taki listopadowy klimat, nieco horrorowy...wczorajszego wieczoru.
i znów miałam dziś nie pisać, booo ogarniam se kuchnię przed wyjściem do teatru. i łazienkę z praniem. Wczoraj posprzątaliśmy taras i połowę domu...serio. potem zalegliśmy na kanapie i zobaczyliśmy "Dom pełen dynamitu. no zabił mnie ten film. normalnie. tak się właśnie zacznie i skończy, o zamordowaniu świata zdecyduje 20 minut a nawet 5 minut, tyle zajmie podjęcie decyzji i podyktowanie kodów : alfa, brawo, delta, fokstrot 666 i nie będzie co zbierać ani nie będzie wiadomo, kto zaczął...
zamiast dokończyć mycie podłóg, się wkurzyłam i poszłam wcześniej do sypialni, poczytałam w papierze. i posłuchałam do snu.
Napisałam do Margo ; właśnie na jesieni robię największe porządki, tak od zawsze. wtedy zmywam letni kurz z okien, musze kupska, z każdego zakamarku domu, doszorowuje podłogi, zmieniam wystrój na przytulny zimujący, zbieram lato z domu, tarasu i układam ogród do snu...porządki znacznie obszerniejsze niż te w grudniu. wtedy w zasadzie standard i głownie wystrój.
Do teatru wybrałam się po 16ej, drogi były przejezdne i to na luzie. piec wyłączyłam, zobaczyłam efekty ale poszkliwię dopiero dziś nową partię wylewek. Wczoraj mi się nie chciało. i tak odczuwam fizycznie efekty dwóch dni robót domowo ogrodowych i szkliwienia.
takie jesienne szkliwa. światło nie w pełni oddaje te kolory.
Poza tym nowego "Wiedźmina oglądam, któremu zmienili facjatę, może już nie będzie chrumkał ?
no i gorąco polecam wam "GORZKIE wino" i "SZPAKa. ja szpaka sobie zobaczę drugi raz.
*
ale... się tymi protestantami zbulwersowaliście. i wiedziałam, że do tego wrócę więc sprawę polskiej rodziny mam na podorędziu w kontekście filmu "Pod obcym niebem. 2015.
*
Maniana nie jest w najlepszej formie. nie zdjęto mu szwów, słabo się goi...dziś kolejna wizyta u weta. za dużo optymizmu wykazaliśmy...jednak to 16 letni kot. Boję się.
W czwartek przybywa MJ a my w sobotę wybywamy do Berlina. jutro się rozglądnę, co spakować. pogoda ma nam sprzyjać, ciepło i bez deszczu i wichur, i może nieco mglisto ale to będą piękne mgliste zdjęcia...listopadowego Berlina.




Ciągle pierzesz, kobieto!
OdpowiedzUsuńŚliczne te miseczki. Tematów trudnych miałam po kokardy przez 37 lat pracy, a gdy oglądam doniesienia medialne, to widzę że na gorsze się zmienia...
Na Netflixie ostatnio powtórki oglądamy, słabo cos z repertuarem albo wybredna jestem.
nie trafiasz w Netflix? te dwa co proponuję to netflixowe.
Usuńpranie to moja pasja życiowa :-))
ech placówkowe tematy to jest makabra.. ale lepiej
Moze faktycznie ta ziemia zasluguje na to, zeby zaczac od poczatku, pozbywszy sie zasiedlajacych ja zlych ludzi. W takim Czernobylu juz nie da sie zyc ludziom, ale przyroda sie swietnie dostosowala, bujna roslinnosc, zwierzostan, nikt im nie przeszkadza, nikt nie zabija z nudow, dla futer, miesa, skory. Mysle, ze ziemia potrzebuje takiego "alfa, brawo, delta, fokstrot 666", a my nawet nie poczujemy.
OdpowiedzUsuńTwoje wypalki coraz bardziej profesjonalne, coraz piekniejsze.
Trzymam mocno kciuki za Manka ♥
Och, jak ja wielbię Twoją ceramikę, szkliwienia, kolory, światło! Mają w sobie coś z jesiennego powietrza tuż przed zmrokiem. I uświadomiłaś mi właśnie, że mam potężne zaległości filmowe. Manieczka pomiziaj, no niech zdrowieje. No i właśnie u nas Samhain, u Ciebie Dziady, tyle że u nas głównie się właśnie sprząta, wymiata kąty i wszystko, to co robisz. :*
OdpowiedzUsuń