Na zdjęciach kolory są mocno zmienione, mało nasycone a w niektórych przypadkach ...znikły.
zwłaszcza na niebieskim portrecie uciekły ... a tulipany są sine. o zgrozo.
dlatego zawsze z dużą dozą nieśmiałości pokazuję, no nie tylko z powodu kolorów przecież.
jednak trzeba użyć aparatu foto, jak w tym przypadku
jednak trzeba użyć aparatu foto, jak w tym przypadku
koty obiadowe-wegetariańskie a nawet frutariańskie.
Z powodu zagęszczenia, na fotografiach mój dom wygląda niedobrze, wygląda przepełniony.
Z powodu zagęszczenia, na fotografiach mój dom wygląda niedobrze, wygląda przepełniony.
Mnogość foteli w sypialni po lecie...a na tarasie została już tylko wiklinowa kanapka. Mnogoścobrazów na ścianach i na podłogach...oraz kwiatów i książek. Książek zapakowanych w meble i płyt w stylowych stojakach i dywanów i chodników. poduszek też.
Wszystko potrzebne.
Wieje jak cholera jasna - zmaga się jing z jangiem, czerń z bielą, anioły z demonami, ciśnienie wariuje.
Obudziłam się z powodu huku, jakby się coś zawaliło, Naczelnik wyglądał przez okno w sypialni,
czy aby nie część naszego komina. Podobno nie. a przecież wieje i huczy. i coś mnie jednak obudziło.
No chyba, że to runęło moje dobre samopoczucie z powodu powrotu do pracy. w dniu dzisiejszym.
Już to pisałam ale mogłabym nie pracować. Sama jestem zdziwiona tym faktem, bo lubię swoją pracę. Albo potrzeba mi rytmicznego, konkretnego odpoczynku: po miesiącu ciężkiej pracy cały tydzień wolnego w łóżku własnym. Coś jest na rzeczy.
O pewnego czasu lubię poniedziałki, pojawiają się w netfixie kolejne odcinki outlandera,
więc zaczynam tydzień dość przyjemnie, powoli jedząc śniadanko przez telewizorem.
W wyniku wichury zapewne żadne jabłko się nie uchowało na drzewie. nie szkodzi.
Pięćset tysięcy słoików z jabłkami i piczkami zalega na na podłogach do opisania i ustawienia
na półkach.
Poza tym wymęczyłam się wczoraj w kinie na nowym Łowcy androidów rok 2049.
Wymęczył mnie rytm a raczej jego brak i dźwięk i muza waląca w łeb jak obuchem.
Film dla głuchych i wolno myślących. Zasmucił mnie też przewidywany kierunek podążania cywilizacji i obraz naszej planety. Przygnębiający.
Tyle srana w poniedziałek.
A teraz łazienka górna
zdjęcia robiłam w listopadzie i widać śnieg na dachu u sąsiada
a w niej skarby tej jesieni, które właśnie do mnie przybyły-olejki tymiankowe, mydła orkiszowe, musy szafranowe.
Pięknego tygodnia.








Pięknego tygodnia! Wnętrza wcale nie są przeładowane, są takie, że człowiek najchętniej nie wychodziłby na zewnątrz aż do wiosny:)
OdpowiedzUsuńWlasnie. Siedzialabym!!!!
Usuń))) dziękuje lowam Was dziewczęta
UsuńTo samo pomyslalam! Nie dziwota, ze najchetniej pozostalabys sobie przez caly tydzien w lozku. W TAKIM lozku, w TAKIEJ sypialni tez bym pozostala. :)
UsuńA w TAKIEJ lazience mylabym sie pinc razy dziennie.
Aniu w każdej sypialni )))) żeby się tylko wyspać i mieć miejsce do czytania i oglądania moich filmów. Dziękuję za takie słowa bo to bardzo miłe )) cmok
UsuńTeatralno, czy gdy wyjeżdżasz na wakacje, nie potrzebujesz, żeby Ci ktoś pilnował domu? Bo ja już jestem spakowana mentalnie. ;-)
UsuńChcę mieszkać w takich klimatach, pracować i leniuchować...
Zazdroszczę Ci bardzo. I nie rób tego remontu, bo jest idealnie!
tej części, co to ją wyremontować muszę to ja tu przestałam pokazywać ...
Usuńwezmę pod uwagę Twoją gotowość Kalina ))))
Cudna ta lazienka tako jak i tamta pierwsza! Lustro kupione czy znowu zrobione ze starego okna?
OdpowiedzUsuńzrobione ze starego okna drzwiowego, czyli nad starymi drewnianymi drzwiami wejściowymi do domu było takie okno.
UsuńSuper. Macie, koleżanko, niesamowite pomysły! :-)
UsuńHaloooo, co to jest Blejdraner???
OdpowiedzUsuńZazdroszcze:
- fotela pod oknem, w ktorym mozna czytac, drutowac, drzemac...
- rybek nad umywalka
i ogolnie talentu do urzadzania mieszkania :)
Ale musze z ta zazdroscia jakos zyc, wiec sobie w nocy pomarze....
U mnie nie da sie fotela tak wcisnac, wiec nawet marzenia nie pomoga :(
Blejdraner to łowca androidów czyli Blade Runner 2049, nawiązanie do pierwszej wersji Łowcy androidów – amerykańskiego filmu z 1982 w reżyserii Ridleya Scotta, na motywach powieści Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? Philipa K. Dicka. Genialnego ))))
UsuńAaaaa, to film... nawet nie wiem, gdzie jest kino ....
UsuńLubię Twoje łazienki, ryby, obrazy, sypialnię :) lubię lubię. Łowcę obejrzę w wolnej chwili :P u nas wieje i leje, ale to norma :)
OdpowiedzUsuńlubię cię za to ))))
Usuńech na łowcy się wkurzyłam ... jestem fanką Łowcy z 1982 w reżyserii Ridleya Scotta.
spodziewałam się niewiadimoczego ... ale te rimejki, nawiązania,,,zawsze jakies takie trefne.
Ten stary jest taki dobry, ze chyba nie sposob go przebic. Ba, dorównac trudno.
UsuńZnasz tą wersję, gdzie narrator mówi, co Deckart akurat myśli? (oczywiscie głosem Deckarta też) Ta była najlepsza, mielismy na kasecie videło, ale umarła. A Ridley Scott był z niej niestety niezadowolony i klapa, ciężko ją teraz dostac. Jest tylko do kupienia w USA, czyli to nie na nasze odtwarzacze :(
mam wersje reżyserską...nie ma w niej końcówki optymistycznej i nie pamiętam tej sceny, musza zobaczyć po raz kolejny. mój przyjaciel zakręcony na punkcie łowcy i przede wszystkim miłośnik sajens stwierdził, że ta wersja jest bliżej książki i oczywiście Naczelnik sie wymądrzał, że to jest ciąg dalszy a ie rimejk...
UsuńNo i koty! Bym zapomniala! Tak na mnie patrza i patrza... moze by chcialy u mnie na myszy zapolowac?????? Zapraszam :)
OdpowiedzUsuń))) one polują już u Margrety :-) ale może mi się jeszcze wypsną )))
UsuńDaj im w lapki srajfona z mapa i niech sie wypsna :) :) :)
Usuń