Weszłam w poniedziałek do OBI, i zdembiałam, wszystkie łazienki na czarno i dodatki też głownie czarne...ekhm. mój ulubiony brak koloru w ubiorze, potraktowany bardzo nowatorsko w mojej kuchni, lata temu, Postanowiono zajeździć i w efekcie chyba zbrzydzić. uprzykrzyć, zobojętnieć, ble ble ble co za ludzie.
no trudno.
i tak planuję czarny prysznic w górnej łazience.
Nie dotarłam ani do juzka, ani do agaty. popatrzeć ewentualnie na kanapy i zakupić czarne ręczniki. jeszcze. To już po powrocie z długiego łikendu.
(zakup kanapy i farb tablicowych. projekty układają się w głowie. a w czwartek joga... w drugiej połowie listopada dokładam jeszcze w środę i piątek)
Zabukowaliśmy hotel nareszcie. choć z drżeniem. bardzo blisko centrum po lewej aleksanderplac. po prawej wyspa muzeów, koło metra, żeby na spokojnie dojechać i wrócić zarówno na koncert jak i po drodze, na wystawę. i mieć blisko na spacery. szlajania się. knajpy. knajpki. Ogromnym problemem w Berlinie jest brak parkingów przyhotelowych i dodatkowa opłata wchuj droga za te parkingi. jeśli już jest tych kilka miejsc, no śmiech na sali. nie wiem jak to było w Sztokholmie, bo lecieliśmy samolotem, w Pradze też mieliśmy problem i auto na ulicy parkowało, jednak przy samym hoteliku. ale w Zagrzebiu już nie, i w ogóle w hotelach na Bałkanach. jakoś tak.
Wczoraj najdłuższy dzień w placówce. układanie wystawy z kartek urodzinowych dla Matczyzny. i z kobiet niepodległości.
kartki są na prawdę piękne, to zrobiłam z najciekawszych wystawę, nie ma dwóch takich samych.
[w samej placówce robię ok siedmiu tysięcy kroków. i to jeszcze nie był koniec]
A że nie będziemy w tym roku na gęsinie w Swołowie, to na powrocie do domu zajechałam do niezbyt zachęcającej wyglądem knajpki, lecz niech was nie zwiedzie wygląd mej skóry, ciemnej odziewy palącego słońca...(chyba Ostatni Mohikanin)) za to potrawiny z gęsi po prostu palce lizać, takoż ceny: rosół z gęsi z kluseczkami, delikatny i bardzo wykwintny, oraz gęś w dyni i pieczarkach na talerzu z ziemniakami i warzywami. wyśmienite pierogi z gęsiną, do tego pączki z rodzinkami w rumie...
Pękłam. i dojadłam na kolację.
Nie ma się co dziwić, że A potem zasnęliśmy oboje w trakcie oglądania "Ballady o drobnym karciarzu. zapuszczonej w celu dobrego trawienia. i teraz nie wiem czy to film nudny i dziwny?? czy krew uciekła do flaków i pozamiatane ??
Dosprzatałam chałupę, domyłam resztę podłóg, jeszcze raz puściłam paprocha na górce.
przygotowałam pranie. Dziś Naczelnik ogarnie. A teraz wystawiłam walizkę i zaczynam się pakować...przed placówką i teatrem.



bardzo lubię pierogi z gęsiną, kiedyś często kupowałam, ale teraz przerzuciłam się na z krewetkami.
OdpowiedzUsuńMiłego pakowania ;)
No ty mnie tymi krewetami mordujesz normalnie
Usuń😂
UsuńSzczerze odradzam czarne reczniki, sama zrobilam ten blad i zaluje, czepia sie do tego wszystko, co jasne, i to dosc skutecznie, a reczniki wygladaja po kilku praniach jak stare i niedoprane. Polecam szare, ale jasne, bo grafitowe beda tak samo sie zachowywaly jak czarne.
OdpowiedzUsuńJakie fajne te kartki urodzinowo-okolicznosciowe, ma mlodziez fantazje i talent.
Karciarz mnie nie zwabil i nie zainteresowal, bo sama nie lubie grac w karty, nie umiem, nie znam zasad, wiec co ma sie meczyc.
A widzisz to może w tych kartach tkwi problem bo ja tez karciarą nie jestem. I dlatego mnie nie wciągnął.
UsuńAle wlasnie obejrzalam Heweliusza Holoubka, polecam.
Usuńoo pacz czekałam na ten serial. i dobrze, dziś sobie zobaczymy z Matkąjadwigą. i jutro.
UsuńJa obejrzalam jednym tchem.
UsuńNie dam rady ... wracam.o 20 i jestem zmeczona złachana.
UsuńJak Ty w ten grafik upychasz jogę, to ja nie wiem...
OdpowiedzUsuńOpłaty za parkingi hotelowe i sanatoryjne, to rozbój w biały dzień!
Przed naszym szpitalem też parking płatny!
Świetne prace, zawsze lubiłam w placówce oglądać wystawy, dzieciaki są niesamowite!
Ten film z ex mężem Alicji? nudny bardzo...
no i chyba właśnie nudny...
Usuńpłatny parking przed szpitalem to jest rozbój w biały dzień !!! ale w mieście tutejszym bezpłatny to parking dorwać, to jest czysta ruletka.
Ballada przede mną, oglądam Wiedźmina i doczytuję Mleczarza, bo mi ta książka zginęła i się odnalazła. Kartki świetne, i tak mnie tknęło siostro, bo przecież wielbie czarne na czarnym i jeszcze nikt mi nie obrzydził. Kupiłam na Vinted latem czerwoną sportową sukienkę z Rundholz i teraz w niej biegam na gym, ta czerwień (głęboka i gęsta jak zastygająca krew) na czarym daje radę, serio. Chociaż do domu żadej czerwieni nie wprowadzam. Narobiłaś mi smaku tymi kluseczkami. Miej przyjemny czas w Berlinie.
OdpowiedzUsuńno czarny z czerwienią to jest klasyka gatunku, uwielbiam czerwień głęboką karmazynową w ubiorze i szkliwie :-)
Usuńmiałam czerwone ściany, byłam taka odważna, w kamienicy ale pokój miał 28m.
Czarne kocham nad życie. I to się chyba raczej nie zmieni. A najbardziej czarne z turkusem, takim morskim zielonym. I srebrny.
Usuńo ja natomiast uwielbiam połączenia niebieskiego i zieleni i wszystkie ich efekty:-) i czarny brak koloru wiadomo.
UsuńTo prawda, jak Ty tę jogę jeszcze dajesz radę pouprawiać Teatru to jest prawdziwa tajemnica Mundialu ;))))))
OdpowiedzUsuńZ polecajek - PASAŻER Andrzej Munk reż. Michał Bielawski. Znakomity dokument. Wczoraj w ramach KAMERA DAVIDA cud rozmowa
( prywatna właściwie) z reżyserem. Gites!
ŻonaMietka
Żonomietka zazdro normalnie. Otóż gdy tylko będzie okazja zobaczę z pewnością.
Usuńnie wiem cholera jak ja to upcham??😅
WBiH jest problem z parkingami, bardzo popularne są mieszkania na.doby tylko stanąć nie ma gdzie.
OdpowiedzUsuńCzerń w formie dodatków tak, jako kolor dominujący nie:)
kocham czarny. w domu także, w dodatkach w farbach tablicowych, meblach, nawet ścianach choć wolałabym antracyt.
Usuńjak to mieszkania na dobę/doby??
UsuńUwielbiam czarne łazienki, im ciemniejsze tym lepiej, nie znajduję zrozumienia za bardzo w okolicy
OdpowiedzUsuńno Pani gdybym miała duży pełen światła dom, to klękajcie narody ile by było czarnego, granatu, antracytu...u mnie masz zrozumienie pełne.
Usuńw naszym hotelu parking darmowy, w szpitalu gdzie się leczę pacjenci onko też darmowy, reszta płacze i płaci, uczę Hankę patriotycznych pieśni bo kto jak nie babcia
OdpowiedzUsuńno kto, jak nie Babcia? :-)
Usuńgeneralnie spotykałam się z darmowym parkingiem przy hotelach...a tu takie hece.
A no widzisz T. np w Poznaniu ostatnio za parking przy hotelu musiałam zapłacić, i rok wcześniej jak byłam w innym, też placiłam. To nie była duża suma, ale jednak. Więc to chyba jest zależne od polityki firmy.
Usuńzdecydowanie i chyba w dużych miastach?? a może taka moda nastała...kiedyś w życiu nie patrzyliśmy czy jest parking...chyba :-D hotel to wiadomo, że z parkingiem w cenie...
UsuńNienawidzę czarnego koloru.
OdpowiedzUsuńI tych bogoojczyźnianych świąt wszelakich.
I akademii ku czci.
I piosenek legionowych.
I piosenek żołnierskich.
Trudno. Odbębnię w ten piątek, a potem 4 dni wooolneeegooo!
rozumiem, że nie lubisz braku koloru, tylko kolor, gdyż czarny kolorem nie jest :-)
Usuńja jestem człowiekiem teatru i w czarnym żyję.
i wielbię kolor i jego brak :-)) czarny w meblach, stołach, ubiorze !! wyszczupla ;-)
na ścianach w łazienkach ale przede wszystkim w teatrze. co zaś się tyczy reszty to kwestia smaku.
natomiast uważam, że te kartki absolutnie bogonarodowe nie są...wręcz przeciwnie. bo otóż też już nie trawię. teraz to jest demode w pewnych kręgach ale jednak nadal jesteśmy narodem, który świętuje odrodzenie państwowości więc jakoś uczcić wypada. My jemy świętomarcińskie rogale, gęsinę (choć daleko nam do poznania:-) gęsina też na pomorzu ! nie śpiewamy z narodem, ani zwłaszcza legionowych...
Usuńja lubię.
Biedne gęsi 😥
UsuńCzarny wyszczupla... Chcesz mieć szczupłe meble...?! I ściany?! 😮 😨
😄
UsuńGesi jem.raz do roku ...z niecięcią
UsuńPrzypomniał mi się zacny numer The Rolling Stones, PAINT IT BLACK. Prywatnie uważam go za pierwszy punkowy kawałek na Świecie. Myślę, że gęsina by smakowała przy nim wyśmienicie. To jedno z tych mięs, którymi mogę się zajadać i nigdy nie zdążyło mi się przejeść. Inna sprawa, że nie miałem też wielu możliwości, by jeść je w takich ilościach, by się znudziło.
OdpowiedzUsuńGdy pracowałem w polskiej szkole w Irlandii, dwukrotnie spadło na mnie zadanie przygotowania programu artystycznego na Święto Niepodległości. W jednej szkole było to absolutną przyjemnością, gdyż po pierwsze, dyrektorka dyskretnie poprosiła mnie, żeby unikać pseudopatriotycznego syfu w stylu "kto ty jesteś - Polak mały", co zresztą pokrywało się z moimi planami, a po drugie, dzieci były chętne do współpracy i nauki w domu, a rodzice im pomagali najlepiej, jak potrafili. Artyści - marzenie! Wyszło to świetnie i bez jakiegoś szczególnego nakładu sił z mojej strony. Przedstawienie teatralne niezbyt świętojebliwej legendy o Lechu, Czechu i Rusie oraz kilka wybranych przeze mnie piosenek, bez żadnej kupy sławiącej umieranie za ojczyznę. Za to w innej szkole było już gorzej. Miałem najmłodsze dzieci, mocno zwichrowane przez oceniających rodziców (bardzo się wstydziły występować publicznie), a w dodatku dyrektorka nie chciała, by dzieci uczyły się w czasie zajęć, bo mamy program do realizacji. Nie wiem, jak cipa (właśnie tak wyszło po autocenzurze, ta pani jest straszną cipą do tej pory, więc tak ją zostawiam) wyobrażała sobie w takim razie, że się nauczą, bo rodzice mieli daleko w tyle uczyć się z dziećmi (może z wyjątkiem rodziców dwójki dzieci, cała reszta najchętniej by grillowała i chodziła na shopping oraz grała w gry komputerowe lub oglądała seriale), więc zacząłem szukać sprytnego rozwiązania. I znalazłem. Ubrałem troje dzieci na biało-czerwono, reszcie wydrukowałem flagi carskiej Rosji, Cesarstwa Austro-Węgier oraz Cesarstwa Niemieckiego, przypiąłem im je na plecach i piersiach. Dwoje dzieci, które mogły nauczyć się tekstu w domu, opowiadały o tym, jak nasi sąsiedzi się zmówili, żeby Polsce odebrać niepodległość, o tym jak wyzyskiwali Polaków, i o tym, że na zakończenie się pokłócili i pobili między sobą, więc Polacy wyczekali, aż będą wystarczająco poobijani i ich wygonili. Dzieci niemówiące robiły do tego pantomimę. Byłem bardzo dumny z pomysłu, bo pokazałem o co chodzi, bez patriotycznego zadęcia, no i bez specjalnego uczenia się ról, bo skoro pani dyrektor nie chciała, to siusiak z nią, bez łaski!
no tak, pomysł dobry Wolandzie a wiadomo, że najlepsze pomysły przychodzą, gdy musimy kombinować, jak kuń pod górke...
Usuńnarobiłam się przeróżnych listopadowych niepodległości w życiu. ech. i cieszę się, że nie ma spinki, ani bogonarodowego zadęcia. aktualnie :-)
kawałek zacny owszem.
Buuu, nigdy nie jadlam pierogow z gęsiną.
OdpowiedzUsuńTy czarno widziesz a ja sie patrze i tam bialo i czerwono i inne kolory jeszcze.
Milego pobytu w Berlinie!
czarno widzę och czarno te czerń :-)
Usuńo tak placówka biało czerwona. głównie. coc u mnie złamana sepią.
bo ja jak zwykle o Kobietach.
dziekuję serdecznie.
A podobno czarny w house designie wychodzi z mody😁https://mariakillam.com/3-design-trends-to-say-goodbye/
OdpowiedzUsuńCzern można latwo przedobrzyć w pomieszczeniu i pokój wtedy wygląda jak kryjowka samotnego starego kawalera;)
Ja kocham czarny, ale nie w moich wnętrzach i nie na ubraniach, bo mi zupelnie nie pasuje. Czyli nie wiem gdzie kocham, chyba taka miloscia platoniczna. Chciałbym mieć bardziej wyrazistą urode, hiszpańska albo włoska, wtedy bym nosiła czern od rana do wieczora.
A propos Berlina polecilabym muzeum Grosza, ale to kolejna rzecz, która zamknęli. To już nie wiem.
Innyglos
w kwestii trendów najpierw, otóż owszem biorę pod uwagę, gdyż pojawiaja sie nowe meble, dodatki. farby, kolory. i to jest piękne i ciekawe ale nie globalnie. nie black and white czy inny. nazwany. Moja łazienka czy kuchnia juz sie raczej nie zmieni :-)) choćby nie wiem co. ciuchy czarne to mój fetysz. choć oczywiście dałam sobie kiedyś po łapach, gdyż patrzę a ty szaffa cała na czarno ....
Usuńjak to? ja właśnie oczekuje od Berlina otwarcia. a nie zamykania. cholera. jasna.
Baw się pięknie w tym Berlinie.
OdpowiedzUsuńPierogi lubię wszystkie, mogą nawet być z gęsiną oraz uwielbiam kreatywność dzieciaków🔥
kreatywność, to jest odpowiednie słowo Dreamu. :-)
Usuńi ja uwielbiam, i ciągle ich stymuluję żeby nie zgubili ...
ach pierogi leż lubię tylko bez mięsa ;-D
Usuńmusze jednak uważać...z ich jedzeniem.