kot Lucyna
Nic. Nul. Niente. Absolutnie niczego wyjątkowego i konstruktywnego nie robiliśmy. Z początkiem 2022. Oglądaliśmy dobry serial(ostatnio głownie to robimy)) i piliśmy dobre i podobno mocno wytrawne wino czerwone ale dla mnie ono było delikatne i słodkawe ??? smak wraca ale jest nadal dziwnie. [no i już się zaczęły chujowe informacje - podskoczyły ceny karnetów na jogę. niechybnie dalszy ciąg nastąpi ... czekać nie będę]. Tymczasem Siedzę wyprana z oczekiwań. Siedzę wyzuta z chęci współuczestniczenia. Wygląda mi to na początki emigracji wewnętrznej. może to ta pogoda ?? leje i brak słońca. Depresja ? Nauczyłam się odkładać conielubię na potem. A potem mi się zazwyczaj nie chce. Nie mam siły, tego też się nauczyłam. Choć bym skłamała, gdybym zaprzeczała oczywistym faktom, że jednak czekam na: ferie zimowe, wakacje, jogę, masaże, spotkania z przyjaciółmi i nasze wypady do knajp na dobre jedzonko, wiosnę i lato oraz dobre filmy i książki, muzykę, spacery z Ciri... no na MOJE życie czekam, które nastąpi. bo nikt mi nie będzie mówił, jak mam żyć. ani czarny ani czerwony ani narodowy.
Poza tym cieszę się jednak, że covid mnie nie zmiażdżył i nie wylądowałam w szpitalu.
Przyjaciółka szamanka i czarownica kazali mi oczyścić przestrzeń. no to wykasowałam komputerową historię na początek. a za chwilę wykasuję tych nielicznych, którzy się jeszcze miotają gdzieś obok i jeszcze pozostali do wykasowania. bez żalu. bez niepotrzebnych dyskusji. postaram się za wszelką cenę unikać idiotów.
Piję herbatę z miętą i czekoladą.
Wróciłam do drutów, co widać na zdjęciu. Powoli robię na grubych drutach z drzewa oliwnego bardzo grubą włóczką z mokoszy, narzutę na fotel.
Zrozumiałam nareszcie, że robienie sztuki dla siebie z przyjemnością i dla czystej przyjemności, nie dla pieniędzy, jest luksusem. I ja ten luksus mam.
Namaste.
Szczerze powiedziawszy, nie wiem, jak zylabym, gdybym byla tam, na Waszym miejscu. Bez perspektyw, a raczej z perspektywa drozyzny, beznadziei i zaklamania. Wszyscy sie ludza, ze to juz koniec pisu, a tymczasem pis brnie dalej, nie ogladajac sie na nic. Dziwie sie mlodym, ze jeszcze nie wyjechali gdzies do normalnosci.
OdpowiedzUsuńwedług sondazy 2021 uważa za dobry rok, ta część tutejszych co to sa bardzo wierzący, ludzie bogaci bo im mogą naskoczyć i narodowcy skrajna prawica, jakieś 30% narodku tutejszego...w tym emeryci, którzy nic nie mogą i którym tylko kościół pozostał, jest więc jakaś szansa, że pisdzielce ze swoją okupacja popłyną...
UsuńTak, sztuka bo mam na nią ochotę, a nie bo goni termin i pani chce na wczoraj, bo ona zapomniała, że teściowa ma urodziny za dwa tygodnie, to sama przyjemność. Dlatego palnęłam sobie gwiazdki z kordonka na moje belgijskie okno na park, gdyż why not? A za ha hajs chwilowo nie robię nic ( w kwestii sztuki oszszywiście).
OdpowiedzUsuńno i ja sie nieco ostudziłam w zapędach zarówno rękodzieł użytkowych, które sprzedaje hmmm od czasu do czasu, gdy mam ochotę, o teatrze nie wspominając. Na teatrze nigdy kasy nie robiłam z premedytacją. Warsztaty owszem. jurorowanie owszem. Ale kasa z nagród szła na cele szczytne nie do kieszeni. itako.
UsuńWykasowałaś komputerową historię, ja wykasowałam następnych ludzi w realu. I tak długo zwlekałam.
OdpowiedzUsuńAle pozostali klienci, niekoniecznie myślący prawidłowo i normalnie, tych nie da się wykasować.No cóż, każdy jakiś tam kolec musi strzymać.
Haftuję wyłącznie dla przyjemności, chociaż sporo rzeczy poszło między ludzi.
ja wykasowałam jedno i drugie Jaskółko. nie mogłabym miec kontaktu w stylu mój klient pisor. obuchacha wykluczone. zdechła bym z głodu normalnie.
Usuń