poniedziałek, 24 lutego 2025

Wschod słońca na la Palmie.

 W poprzednim poście uzupełniłam tekt i zdjęcia. Bo w jakiejś malignie wczora pisałam. 


Poszliśmy spać bardzo wcześnie to i wstałam zbyt wcześnie. A tu ptaki śpiewają jak oszalale i cisza. Spaliśmy przy otwartym tarasie. Ocean nie szalał. Ciemno. Ale powoli się rozjaśnia. Pomalowałam paznokcie. Od siodmej słońce ruszyło i z minuty na minutę jest coraz jaśniej. 

Położyłam maseczkę pod oczy.

Chyba wcześnie pójdziemy na śniadanie i za nim się położymy na leżakach zejdziemy na plażę.


Zzczyna się piekny dzień. Jeśli tak będzie dalej to do śniadania będę chodziła na plażę. Temperatura w sam raz. 

Śniadamy na tarasie. I takie widoki:

 i na pierwszym zdjeciu właśnie słońce opiera się o wulkan





A po drodze w obrębie hotelu to tak









Czasem wyrasta mi palma z glowy pod słońce.


I najpiękniejsze zdjęcie zrobil dziś rano Naczelnik na tarasie podczas śniadania,  gdy słońce przechodziło na naszą stronę wulkanu


Uwaga nie wieje.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

nie musisz Czytaczu ale możesz ....