niedziela, 27 kwietnia 2025

o imprezowaniu... w żałobie. APDEJT.

znów go znalazłam


APDEJT.
nie wiem co mnie podkusiło, że oglądając Lożę prasową, nie wyciszyłam przemówienia dupy. Poczuł cień krat, dostrzegł swą miernotę w polityce międzynarodowej i mimo wcześniejszych deklaracji, pojawił się na wiecu nawrockiego. 
Nie ma mojej zgody na te wszystkie kłamstwa. I zasłonę niepamięci w kwestii rządów pisu. i tego wszystkiego co wyrabiali. a złodzieje i kanalie będą nazywani więźniami politycznymi. no i czas wreszcie na rozliczenie pisdzielców.  Sztab Rafała do roboty !!!

*

Ogłaszam żałobę, bo "Stara Słaboniowa mi się skończyła. buuu.


zachciało nam się takich widoków srana, z okna pokoju hotelowego. te wysłała mi przyjaciółka z Polesia

*

 Wczoraj było rześko i dziwnie. nostalgicznie ale i sympatycznie.

Wstałam(za wcześnie), zeszłam na dół, uruchomiłam ekspress, nalałam mleka owsianego do ubicia ekstra pianki. wyszłam na taras, przeciągnęłam się, ptaszęta śpiewały. kawa się robiła. to będzie piękny dzień. pomyślałam a jednocześnie gula zatykała mi żołądek. stres. choć to nie mój spektakl i nie moja reżyseria. 

raz w roku ta impreza bardzo kulturalna w teatrze. to święto recytacji i monodramu. to trzeba uczestniczyć.

[i zawody w strzelaniu z ogniskiem i kiełbaską dla Naczelnika. każde z nas świętowało po swojemu.]

Myję włosy i pracuję nad nimi. ubieram bardzo kolorową sukienkę a miałam, jak zwykle na czarno ;-) pomarańczowe snikersy. od desi. ciemne okulary. i nowa torebka od desi. i kurteczka klimtowa.



zdjęcia poglądowe absolutnie nie z wczoraj.

Monodram poszedł dobrze. i gula zeszła ale przyplątało się zmęczenie. które pozostawił po sobie stres i niedospanie. kilkudniowe niedospanie. Tak to by właśnie wyglądało, że podczas pierwszego lepszego festiwalu padła bym ze zmęczenia. no ale wczoraj uruchomił mi się jakiś trybik w mózgu i myślę intensywnie. ..

coś dziwacznego dzieję się też z pogodą. nocami mrozi....w ciągu dnia dużo słońca ale wieje mroźny wiatr. także temperatura odczuwalna to tylko dziesięć stopni. i nadal grzejemy dom. jedyne na co mnie wczoraj było stać to pozgarniałam resztki świątecznej dekoracji, i puściłam paprocha.

A taras nadal nie obsadzony i świecą puste donice. żeby nabrał kolorytu nasadzenia są konieczne oraz w najbliższym czasie się to raczej nie wydarzy bowiem wyjeżdżamy. na majóweczkę aż w dwa miejsca. Postanowiłam zaspokoić swoje tęsknoty więc najpierw będziemy się tarzać w kulturze wysokiej a potem masować ciało i nawozić twarz w Spa. masaże.spacery,rowery,knajpki. Dobre jedzenie będzie nam towarzyszyć cały czas. i fajne spotkania i długie polaków nocne rozmowy...spacery po starówce, i zaliczanie nowych knajpek, ato suszi ato to ato tamto. śmiech. wspomnienia. ukontentowanie, pasienie duszy z ciałem.

[długa rozmowa z przyjaciółmi do których jedziemy i przesłali mi link do filmu i monodramu...no świat jest mały jednak]

Dziś więc przygotowuję walizkę. i puszczam prania. pakowanie będzie skomplikowane, bo od rzemyczka do koniczka. na szczęście auto jest duże i można zabrać dziesięć par butów, strój kąpielowy, suknie wieczorową i dwie kurtki oraz nieprzebraną ilość bluz z kapturem. i spodni. a nawet kalosze. 

Dobrej niedzielki.


30 komentarzy:

  1. Chciałam napisać, że nie mam majóweczki ale to nie prawda. I też sobie pojadę

    Niech pogoda sprzyja!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurtka jest przepiękna, naprawdę robi świetną robotę – cała stylizacja świetna. Wyglądasz pięknie, mimo stresu i zmęczenia. Czytam Twój wpis i aż czuję ten lekki chłód, zapach kawy i to przeplatanie się napięcia z ukojeniem. Życie trochę wyprzedza oddech, a my jednak jakoś pięknie za nim nadążamy. Życzę Ci, żeby majówka była dokładnie taka, jaką sobie wymarzyłaś – miękka od spotkań, ciepła od śmiechu i dobra dla ciała i duszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Margo :-) i wam odpoczynku. a stylówa jest codzienna. przede wszystkim wygodna. Kurteczkę polecam w Medicine. jest w sam raz na teraz. buziole.

      Usuń
  3. Na szczęście nie mam tarasu, bo ja niekwiatowa i nieoogrodowa. W życiu kwiatka nie kupiłam:) i też nie dostaje w prezencie, bo wszyscy wiedzą, że mi to lotto. W domu w BiH mamy umowę z teściową, że ja ogarniam dom, a ona ogród i każda zadowolona.m( jak mnie teraz nie ma to w domu syf:))
    Nie jesteś jednak monochromatyczno czarna w ubiorze, fajnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie no ostatnio nie jestem prawie fcale :-)
      ale zawsze jest coś czarnego. a to spodnie a to koszulka a to kurtka a to torba :-))a to buty. lub skarpetki.i bielizna.
      lubię.
      lubię ogród i kwiaty ale bardziej bym lubiła gdyby ktos mi ogarniał.



      Usuń
  4. Ależ widok z tego okna, cudo!
    Żyjesz intensywnie, więc i relaks musi być na poziomie, wszystkiego wspaniałego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem widok cudowny i aż się nam zachciało w takich okolicznościach zrelaksować. Dziękuję.

      Usuń
  5. faina kurtała, ja z medicine mam podobną tylko inny motyw bluzę rozpinaną z kapturem, bardzo ją lubię
    i pięknej majówki gdziekolwiek i z kimkolwiek ;)
    ps widok jak oaza spokoju, uwielbiam patrzeć na wodę, mogłyby być jeszcze góry, bo takie połączenie lubię najbardziej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamy podobnie, góry, ocean, morze to połączenie idealne. ale to kraj tutejszy i nie ma idealnie...
      dziekuję Roxy, mam nadzieję, że będzie dobrze i nawet pieknie oraz odpoczniemy też. Mam bluzę czarną z kolorowymi postaciami świetną ale niestety teraz dużo za duża. lubię linie art. w Medicine.

      Usuń
  6. Kurtka super, ale torba jeszcze bardziej :)
    Majówki zazdraszczam, ale nie mam jak wyjechać. Do Młodego zjeżdża kumpel Hiszpan z Erasmusa (dowiedzieliśmy się tydzień temu), muszę zatroszczyć się o jakiś wikt i opierunek. Nie ukrywam, że miałam inne plany... I jeszcze komunia młodszej córy brata w niedzielę. Niby oni się w to nie angażują, robią pro forma (dla dziadków i dziecka, któremu ciężko byłoby wytłumaczyć, że nie), ale być trzeba. Nie pytaj, taki układ... Oby do 16. maja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zasadzałam się na tę torbę miesiącami :-) i wreszcie postanowiłam sobie zrobić prezent imieninowy.
      przed nami majówka i czerwcówka. tym razem. i czerwcówka to będzie rzym lub sztokholm.
      A ty kochana za chwilę pofruniesz na najpiękniejsze wyspy. ech zazdro bardzo, na sześć dni się nie opłaca...w kazdym razie owszem jeszcze tam zawitamy:-)

      Usuń
  7. Pazury urosły mi w czasie choroby i teraz służą mi wygrzebywaniu się z doła. Stawiam się do pionu z zawrotami głowy i mdłościami, ale to konieczne, no i ileż można leżeć? Donoszę uprzejmie, że żyję, a w każdym razie próbuję żyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FRau, cieszy mnie to, że choroba się kończy a Ty dochodzisz :-)
      mam nadzieję że jest stabilnie a będzie jeszcze stabilniej. Trzymam kciuki.

      Usuń
  8. A propos "no świat jest mały jednak" ... czyli ten znajomy, to jest ten znajomy? :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Przywdzialam kir zalobny na okolicznosc Slaboniowej, po papiezu nie bede plakala. Swieto majowe wykorzystam do jakichs prac w domu, na ktore nie mam czasu w normalnych okolicznosciach.
    Balkon mam juz dawno przygotowany, choc czuwam, bo gdyby przymrozilo, bede wnosic donice do domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatnie dwie albo nawet trzy noce mróz, że można było auta skrobać, już wiem, że ucierpiały magnolie i wiśnie...także słabo. ale już dzisiejsza bez mrozu. Ja nie wsadzam kwiatków do skrzyń i donic bo tez nie szarpnę tego.
      Słaboniową ci polecam serdecznie, kir jej sie należy jak psu zupa.
      Prac do wykonania mam sporo...tylko okoliczności brakuje :-DD

      Usuń
  10. Kurtka piękna, jak wszystko z Desi:) Byłam w Poznaniu, na Placu Wolności! Było nas dużo! Oby, oby! Ale serce roście!✌️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ufff Basiu, to mnie cieszy ale zaczynam sie trochę obawiać...gdyz nie ufam temu narodu tak do konca.

      Usuń
  11. Słaboniową zapisałam, będę szukać fizycznego odpowiednika na półce w bibliotece. Medicine miewa fajny design, kiedyś na van Gogha trafiłam, ale jakość nie do końca trzyma poziom, jedna bluzka siepie i gniecie mi się do przesady.
    A tak w ogóle jedź i ładuj baterie i opowiadaj historie z widokami w tle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to zwykła sieciówka jest, niestety. i ja ma vanGoga i degasa i inne. bo nie mogę się oprzeć. ale czarne przestaje być czarne po drugim praniu. Już za chwilę jadymy. Tylko kilo spraw do załatwienia dziś.

      Usuń
  12. Widziałam tę kurtkę w sklepie,ale nie taką ładną,w bardziej jaskrawych kolorach.
    Z Klimtem mam filizanki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo są dwa rodzaje podobno :-)
      kiedyś chciałam mieć ale mam tyle garów, że się wstrzymałam ale są piękne na prezent.

      Usuń
  13. U mnie donice przydomowe już kończą szaleństwa tulipanowo-bratkowo-niezapominajkowe, są cudne (trochę niechcący tak wyszło, bo tulipany i lilie kupiłam za późno i w zmarzniętą ziemię nie dało się wetknąć, zostały donice i te dały radę :-)
    Możesz zdradzić, co to za miejscówka ze zdjęcia? Bardzo kusząca! Udanego wyjazdu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Baw sie dobrze! Nawet w kaloszach. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Widok super.
    Kurtka fajnie się prezentuje, ale trzeba czuć klimat,żeby się w niej dobrze czuć. Na Tobie-wygląda super. Radosnego ładowania baterii podczas majówki i smakowitości na talerzu i w ogóle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba czuć Klimta, żeby sie dobrze czuć :-)
      dziękuję w temacie :-) wzajemnie

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....