zaczytałam się do szpiku kości.
zaczytałam w nietypowej biografii z dwudziestolecia, które uwielbiam
podobnie jak całe artystyczne towarzystwo Międzywojnia.
O szalonej Zośce przeczytałam chyba po raz pierwszy w Marii i Magdalenie
wieki temu, albo u Witkacego... już nie pamiętam i nie sprecyzuję
ale mi się wydaje, że szybciej skonsumowałam Samozwaniec niż Witkasia,
z oczywistych powodów.
Aktualnie tkwię w Krakowie i jego okolicach na wielu frontach:
*kategoria czytam, bo lubię i mogę:
pochłania mnie Dochodzenie profesorowej Szczupaczyńskiej z klimatem XIX Krakowa,
z panem Matejką i całem tem mieszczańsko-hrabiowskiem towarzystwem w tle,
które przedziera się na plan pierwszy. smaczna lektura.
No i Diabli nadali ... Stryjeńską z Krakowem i Zakopanem ... ciepłe jeszcze wydanie,
które wyniosłam wczoraj z empiku ach i ah ah.
O Karolku i Zośce czas cały poczytuje - w listach Witkacego do żony,
w aksamitnym Batorym, gdzie sporo o Zośce w kontekście największej artystki
międzywojnia, a na podorędziu Pępek Rafała Malczewskiego, oraz Franc Fiszer
zawsze aktualny.
*kategoria pochłaniam wzrokiem w kinie studyjnym:
w listopadzie zaliczyłam obraz ruchomy po tytułem "Panie Dulskie".
... co tam gwiezdne wojny
tu krakusy atakują na wszystkich frontach ...
A ja się w mojej najtańszej internetowej księgarni nie mogę doprosić "NieObcych"... i trwam w tym niebycie..., ;-( i wątpię, aby się udało przed świętami... Choć czytanie przy trzylatce to - przyznam - wyczyn nie lada... Zazdraszczam czasu!
OdpowiedzUsuńAsetnol
i wyszło na to, że są jednak jakieś plusy powypadkowe ))
UsuńT., bo wszystko co się nam przydarza jest "po coś".
Usuńpodobno ... ale ja w te gusła do końca nie partycypuje ;-)
Usuńtak jak nie zawsze zło i dobro wracają...
Usuńi bywa, że na jednego dobrego człowieka sypie się ze wszystkich stron
To,co przydarzyło się Zośce, przydarza się nadal... czytałam i rozumiałam...
OdpowiedzUsuńhmmm a pewnie, bo Oni wszyscy jakoś wyrośli ponad swoje czasy, znaczy artyści, których lubię z Międzywojnia.
Usuńa w szczególe mam nadzieję, że nie piszesz o zamknięciu w wariatkowie, tego bym nikomu nie wybaczyła...
i pomyślałam, że Karol to świnia, a z drugiej strony trochę go prześladowała ...