Nic na pokaz

 

Życie nigdy nie było na pokaz. 

[ dla mnie i sztuki i kochanego. i Teatru i przyjaciół. Życie było do przeżywania.] 

Dom też nie był na pokaz. i nie jest na pokaz.

I nie chce mi się myć okien dzisiaj :-D

*

Upał przyszedł wczoraj. ponad trzydzieści stopni, szkoda, bo wczoraj wiadomo praca. i teatr.  siedziałyśmy w tym słońcu upalnym, gdy dzieci bawiły się w błocie... i sadziły drzewa. w końcu zaległyśmy w cieniu pod płotem. miałam tyle zrobić w pracowni, sprawdzić 120 prac plastycznych...  zdążyłam tylko podlać kwiaty i zamienić patyki wierzbowe w szklanych butelkach, na patyki jabłonki. żeby dzieci sadziły też wierzby. no to choć pogadałyśmy sobie.

migdałek, wiśnia, czereśnia

Wystarczyły dwa gorące dni i lanie wody, żeby wszystko buchnęło zielenią, i kwiatami. a dziś niestety jakoś kropi naprzemiennie ze słońcem ale nadal ciepło. a pościel dynda na sznurze, bo Naczelnik zapomniał rozwiesić po praniu. 

Za chwilkę dokończymy taras, który nabiera rumieńców. znaczy materac na wielkim metalowym łóżku stworzy przepyszną okazję nie tylko do wygodnego siedzenia ale też leżenia, jak na rzymskiej uczcie. 

no kręci mnie zwyczajne życie, codzienne drobne przyjemności. do niedawna mnie kręciło nawet sprzątanie domu, bo nie miałam na nie czasu za wiele. ale już mi się nie chce spinać pośladów.

Jeśli ktoś planuje zobaczyć "Substancje z Demi, to odradzam, takiego gniota się nie spodziewałam. 

ps

będą budować przy torach jakieś czworaki, mam nadzieje, że nie wchodzi deweloperka, Nie rozumiemy po co? zabierają pola z kombajnami przy torach. gdzie owszem jest to fatalne miejsce do mieszkania. wsiowa deweloperka, to jest dla mnie nieporozumienie. starzy nie pracują już na polu, a młodzi sprzedają na potęgę. straszne to i chujowe. chciałabym, żeby gmina, to też regulowała. i my wszyscy powinniśmy mieć wpływ na otoczenie.