piątek, 27 września 2019

Zbieram, zrywam, obieram, smaże, przypalam...






 Środa nieoczekiwanie stała się dniem wolnym dla nas obojga. Taka rzadkość, że postanowiliśmy zrobić coś niezwykłego.
Pojechaliśmy na Kaszuby do rezerwatu na 6 kilometrowy ...spacer ekhm wokół jeziora.
Było przepięknie, słonecznie, cicho, spokojnie, liście tańczyły na wietrze w Szczelinie Lechickiej.
To taki punkt widokowy na jeziora i lasy bukowe, przebarwione pierwszymi żółciami i pomarańczami, który żywcem przenosi nas w Bieszczady.
No i te 6 kilometrów zamieniło się w ponad dziesięć dość szybkiego marszu na powrocie, zwłaszcza, gdy okazało się, że Naczelnik popieprzył szlaki... spuchłam i nadawałam się do wyżymania.
Ale warto było.

**
Działo się w tygodniu minionym. Postanowienia stały się faktem dokonanym.
Od poniedziałku w pola ruszyłam razem z sąsiadką. Dzień w dzień o 6 skoroświt, czego bym się nie spodziewała jednak never ever po sobie. I takie dobre 4 kilometry z kijami dymamy ostrym tempem. Także wracam złachana jak koń pociągowy, koniecznie prysznic i jak mogę to padam napysk w pościel jeszcze ...zależy od aury i stanu wyspania, a jak nie mogę, to robię w domu różne pożyteczne  rzeczy, na przykład zbieram jabłka i przetwarzam.
Zbiory mamy imponujące. W łikend robimy soki, bo nie zmieszczę więcej słoików.
Zbieram, obieram, smażę i przypalam. Zapachy, że z nóg zwala.

**
 Na froncie robótek szkolnych przytrafiło mi się coś zupełnie nieoczekiwanego.
otóż po zrobieniu ksero ćwiczen z ktorych była kartkówka, zapiski uczniów zniknęły...
pozostały tylko moje uwagi i punkty na szczęście.
Wydało się wtedy, że piątaki pisały długopisami zmazywalnymi. Był ryk i rozpacz, bo nazwiska też wymazało. Trudno, musieli jakoś dopasować te 15 prac do 15 alumnów i dostali reprymendę, która w zasadzie była już niepotrzebna, i tak mieli pełno w gaciach.
Taka nauczka na przyszłość im się przytrafiła.

 tralalala hopsasa

A muchy owocówki to nas chyba zeżrą żywcem tej jesieni.

15 komentarzy:

  1. Piękne te Kaszuby:) Bardzo lubię bukowe lasy. kiedyś mieszkałam obok takiego, który rósł na sporym stoku. Jesienią widok tego lasu był obłędny.Tym bardziej, że czerwień buków przeplatały żółć lip i brąz dębów. Za chodzenie z kijkami i robienie przetworów podziwiam.
    Klasa super, mają pomysły. No i nie poszło na marne, nowe doświadczenia, nowe nauczki. Chyba nie będziesz się z nimi nudzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za chodzenie z kijami sama jestem sobie wdzięczna, choc ten tydzień słabo pamiętam ;-)
      jak w malignie. słabo było ze spaniem.
      Lasy bukowe mamy tu wokół domu i uwielbiam je. A w Bieszczady bym bardzo chciała bo tęsknie....

      Usuń
  2. O rany! No zbieram szczeke z podlogi, z podziwu dla Ciebie i silnej Twej woli do kijow. Pewnie gdybym miala taka kumpele, to tez bym chodzila, a samej to mi sie nie chce. Kije mam jakby co.
    Jest jakas plaga muszek, u mnie tez, choc nie robie zadnych przetworow, a owoce trzymam juz wylacznie w lodowce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda Aniu!! w towarzystwie zwłaszcza motywującym zawsze lepiej, i się chce. Samej już nie mogę albo jeszcze nie mogę...Ale Ty robisz kilometry na spacerach z Toyą.
      muszki mnie do rozpaczy doprowadzają.

      Usuń
  3. Cześć pięknoto :) dzieciaki, to jednak potrafią krew rozgrzewać :) u nas tez te muszki makabrycznie się mnożą. `Piękne Kaszuby!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. głównie sobie he he ehe krew rozgrzali ale trzeba było widzieć moje zaskoczenie, dawno mnie tak nie wryło !1 a potem ich ...miny kiedy kazałam im odnaleść kartkówki ich osobiste a po czym mieli rozpoznac jak ani nazwiska anim PISMA.

      Usuń
  4. Do lodówki kartkówki, a pismo znowu stanie się widoczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę???? ej Dorota bo to sie sprawa bardzo przykra dla nich zrobiła i śmieszna jednoczesnie :-)

      Usuń
    2. Naprawdę. Przerabiałam to. Kiedyś fakturę za projekt wypisałam takim długopisem i zaniosłam do urzędu. Potem musiałam biec jeszcze raz, bo pani kserowała i wszystko zniknęło. Wówczas zainteresowałam się tematem. Teraz wiem.

      Usuń
    3. Naprawdę. Przerabiałam to. Kiedyś fakturę za projekt wypisałam takim długopisem i zaniosłam do urzędu. Potem musiałam biec jeszcze raz, bo pani kserowała i wszystko zniknęło. Wówczas zainteresowałam się tematem. Teraz wiem.

      Usuń
  5. miałam i ja taki tydzień -codziennie przed pracą na kijki, po tygodniu febry i ogólne wyczerpanie.
    Chyba za intensywnie na początek.
    Lasów Ci zazdroszczę, smażenia nie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smażenie sama przyjemność i pyszne i zapachy przesłodkie )
      maliny dziś pakowałam do słoików na te febry ewentualne.
      nie będziemy chodziły w deszcze i ulewy, bo właśnie nie chcemy ryzykować przeziębienia, wyziębienia obieśmy delikatne ;-)

      Usuń
  6. Czy my możemy się zakolegować na fb? A może już jesteśmy, tylko ja nie wiem, że Ty to Ty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jesteśmy Aniu. spróbuję cię poszukać i wysłac zaproszenie

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....