaczepiać obce dzieci w autobusie]
Druga nieprzyjemność miała miejsce w cukierni.
Młoda dziewczyna obsługująca nas została zrugana prze babsko, w niewybredny sposób, tylko dlatego, że zwróciła jej uwagę, że kolejka jest z drugiej strony /babsko usiłowało się wepchać przed dzieci/ aż mnie zatkało.
Gdzie kultura u starych ludzi się pytam się? skąd ta roszczeniowość, agresja. i brak empatii. AGRESJA słowna i gdyby można było, to by wywlekali z miejsc, wpychali się w kolejki, zresztą robią to skutecznie i wszędzie, w sklepie, u lekarzy... na rympał normalnie.
Gdy byli marginesem, to jakoś uchodziło ale teraz? gdy są większością i okupują publiczne miejsca. zrobiło sie wchuj roszczeniowo. i nieprzyjemnie.
Oczywiście nie wszyscy są tacy, prawdopodobnie, to jakiś może nawet i niewielki procent, za to bardzo głośny. i widoczny a reszcie się dostaje rykoszetem. ale z drugiej strony to niemożliwe, że ja ciągle mam takiego pecha i trafiam na takie osoby. zawsze w autobusie z dziećmi i zawsze w kolejce do specjalisty ...
Może dlatego, ze jest im bardzo smutno odchodzić, a nie wiedzą za bardzo do kogo mieć żal? Lubię tę litografię Eschera https://i.pinimg.com/originals/1e/54/17/1e5417b4a7feb9f989a4610906d52b28.jpg
OdpowiedzUsuńpretensje do panaboga wiadomo. że to jemu się starość nie udała.
Usuńno mnie zachwycają wszystkie jego grafiki zwłaszcza ze schodami, i trójwymiary ...no facet był genialny.
a te prace to taka wersja współczesna w typie klocków, puzzli.
UsuńTez nie znosze tych starych roszczeniowych babusow polsko-katolickich, bo to glownie one tak sie zachowuja. Jakby im sie cokolwiek nalezalo, one nigdy nie prosza, one zawsze zadaja (rzondajom), nie usmiechaja sie, gardza, chca i musza dostawac. Bo inaczej...
OdpowiedzUsuńNie zebym sie zaraz jarala tymi obrazkami, ale poprawiaja nastroj, sa takie pozytywne.
najlepiej oddają stan tej części narodu tutejszego, nagrna słynnych obrońców krzyża na krakowskim przedmieściu, i inne ataki na dziennikarzy TVN lub z wieców pisdzielców.
UsuńTeatralna, tez bym sie zastanawiala. :)))) Cos jest nie halo. Przezyliscie jednak wszyscy, a starszych ludzi ciagle przybywa :)))).
OdpowiedzUsuńEcho no mnie to w ogóle nie śmieszy.
Usuńśmieszyć może kogoś, kto nigdy nie był odpowiedzialny za dzieci i młodzież. Które to regularnie dostają wpierdol w kraju tutejszym od starych niezadowolonych wkurwionych agresywnych strych ludzi, pewnego pokroju, którym wszystko co młode, głośne kolorowe przeszkadza. ..
Spracowani, chorzy, samotni, na marginesie, nie zauważani w swych szarych ubraniach odbierają nieomal jako obrazę swobodę, głośne zachowanie innych, nie okazujących szacunku, najmniejszego nawet respektu wobec siwych włosów. Przypuszczam że stąd po części ta bezzasadna złość, a nawet agresja. Jednak jak piszesz jest to niewielki procent, który jednak rzutuje na postrzeganie całości.
OdpowiedzUsuńGdybym powiesiła sobie jedną z tych form,którą pokazujesz powyżej, jeden rzut oka lepszy byłby od porannej kawy, żeby się obudzić :)
to jest oklepana historia, że na szacunek to sobie trzeba zasłużyć w dniu dzisiejszym, bo czasy, kiedy to siwe włosy świadczyły o mądrości, były oznaką doświadczenia ale przede wszystkim przeżycia-dożycia ...otóż minęły wraz z końcem Starożytności.
Usuńmoja matka Jadwiga nie jest ani spracowania, ani nie chodzi w szarym płaszczu...chodzi w butach na obcasie. ubiera się modnie i kolorowo, jednak mentalnie nie odstaje od tego towarzystwa. no i pamiętajmy kto głosuje na pisdzielców.
tak kolory karmią nas energetycznie :-))
Sztuła cudna, wreszcie kolory, a nie czarno z czarnym na czarniejszym.
OdpowiedzUsuńPamiętam, gdy sama byłam młoda , jechałam z silną migreną, nudności mną szarpały, posiedzieć by się zdało, ale ustąpiłam miejsca paniusi, która swoje toboły na siedzeniu postawiła.
Podobno niektórym, płat mózgu odpowiedzialny za empatię z wiekiem wysiada...
a niektórzy go nie maja wcale.
UsuńObrazki biere każdy jeden w wersji hot, niepotrzebnie je schładzałaś 🤦♀️😄 W kwestii kolorów minimalizm się mnie nie ima 😃
OdpowiedzUsuńCo do siadania w transp. publ. to nie czaję, dlaczego mam wstawać? Nie zajmuję miejsc dla dzieciatych, brzuchatych, inwalidów itp. w żadnej przestrzeni publicznej, nie tylko w MPK, to zrozumiałe, ale skoro kupiłam bilet, to mam prawo siedzieć, tam gdzie dozwolone. Nikt nie ma na czole wypisane czy i co go boli, a starość to pojęcie względne, może boleć doopa nawet gdy jest się nastolatką i nie trzeba się z tego tłumaczyć dziarsko wyglądającej 70-latce. W UK nikt Ci miejsca nie ustąpi, nie mają takich nawyków. 🤷♀️
-Aśka-
ech Aśka, no ja w zasadzie uważam tak samo, nie ma regulaminu przemieszczania się w którym napisano, że dzieci maja stać a seniorzy siedzieć. natomiast jest prawo zwyczajowe. tak jak samosądy, pogromy ...
UsuńRozczarowanie swiatem, bliskimi i sobą, a miało być tak pięknie...
OdpowiedzUsuńZ surrealistow moja ulubiona jest Leonora Carrington, była wystawa w IMMA tutaj, kocham. Magia, szalenstwo, symbolika, siedziała w szptalu dla wariatów,po tym jak aresztowany Maxa Ernesta jako degenerata, a jak wyszła uciekla do Mexyku, malowała i szlajala się z artystami, żyła 96 lat. Na pewno znasz Leonore. Ma jakieś Irlandzkie korzenie oczywiście😊
Innyglos
rozczarowanie zapewne i komunistyczne narzuty, łeb się nie przestawił u wielu. pamiętać należy, że to głównie wyborcy pisu...
UsuńLeonore słynną zaginioną surrealistkę kochankę Ernsta, wariatkę, która nie była, kobietę ekscentryczną znam i lubię jak wszystkie pozostałe kobiety tego pokroju :-) ale ja pozostaję oklepana i wierna Dalemu ;-) jeśli chodzi o surrealistów, dadaistów. No oni wszyscy mnie zachwycają, bo są artystami kompletnymi. Całym swoim życiem !!
Natomiast "Trąbka do słuchania mnie zachwyciła, leży na szafce koło łóżka.
zapewne znasz Trąbkę ...:-)
UsuńMąż mi kupił na urodziny, dzięki za przypomnienie, bo gdzieś się schowała...
UsuńA już w aptece...niektórzy mają wszystkie leki za darmo, ale.awantira jest o to, jak.sttazznie drogie są suplementy przez wspieranie Ukrainy!
OdpowiedzUsuńMyślę, że szczęśliwi ludzie nie są agresywni. A na starość trudno być szczęśliwym.
ciekawa koncepcja z tym szczęściem.
UsuńKolory i formy cudo!!!
OdpowiedzUsuńno tak to dla ciebie prace. dzieciom sie tez bardzo spodobały, bo w klimatach kolorowych puzzli.
UsuńMasz rację co do tych starych bab. Niektóre są naprawdę pozbawione kultury i chamskie. Jak sobie przypomnę co było w pandemi w godzinach seniora. Tobie nie wolno było wejść w ich godzinkach, bo wydarly paszczę, ale te babcie cały dzień po sklepach łaziły. Naprawdę koszmar. Ogromnie ciekawe prace pokazałaś. Też łażę po wystawach ile się da. U nas w niedzielę teatry uliczne. Nie mogę się doczekać. Super sprawa.
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy Teatralna.
teatry uliczne tez wielbię i bywałam na festiwalach latami, miałam swoje ulubione Szkotaka Biuro
UsuńPodróży. przyjeżdżały teatry uliczne ze świata...ech. a tobie zazdroszczę.
no pacz już zapomniałam o tych godzinach dla seniora...
Ostatnio nasze życie zdominowały kociaki, więc mniej wypadów w naszym życiu, ale już przyuważyłem, że w drugiej połowie października przylatuje na Zieloną Wyspę sam Bob Dylan, więc czekam niecierpliwie, bo za tydzień rusza przedsprzedaż i okaże się, czy nas stać.
OdpowiedzUsuńCo do próbujących minąć kolejkę emerytek, to mam wspomnienia z polskiej służby zdrowia. O tyle było to irytujące, że ja pracowałem i mimo ograniczonego czasu, nie próbowałem świrować. Na szczęście minęło, gdy wyjechałem do Irlandii. I wiesz co? Czasem proste rozwiązania załatwiają sprawę. W Irlandii to lekarz prosi chorych i nikt nie ma prawa wejść bez imiennego zaproszenia. Można? Można! Zero stresu, siadasz, czekasz na swoje imię, wchodzisz.
teoretycznie emerytki, mają czasu wpip. zasada zapraszania pacjentów nie obca polskiemu systemowi ochrony (kpina, zdrowia) ale niestety nie wszędzie, o tym samym myślę ZAWSZE siedząc w kolejce na usg, wystarczy, żeby pani doktor ruszyła zadek i wyczytywała...ale jej się widocznie nie chce, nie ma czasu, nie widzi potrzeby. ni wiem o co chodzi.
Usuńkociaki macie cudne, czytam podglądam i wiadomo, że niestety wymagają uwagi :-)
Ileś lat temu pojechałam z klasą swojego starszego wnuka na wycieczkę jednodniową autobusem - jako opieka. Wróciłam prawie chora psychicznie, bo tyle się nasłuchałam od ludzi w tym autobusie. Że dzieci niewychowane, i co ta szkoła robi ... pewnie nic, tylko pieniądze nauczyciele biorą.... A dzieci spokojnie stały ... a dorośli się awanturowali.
OdpowiedzUsuńdziękuje ci, że to piszesz. bo przyznam się, że wdawałam sie w pyskówki niejednokrotnie z takimi dziadersami w obronie dzieci, młodzieży.
UsuńChamskie zachowania nie pojawiaja sie nagle w starszym wieku,jesli juz to mogą się nasilać.
OdpowiedzUsuńa i owszem, tez tak myślę, podobnie jak poglądy polityczne, płaskoziemstwo etcetra
UsuńGrafiki super, też lubię takie motywy, to chłodne Escherowskie zawieszenie między strukturą a absurdem. Daje oddech, jak się patrzy.
OdpowiedzUsuńA co do starszych ludzi… wiem, o czym piszesz i mam podobne obserwacje. W Polsce to czasem wygląda, jakby część starszego pokolenia po prostu zatrzymała się w miejscu, w którym życie przestało być ciekawe. Smutek zastyga im w gestach, a potem wycieka jako złość, niecierpliwość, czasem wręcz nienawiść do życia, które się jeszcze toczy wokół. I nie chodzi o samotność rozumianą jako brak ludzi, tylko o tę głębszą, o brak sensu, brak radości z czegokolwiek, brak umiejętności bycia z młodszymi bez wyciągania od razu paragrafów i żalu. Jakby wszystko ich bolało: kręgosłup, wspomnienia, śmiech dzieci. I to jest naprawdę przykre. Ale najbardziej boli, że wielu z nich zupełnie nie dopuszcza do siebie myśli, że świat się zmienił i że to, co oni uważają za „porządek”, dla innych jest przemocą. Że nie wystarczy być „starszym”, żeby mieć rację albo należność do wszystkiego. Z jakiegoś powodu nie wykształciliśmy (albo za późno) kultury starzenia się z godnością, i mądrością. Może przez PRL-owskie tresury, przez strach, przez brak czasu na życie? Może dlatego, że nikt ich nie nauczył, że można być starym i czułym jednocześnie? Tylko teraz to się mści na innych. I robi się z tego spirala, młodzi się boją, starsi są w defensywie i robią się jeszcze bardziej wrogo nastawieni. A przecież mogłoby być inaczej. Naprawdę, współczuję. Bo to nie jest tylko kwestia autobusu. To systemowa, głęboka porażka, że tak wygląda starość w kraju, gdzie miało być „spokojne życie”. A jest chłód. W tramwajach i w spojrzeniach.
systemowa porażka, dokładnie tak. wiele czynników sie składa, komunistyczne postrzeganie, przyzwyczajenia, księża swoje dodają, strach przed nieznanym, nieufność, niezrozumienie świata, brak wykształcenia, poza tym co niektorzy z nich mają do zaoferowania młodym ludziom ? i oni by lalki pasem, i musztrowali.
UsuńMój brat pracował przez kilka lat w MPK jako kierowca. Mówił, że stare babska i dziadowie to najbardziej chamska i roszczeniowa grupa. Ci źli studenci od nieustannego balowania, młodzież szkół średnich potrafili powiedzieć "proszę", "dziękuję", "przepraszam". Aż mnie zatchnęło ze zdumienia, bo mam sentyment do starych ludzi, a rozwrzeszczana młodzież w wieku dowolnym jest w moich oczach złem gorszym od gór.
OdpowiedzUsuńSztuka rewelacyjna. Niepotrzebnie wyciszałaś kolory, pełny szał był na pewno zajedwabisty.