środa, 17 lipca 2024

i jakoś to będzie ...

 Się tak układa ostatnio, 

że się skupiam na sprawach istotnych. zdrowotnych, robię badania, wyniki, diety. ledwo powłócząc girami. jak mnie postawią, tak stoję. bo z leżeniem mam problem :-I

 I czas taki nieprzyjemny. wieści dochodzą smutnawe i niepokojące. Aura dziwna. Ten bałagan klimatyczny daje mi w kość. Pozbierać się trudno. jednego dnia to, drugiego sio. a dziś w jednym dniu sie jusz naprwde rozjechało panie, że rano słońce, teraz pociemniało(o 12.30). i zaraz lunie.  A mnie mieli. ciśnienie mnie mieli. Z drugiej strony jakaś równowaga jest. i słońce i deszcz. ani jednego kroku za bardzo w lewo ani jednegokroku w prawo.  innych tam spala i topi a tu proszę bardzo: Równowaga. no no no.

Niby to początek wakacji jeszcze a ja mam wrażenie, jakby już schyłek. Zapewne to bardzo wczesny wyjazd do Skandynawii i nadmiar wrażeń. Za chwilkę już będzie półmetek i ...nadejdzie koniec lata a ja zostanę z ręką w nocniku. obrazowo. 

Wczoraj siedzę przed teatrem na pufku pod drzewkiem rano, zaraz po wizycie w przychodni, gdzie wampiry mi krew wysysały, pije kawę i palę papieroska czekając na towarzystwo...ciepło, pachnie latem, ptaki śpiewają, słoneczko za taką mgłą, i myślę, że ja chcę na plażę,  Natychmiast !!! w takie ranki lubię być na pustej plaży... a bliskość tej plaży mnie doprowadza do rozpaczy. W łikend zaś jak zwykle będzie padać. Taki złośliwy ten bóg. że w tygodniu gdy praca to słonce świeci a w łikendy widomo...

 Tradycyjnie mam depresję, po powrocie. Klasyk. (i niech mi nikt nie opowiada, że to nie jest depresja, tylko smuteczek... bo pierdolnę go kijkiem przez łeb specjaliste jejmać) i wszystko mnie boli. a na wyjazdach mnie nie boli. ale jusz to mówiłam. 

Nic mi się nie chce. i daje sobie do tego prawo. i robię NIC. niech inni robią coś ze mną [masaż z indibą, która pomogła na zbite lędzwie... kobido dla poprawy owalu i oleju we łbie. maseczki i kwasy] ale owszem pranie powyjazdowe w zasadzie skończone. kołdry, pościele, ręczniki, kapy, koce. ciuchy. szesnaście dni nie w kij dmuchał. no i w domu goście. się gościli. 

[zaraz się jakiś troll objawi i mi wyjaśni, że smędzę i marudzę zamiast udać się na emigrację wewnętrzną i cieszyć, choć nie ma czym, bo ja taka stara jestem. i się rozpadam z tej starości. no tak właśnie pierdolą te trolle od czapy - zdupy a najwyraźniej ze starości i bylejakości oraz dziur w musku].

ooo bym zapomniała Naczelnik w nocy wyłowił takiego wielkiego bursztyna, ze wyrzeźbię sobie Buddę albo słonia albo inne coś. bo na szyjce nie powieszę. taki wielki.

i skończyłam o Berbece a teraz odsapnę trochę od tych wspinaczy...i albo Kulawe konie czyta Gosztyła albo Koniec samotności. Wiśniewskiego czyta Kosior. nie mogę się zdecydować.

** PS

 wyjdziemy na ulice,  wygramy wybory, i jakoś to będzie.

no i jest. Chujowo

 w kwestii bardzo ważnej czyli praw Kobiet. Nadal świętojebliwe dziadersy obopłciowe rządzą wespół z sukienkowymi. takie społeczeństwo przetrącone to i tacy reprezentanci. dramat z tą wsią i wieśniakami ludowcami przyklejonymi do dupy biskupa. ale nie tylko, bo konfa bije rekordy hipokryzji. wolność owszem każda, tylko nie dla kobiet.

się kraj tutejszy nigdy nie zmieni na tyle aby dorosnąć do nauki zamiast guseł. jak nie kk i sukienkowe gusła, objawienia, szatany, to inne ziemby, antyszczepy i pseudonaukowe pierdolety. 


sie powinnam już przyzwyczaić ale nie mogę.

20 komentarzy:

  1. Bursztyn to jest to. Duzy bursztyn to dodatkowo duza radosc na tym podole łzawym. Ja chodze nad wode wieczorem, zmywam, wietrze dzienny pot i znoj zwyklego dnia, najlepsza plaza to wlasnie o tej porze. Nawet mozna takie chwile nazwac koniecznymi; zakonczenie dnia jednego i nadzieja na nastepny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a gdzie pływasz w jeziorku?czy morzu?

      Usuń
    2. W jeziorku. W jeziorku. Do morza daleko i choc zawsze mnie morze zauraczalo to i przerazalo bezmiarem wod. Ja chyba lubie male formy :)))

      Usuń
    3. suuuper a jaka temperatura tej wody...

      Usuń
    4. Zmienna. Wczoraj byla bardzo ciepla bo bylo slonecznie i bezwietrznie. Im mniejsze jezioro tym cieplejsza woda. Wczoraj jezioro bylo pochodzenia bagiennego wiec i woda ciemna jak czelusc a no powierzchni jak lustro odbijala niebo i chmurki, trawy i drzewa. Podobno woda taka ma tylko pozytywny wplyw na ...urode. Minus to bzykacze i na wodzie takie wodne koniki, ktore lubie ogladac z brzegu a nie na wlasnym nosie. A troche od brzegu kwitna juz wrzosy i rosna kurki :))))

      Usuń
    5. Boję się pływać w takiej ciemnej bagiennej wodzie...także szacuneczek.

      Usuń
    6. W mysl, ze kazdy ma swoje bagienko :))))

      Usuń
  2. Oj no, nie potrzeba az trolla, zeby Ci powiedziec, ze rzeczywiscie marudzisz jak przykoscielna baba z wasem i w garsonce. Mialas fajne wakacje, bedziesz miala nastepne, chlop zarzuca Cie najzdrowszymi klejnotami swiata, kocha i rozpieszcza. Chcesz sie moze zamienic? :))) Ja nie mam sily nawet z psem pojsc na spacer, zreszta nie moge za dlugo byc poza domem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałaś aktywny urlop więc teraz musisz sie zresetować, to.absolitnie normalne i potrzebne. A depresja pourlopowa to.znana rzecz.
    My na weekendzie u męża kuzyna w Goteborgu, w domu zdrowotnie nieciekawie z tatą, więc tylko trzy dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to fajnie że w Szwecji odpoczywasz. Mam nadzieję że tata nie jest w poważnym stanie

      Usuń
    2. I mam też nadzieje, że ci sie podoba, zwlaszcza pogoda:-)
      co z tata? to cos poważnego?

      Usuń
    3. Szwecja, nawet w postaci dużego miasta, bardzo mi się podoba.
      U taty niby nic poważnego, infekcja układu moczowego, wyszła powiększona prostata, ale tata się załamał psychicznie, bo nie chodzi do pracy.

      Usuń
    4. no przecież i mnie sie Szwecja w każdej postaci podoba, rozumiem panią :-)
      natomiast pracoholicy tak właśnie mają ...

      Usuń
  4. Oko mi się zawiesiło na wielkim bursztynie, niech je Naczelnik zacznie sprzedawać, zarobicie na wykacje w Australii albo w Kandzieje jakieś, albo gdzie Was tam jeszcze nie było. Zawsze jak wracam z urlopu, to albo dół albo choroba, coś w tym jest. Życzę Ci spokoju i bezdeszczowego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. e Margo, aż tak wielu okazów to nie ma , ale sprzedawać można biżu, to byłby jakiś pomysł. zobaczymy.
      No i ja przez lata tak miałam, że z obozów, wyjazdów, festiwali...wracałam i organizm musiał odchorować. Ale teraz to mnie głownie mieli psychicznie bardziej...

      Usuń
    2. Mnie się marzy wielki (OGROMNY) pierścień, ale takie to są drogie w huy, więc tylko oglądam. W młodości wracałam z obozów i wyjazdów bez głosu, później tygodniami leczyłam to zapalenie, a kiedy poszłam na emisję głosu i to się zmieniło i nagle ozdrowiałam, ale dopadła mnie depresja, to jednak u mnie somatyczne jest. Wracam i do łóżka. Powinien być urlop po urlopie, a nie L4.

      Usuń
    3. mnie nawet emisja nie pomagała, gdy darłam ryja :-DDD
      pierścień sobie zrobie, juz mam bursztyn wyszlifowany ale nie taki ogromny. Taki ogromny to tylko na wyjścia. do teatru. na co dzien niepraktyczny. ale marze o ogromnym wisiorze i chyba ulegne tej pokusie. wyszlifuje bursztyn i zrobię srebrna zawieszkę. i tyle, potem na rzemieniu będe nosić.

      Usuń
    4. Pleciony jedwab nie brudzi ubrań, a rzemień jednak robi syf :* zrób i pokaż :)

      Usuń
    5. Ok tylko nie mogę się wybrać do jubilera jakoś ale jak tylko pójdę i zrobi to wrzucę zdjęcia. Z jedwabiem dobry pomysl

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....