środa, 3 października 2012

107

hmmmm nie mam o czym pisać
wszystko wydaje się takie małe i płaskie w obliczu rzeczy nieodwracalnych

aleee dość już tego popiardywania spod kołdry
pomalowałam sobie pazury na czerwono i przez trzy godziny lekcyjne patrzyłam
z niedowierzaniem jednak, jak mi  lakier odpryskuje,
nowe buty mi dokuczają, chyba za wysokie i za pomarańczowe.
Jutro jak zwykle glany i dżinsy stare z dziurami, poproszę.

Jak się rano moi sąsiedzi obudzą to mnie na języki wezmą jak nic,
ponieważ fura francuska narzutą kanapową przykryta,
stoi pd garażem i  śmieszy,
zrobiłam to w rozpaczy BO MANIEK sobie lodowisko urządził
na lakierze. I tak o.

kominek rozogniony i bożole pomogły na smutki, smuteczki ...




17 komentarzy:

  1. czerwony lakier, pomarańczowe buty a reszta w jakich barwach?.. hardcorem z lekka poleciałaś :))) choć pogoda nie zachęca (przynajmniej u mnie)to uśmiechu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak to hardcorem? przeca jesień kolorami zachwyca!! więc ja jak kameleon)))

      Usuń
  2. ...Ej szalona (że sie powtórzę)-widzę dalejś w zawieszeniu i jeszcze lakier w odpryskach no... cholera zakładaj te glany, dziur se w dzinsie dorób , wino pod pache , włos rozwiej i zakwitniesz.....i nie smutaś sie nieodwracalnymi bo nie powiem Ci , że na jesień życia zapisałam sie na zumbe, zaczęłam naukę hiszpańskiego i jeszcze na dodatek po 20 latach od matury zapisałam sie na ogólnopolskie dyktando:))))))))))))))))))))) buźka !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hiszpański))) ekh przez ten teatr to ja się kurwa znów osobiście zapuściłam!! zazdroszczę a hiszpańki piękny jest i zumba))) Cińska wariatko - szalona uwielbiam Cię))))

      Usuń
  3. odkad mam akrylowe, to mi nie odpryskują :)))
    warto eksperymentować z kolorami, zwłaszcza jesienią, na poprawienie nastroju, ale dobrze jest się jeszcze w tym czuć jakoś,
    Ja najlepiej spodnie i trzewiki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja najlepiej dzinsy i glany aleee lubię też poszaleć w zasadzie szaleję ubraniowo całe życie))) tylko w chwilach zwiechy i niewyspania olewka i wygoda))
      oraz gdy pada! na dziś mam wysokie gumiako-filcaki))
      i zieonesoczyste spodnie))ale najbardzie czarne!!
      buziam

      Usuń
  4. ..a to Twoich sasiadow jeszcze cos dziwi??:-p Buzka!

    OdpowiedzUsuń
  5. ja buty zielone, spodnie hmmmm kurkuma?;-);-);-) dla normy szaliczek zielony, no bo Wiesz;-)po 14latach dowiedziałam się, że aby rozmrozić moją lodówkę nie muszę wyciągać wtyczki, tylko przekręcić termostat na kółeczko;-( masakra, a mówili, czytaj instrukcje;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. )))))))))))) ehehehe wyłączałaś wtyczkę???
      nooo buchachachacha
      a zestaw kolorystyczny bardzo mi gusto!!!!
      zieleń kocham a kurkumę zajadam tonami)) a kolor i zapach miodzio!)) buziam i dzięki za poprawienie nastroju ;-))

      Usuń
    2. wyłączałam wtyczkę, zawsze;-), teraz zaczął się problem bo od 2 tygodni mam nową kuchnie, i gniazdek niet, tzn. zabudowane gdzieś, więc zachodziłam w myślenice jak te lodówkę wyłączyć, wyszło, że muszę wytaszczyć ją spod mebli.. i wczoraj przy luźniej rozmowie telefonicznej (miałam urlop) piżamowej, ja przy kawie, kol przy prasowaniu, zostałam oświecona.. i nawet znalazłam kółeczko na termostacie... hmmmm w sumie człowiek się uczy całe życie;-);-);-) teraz czekam na komentarz kol. jak się spotkamy face to face;-)

      Usuń
    3. Jazzu nieustająco się rechoczę z tej lodówki )))))

      Usuń
    4. a weź, bo sama nie mogę dojść do siebie po tym oświeceniu;-)

      Usuń
  6. ...pierwsze moje spotkanie z lodówką, moje i brata, miało miejsce ho ho wiele lat temu, stała nie w kuchni bo tam nie było miejsca, a w naszym pokoju któren duży był. graliśmy w badmintona, a lodówka sobie szumiała-warczała. i co warczeć przestawała, to nam wydawało się, że się zepsuła i pokręcaliśmy kółeczkiem na wierzchu. dzięki temu do wieczora zamrożone było do dna wszystko co w niej się znajdowało łącznie z warzywami w szufladce.
    .....rzeczy nieodwracalne są tak wielkie i nieodwracalne, że w zasadzie nie należy się nimi przejmować i zaprzątać nimi myśli. ważnym jest to co tu i teraz i kto teraz. żyć uważnie czyli cieszyć się zielonym spodniami, walonkami, ze nie spadają w błocie kolorami jesieni, poszczekać na muchomora i podzielić się radością z kimsimś
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. popieram w całej rozciągłości, a muchomora znalazłam pięknego, z psiną na spacerze, no taki cudny a taki zbój, jak w życiu;-)

      Usuń
    2. moja Juniorka całkiem niedawno dowiedziała się, że w lodówce gaśnie światło po zamknięciu drzwiczek...

      Usuń
    3. Adamie spróbuję)))) zwiechy jesienne trochę z charakterem spokrewnione są i nie nauczyłam się z tym walczyć, jeszcze.ale całe życie się uczymy i zmieniamy, przecież.
      No antydepresantów jeszcze łykać nie zamierzam ;-))

      Ewa=> )))))))))))))))
      uwzięłyście się żeby mnie lodówką rozwalić od rana, czy co?? ))))))) buchachacha

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....