trututu, to samica żurawli
otóż okazuje się, czego nie wiedziałam, że koncertują jednocześnie i to co brzmi jak jeden głos,
to w istocie dwa głosy i samca i samicy. Niesamowite. opowiada doktor Kruszewicz w Trójce.
Wstawanie o 5.30 ma swoje plusy. ekhm.
Ćwiczę, przyzwyczajam się. Sprawdzam czy dam radę. W następny wtorek PIERWSZEGO DNIA W SZKOLE wstać o 6.00 bez uszczerbku na zdrowiu. oraz czy zdążę??
Mam pewien wstydliwy problem ze ZDĄŻAniem? będa zdążała czy nie będę?
(piekielny język polski).
Wstałam o 5.30 a i tak Spóźniłam się na kije z Olą, ona już o 6 startuje. ..
Trudno pójdę sama o 8.00. jeszcze chłodno i rześko o tej ósmej będzie.
Takie lato niech TRWA jak najdłużej i taka jesień. Mam swoje plany wyjazdowe i plany stacjonarne.
Na razie jednak działam standardowo ale jakby nie do końca.
Standardowo robię "ostateczny sznyt" w chałupie(achacha)) przewożę artefakty do teatru i robię ...
sznyt w teatrze. myśląc, że również ostateczny(obuchacha)
Taki mam zwyczaj o tej porze roku.
Tym razem jednak jest nieco inaczej. Otóż tym razem mój gabinet zyska całkiem nowy, żeby nie powiedzieć nowoczesny sznyt. Meble VOX mu pomogą. ha.
I może nawet ostateczny?
Ja tymczasem szukam zajęć jogi w środę do południa.
I na koniec polecam ten wywiad z Krzysztofem Majchrzakiem:
Pomijając już fakt, że nie ma takich pieniędzy, za które warto by wyrzec się siebie, to płacenie za to skurwienie jest zdecydowanie za marne. Jestem prosty chłopak - gardzę kurwami, zwłaszcza tanimi. Ale zostawmy już tych stroskanych o swoją karierę misiów. Prześledźmy inny, bardziej toksyczny mechanizm: Zmacdonaldyzowane korporacje medialne, szukające histerycznie, desperacko i gorączkowo zysku i poklasku, nachalnie i po chamsku podlizując się klientowi - wytworzyły m.in. sztuczne zapotrzebowanie na tzw. "bycie kimś". BYĆ KIMŚ - oto nowa religia! (Nikt oczywiście nie daje recepty na to, co robić potem, będąc już kimś. Zresztą nie o to chodzi, by robić cokolwiek. Wystarczy być! ). Ta chora sytuacja wygenerowała karierki tak śmiesznych indywiduów, jak np.: prowadzący głupie programy, modele i modelki, twórcy reklamy, pogodynki i pogodyni, gotujący filozofowie, reżyserzy sitcomów, zawodowi wyśmiewacze i podsumowywacze, dziennikarze po polonistyce piszący np. o jazzie itd., itp.
Cała ta społeczność cwaniaków i cwaniar, nie odpowiadając za nic, nie
produkując na dobrą sprawę niczego poza namiętną chęcią autopromocji -
żąda dla siebie wszystkiego: wysokich zarobków, sławy, popularności i
społecznego szacunku. Zresztą często gęsto ci ludzie wykorzystują swoją
popularność zapowiadając w powiatowej Polsce, za ok. 4000 PLN od
imprezy, występy innych kolegów szmirusów! I na zdrowie! Ale to nie
wszystko, koło absurdu toczy się dalej. Wystarczy w tenże podejrzany
sposób zaistnieć jako "ktoś" - a już porywa cię cały system idiotycznych
Konkursów i Zawodów dla Ktosiów: wędkarski, żeglarski, koński,
tenisowy, taneczny, golfowy, inny. W końcu lądujesz na Festiwalu Gwiazd,
na którym byle medialny chłystek, od tygodnia lansowany w telewizyjnych
tygodnikach jako gwiazda, czy panna wysmarowana samoopalaczem mówi w
tajemnicy do sobie podobnych indywiduów: "Nie chciałam(łem) specjalnie
tu przyjeżdżać, ale mnie w końcu zmusili. A tu taka ciężka praca!
Wywiady, autografy. Mam tego dość! Chyba z moim nowym chłopakiem
(dziewczyną) - stosowna kaszaniarsko-obciachowa sesja w "Gali" - wybiorę
się na odjazdowe wakacje do aśramu w Indiach albo do buddyjskiej
samotni w Tybecie". Chciałoby się krzyczeć: Ludzie! Nie dajcie się
wyleszczyć! Sprawdzajcie papiery swoich idoli! To w większości po prostu
żądne rozgłosu typki.
Łukasz Maciejewski: SKURW SIĘ ZA GROSZE (wywiad), "Machina" nr 7/2006
Łukasz Maciejewski: SKURW SIĘ ZA GROSZE (wywiad), "Machina" nr 7/2006
Mam koszmary na temat wstawania porannego i spóźniania. Zaczynam 9 września :P nie jestem w stanie próbować wstaś wcześniej póki co, Ciebie podziwaiam. Co do korporacyjnych ludzi, oni jakby byli osobnym bytem, w piśmie i w mowie.
OdpowiedzUsuńwstała sobie a muzom bez sensu...normalnie lubię pospać i wstaję nie wczesniej niż o 8.
Usuńale co zrobić, trzeba się trochę dostosować czasami i może mi to na zdrowie wyjdzie ;-)
jestem punktualna ale spać lubię, pośpiechu nie znoszę, więc wstaję dwie godziny przed planowanym wyjściem z domu, boli, że tak wcześnie...
UsuńJestem z innej szuflady. Wczesne wstawanie nie jest mi przykre, pod warunkiem, że wiąże się ze wczesnym chodzeniem spać.
OdpowiedzUsuńOdnośnie do idoli: przeczytałam, że blogerka od kosmetyków zarabia kilkadziesiąt tysięcy za wpis na blogu o jakimś kosmetyku.
A Ty, Teatralno, tak za darmochę o wierzbie, o sośnie, o żurawiach... ;-)
cooooo ty dajesz? jakby zapytała młodzież, to nie możliwe.chyba, że to kasia tusk...
UsuńOtóż ja tez moge wstawać o świtaniu ale jest jeden warunek musi byc jasno, widno!!! koszmarem jest dla mnie wstawać w nocy i dlatego ten wtorek mnie martwi.
I tez wtedy padam napysk dość wczesnie albo jesli am mozliwość odsypiam w ciągu dnia albo padam wieczorem
Łapię się na tym, że sprawy codzienne życia szkolnego powoli robią się dla mnie odległe. Najbardziej cieszy, ze już nie muszę się podporządkowywać wbrew mojej woli i zdrowemu rozsądkowi. Nawet już tego późnosierpniowego rozedrgania nerwowego przed początkiem roku szkolnego nie mam. Choćby nie wiem jak starała się wejść w rok szkolny ze sprawami uporządkowanymi, to i tak zawsze się na pierwszej konferencji coś wykluło i wszystko brało w łeb. Wrzesień, to dla dydaktyki miesiąc stracony, tyle tych organizacyjnych spraw i papierologii.
OdpowiedzUsuńPrzez całe lato wstawałam o 6 rano i szłam z psem w ogród. Teraz wstaję później, czyli o 6,30:):):) Niby emerytura, ale sklep wymaga ciągłego ruchu.
Zazdroszczę żurawi :)
Tekst- jeżeli tacy celebryci będą mieli grono wielbicieli, to nic się nie zmieni. To oni nakręcają ten cały ruch szpanu i blichtru. Od dawna nie oglądam telewizji, dlatego nawet nie wiem, jakie programy rozrywkowe w niej królują. natomiast te Pudelki, ścianki, Plotkary... naiwne to i prostackie, ale kto, co lubi.
tak żurawiny są niesamowite, zawsze mnie fascynowały, przylatuja co roku, potem uczą młode latać...dra się ja mam nieodparte wrażenie, że to jest ten ostatni kontakt z dinozrłami )
UsuńA ja chcialabym dluzej pospac, np. w weekend, to nie - budze sie jeszcze wczesniej niz kiedy musze wstawac do fabryki. Wrrr...
OdpowiedzUsuńMajchrzak zapomnial o calej gromadzie tych tzw. ifluencerow, zebrzacych po firmach, zeby im dac mleczko czy inny krem do recenzji, posuwaja sie nawet do zebrania w restauracjach, zeby zrec za darmo za pozytywna recenzje. Zalosna zenua.
tak ostatnio czytałam w Krytyce Kulinarnej o tym żebraniu ...brak słów.
UsuńNa swiecie jest wiecej szmat niz ludzi niestety....
OdpowiedzUsuńowszem nie będę się sprzeczała Star ;-)
Usuń