powiedzcie mi, ludzie, skąd brać, jak żyć.
Mam własną miętę w ogrodzie oczywiście. Ale nie mam w doniczce, żeby zimą używać świeżej.
Mam dziurawiec w skrzynce, który jakimś cudem w niej przezimował na tarasie.
Wiele razy kupowałam bazylię ale niestety, no niestety dość szybko szlag ją ...
z pietruszką były podobne historie, zwłaszcza z domową i zarówno z ogrodową.
Kiedyś miałam majeranek ale znikł... podobnie stało się z lubczykiem?? który zamarzł czy co.
Koperek i szczypiorek oraz czosnek podzieliły ich los.
Chodzi o to, że na wiosnę robimy skrzynie ogrodowe i mam w nich zamiar posadzić zioła
i zieleninę w hurtowych i urozmaiconych ilościach.
Zresztą po wizycie na Dolnym Śląsku w pewnej knajpie nad zaporą, gdzie zobaczyłam zioła ale i warzywa w garach glinianych...postanowiłam sadzić i u siebie przy domu we wszystkim co się da.
W każdym razie muszę mieć pewne źródło z którego mogę brać. a nie mam.
A maliny w słoikach zasypane cukrem kokosowym wyglądają tak.
[Tak wiem powtarzam się ale ja lubię te jesienne przetwarzanki, smażanki]
aktualnie właśnie maliny łamią krzaki pod własnym ciężarem.
Na szczęście mamy późne maliny w większości, jakby przystosowane do potrzeb zapobiegawczo-leczniczych i oczekiwań dotyczących pór roku. Jesienią, codzienne rano mogę jeść owsiankę z malinami na zdrowie ale też w związku z obfitością, przyszedł czas na słoiki. na zapasy na zimę, kiedy przeziębienie złapie za pysk.
Wczoraj strasznie lało.
Dziś zamierzam sobie zerwać świeżą miętę i zamrozić tym razem oraz piękne malinowe liście ususzyć na herbatkę napotną.
Nie pryskamy ani nie sypiemy żadnej chemii w naszym ogrodzie. więc można.
Rozdałam już sporo jabłek i sami jemy z przyjemnością ale się nie da ich przejeść,
więc słoiki z musem jabłkowym w różnych konfiguracjach, z cynamonem, malinami, piczkami,
dynią dziergam zawzięcie. Nie gotuję tych jabłek dniami całymi jak śliwek, na szczęście
rozpadają się szybko i powstaje z nich mus w ciągu kilku godzin.
Ale ponieważ kredens na słoiki już wyczerpuje swoje pojemności więc dziś przeszedł czas na soki.
Kilka butelek i kilka dużych słojów już oczekuje na świeży sok jabłkowy.
No i ostatnią formą skupienia do przechowania będą jabłka suszone.
Przydadzą się na wigilijny kompot ale i do podjadania.
Temat suszu wszelakiego ostatnio zawładnął naszą a zwłaszcza Naczelnikową, wyobraźnią, gdyżzobaczył ON (a nade wszystko podjadł )suszone warzywa i owoce z pewnej maszyny do suszenia.
A było to na targach i teraz spokoju mi nie daje. Owszem pomidory ususzone bardzo mi smakowały
a suszona pokrzywa, którą dostałam w worku specjalnym też się przyda
i muszę przyznać, że przetrzymywanie wszystkiego, co jest pozbawione wody, a więc objętości,
w formie suszu jest super pomysłem w ciasnej chałupie.
Tak więc Zastanawiam się.
Moja bazylia też konała w trybie pilnym ale kiedyś ją przesadziłam do dużej donicy. 3 razy pesto zrobiłam. Była do mrozów :)
OdpowiedzUsuńi ja przesadzałam w donice z dobrą zeimią...no robiłam naprawdę sporo...i wiadomo. lipa.
UsuńMuszę iść coś zjeść. Tak się kończy czytanie takich postów! :-)
OdpowiedzUsuńz tego powodu zaprzestałam oglądać programy rewolucyjne gessler )))))))))
UsuńJesoo, zioła w skrzyniach😁
OdpowiedzUsuńCo ja tu kurwa robię, zamiast smażyć powidła?
no ja nie wiem co Ty tam robisz ;-]
Usuńzamiast smazyć konfitury? chyba zapitalasz na te konfitury !! sciskam.
Mam to samo, kurde, ile bym się nie nasadziła i ile bym się nie nachodziła przy tym to i tak kończę na kupowaniu świeżych pęczków na bazarze. To jakaś tajemna wiedzą być musi. Uginających się gałązek malin zazdraszczam, u nas ze względu na liczebność psią sadzenie wszelkich krzewów nie ma racji bytu, ale może kiedyś.
OdpowiedzUsuńFotki mega apetyczne!
Pozdrawiam i życzę Tobie oraz sobie złoto-jesiennego słońca 😘