środa, 2 maja 2012

11

wczoraj huśtałam się pod magnolią i zapragnęłam i huśtawki i magnolii.
co uczynię niebawem zakupując huśtawkę, a następnie magnolię
bo tak.
och, och jak pięknie jest
och.
wróciłam z ogrodu, z krzaczorów, z chwastów wyrywania i piszę, bo mi się zachciało
przerwę zrobić między ogarnianiem wszystkiego.
koty są królami byczenia się, jakkolwiek dziwnie ten zbitek słowny brzmi
mania, edzia i idiot leżą pokotem na tarasie i jedynie lekkie podnoszenie klatek piersiowych sygnalizuje
tlące się życie w tych zwierzach
jak tak na nie patrzę, to sama bym zaległa na hamaku.

tak więc leżę na hamaku i słyszę
Wojtuś a chcesz lodaaaaa, woła ojciec zza płota- choć zjemy sobie lody.
no to i mnie się zachciało i zjadłam, bo taka jedna mi w zamrażalniku całą reklamówkę zostawiła.
a teraz mam wyrzuty.
same problemy z tego leżenia, to idę odkurzać.
a co? no nich pomyślę, kłaki kocie? w ilościach hurtowych?
Otóż byliśmy z wizytą całodniową u przyjaciół z erną,
ale kotów nie zabraliśmy Zostawiliśmy im otwarte okienko i furę żarcia.
Wracamy nocą ciemną a tu całe tony kocich kłaków powyrywanych walających się wszędzie,
no jak nic wojnę stoczono w chałupie. Omiotłam wzrokiem kąty, żeby straty ocenić,
na szczęście nie znalazłam porozbijanych donic, wazonów ni szklanek.
Ciekawe którego intruza przeganiały ?
i niech mi ktoś powie, że koty strażnikami ogniska domowego nie są.
oraz okienka otwartego zostawiać nie możemy, bo na przykład kuna albo ryś albo małpa wejdzie
albo jakaś skoczna psina i wtedy to chałupy po powrocie nie poznamy
i nie będzie czego ogarniać.

Ciepło. Robić się nie chce. No chęci są ale członki posłuszeństwa odmawiają.



6 komentarzy:

  1. kłaki jak kłaki, ale ja bym się tego ocego bała, ze wlezie i zaznaczy. A hustawkę taką do leżenia czy taką deseczkę i sznury? Podpuszczam Cię, obydwie sobie spraw!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do leżenio-siedzenia z daszkiem, żeby bezpiecznie czytać i zasnąć, bo z hamaku spadam((

      Usuń
  2. Fakt, szczególnie na małpy trzeba uważać :)
    Mojej kocicy też wczoraj zostawiliśmy otwarte okno, to przyszła nad ranem, namiauczała, dałam jeść i poszła sobie jeszcze przed 6.30!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaaak znam te łazęgowanie i w sumie fajnie, bo gitary nie zawracają)))

      Usuń
  3. koty to same ze sobą kłaki darły, z nudów. Przynajmniej moje tak robią.
    A ja z siebie dumna, bo między pracą, do której uczęszczać muszę, porządki w chałupie zrobiłam i siedzę sobie teraz i odpoczywam, wdychając świeżosć i czystość... jak na razie bez kłaków, bo koty na dworze są :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja właśnie wczoraj się zabrałam za porządki, na tarasie, w ogrodzie, pod wiatą a dziś w domu i jutro ... te wolne to tak jakby na pół gwizdka))))

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....