dwa dni z rzędu imprezujemy,
jeśli dziś znów nawiedzą nas goście, niechybnie wpadniemy w alkoholizm.
Wysiedli z pociągu i od razu zażartowali z właściwą sobie finezją, buchacha
- mieliśmy pojechać... do Ustki i pomachać tak Mistrzowi przez szybkę, zagadała Hania
no zabawne, zabawne, zwłaszcza, że bez okularów ledwo pociąg widzę. o szybce można zapomnieć.
Zasiedliśmy na godzin wiele - do nocy ciemnej, przy niebieskim stole,
Duży zapodał specialite de la mezą - grillowanego indyka w zalewie miodowo-piwnej
i powiem oględnie rzecz ujmujac, bo cholera wie kto czyta, że nie był to jedyny alkohol tego wieczoru.
Gutek mnie co prawda przekonywał, że matka dzwoni dopiero nad ranem,
Rafał dostał od ojca dwa piwa!! jest progres!
Hania w te klocki zawsze była wyzwolona a Karola jak zwykle milczała dyskretnie
ale ja tam wolę powściągnąć język.
Rozmawialiśmy o festiwalach, słuchając Andrusa, o wakacjach, o polityce i o studiach.
Siedziałam i patrzyłam na studentów. No nie wierzę.
Wydaje mi się, że pamiętam każdy dzień z Nimi, każdą próbę i każdy festiwal
każdy występ i każdą wpadkę... i patrzyłam jak dorastali.
Tak wiem, taka kolej rzeczy i nie ma co rozpaczać a jednak. Lubię ich, bardzo.
Mam głęboką nadzieję, że się nam uda jeszcze pobyć trochę razem, na wyjazdach
dalej myślą nie sięgam.
Rafał - naukowiec
Hanka - aktorka
a za rok
Karola - psychologia
Gutek - dziennikarstwo.
a za rogiem już czekają następni.
***
bardzo mnie dziś rozśmieszyła Ewa, pisząc o rzucaniu dzieckiem w demona kobietę
z zarośniętą twarzą
oraz Iw, która w kontekście zarzekała się, że przecież by i tak od zarośniętej baby
dziecka na ulicy nie wzięła, zwłaszcza w Japonii.
Naprawdę mam ochotę jechać na taką imprezę i posłuchać wykładów
i spotkać popaprańców podobnych do mnie.
ps
no i leje i burza z gradem!!
no to teraz już za szybko nie poodkurzam, bo przecież nie dotknę niczego pod prądem,
gdy burza
a w chałupie rozpierduchaaa
nauczona doświadczeniem nie sprzątałam przed imprezą i słusznie, gdyż
się rozleźli po całym domu
ciekawi
dziś wraca Juniorka, to napiszę czego się dowiedziała i ile poparańców tam było :))
OdpowiedzUsuńA ta zalewa do tego indyka, to możesz podać więcej szczegółów? :))
marynata taka raczej konwencjonalna))) kilka kropel oliwy, zioła jakie lubisz, czosnek, cytryna, płynny miód i piwo albo wino do wora wytytłaj w tym mięcho i niech poleży a potem na patyk z warzywami i smacznego)))
Usuńu mnie tez pogoda po ....u....
OdpowiedzUsuńwiesz ja sobie- tak Se -Ci , zazdroszcze, fajnie mieć z kim sie napić powspominać, u mnie jakoś martwo na tym polu , nikt w tych czasach nieczasowy -wolna niedziela, to czas na wyciągnięcie nóg i odpoczynek....a kiedyś......
kiedyś w kolejkach za srajtaśmą nawet było wesoło
a u mnie jakby odwrotnie worek się urwał ... mało brakowało byśmy dziś kolejną ekipę mieli, ludziska nad morze jadą i tak po drodze ...
Usuńhehe:)To ty też się bojasz prądu, czy to może przez Twój strach przed burzą...bo ja panicznie prądu się bojam.:) Dobrze,że jeszcze światło zapalam bez stresu i wtyczkę do kontaktu wsadzam, bo nic poza tym:)
OdpowiedzUsuńps. To dzieci Cię nawiedziły... ładnie to tak młodzież rozpijać, pani profesórko ? Chociaż, w tym wypadku to chyba młodzież rozpija pedagogiczne ciało:)
prąd plus burza równa się tragedia!!!!
Usuńja rozpijam? a dzie tam, trenują przed studiami))))))
Jakies anomalie pogodowe tam u Ciebie:-)Moze przez te zakrapiane imprezy wywolaliscie burze..?;-)
OdpowiedzUsuńno może))))) a w zasadzie to mi dziś było za jedno co się w przyrodzie działo, cały dzień w gaciach od piżamy, prawie ;-)
Usuńteż 2 dni, tylko, że ja bywałam.. oj... oj.. dobrze, że jutro wolne, bo mi marynata ciąży;-)
OdpowiedzUsuńdobra określenie marynata ciąży))))) mnie też ciążyła))))
UsuńMoi też tacy już jacyś dorośli się niektórzy porobili. Magistry od dietetyki, sztuk wizualnych, politologii, prawa, architektury, informatyki czy filologii angielskiej (tu czuję się najbardziej winna ;o) ale jak wpadają zachowują się jak świry... czyli, jak zwykle
OdpowiedzUsuńdo takich starych to ja się nie przyznaję))))))))))
Usuńto widzę, że u Cię to trza mieć mocną głowę i zdrowy żołądek żeby świętować .... ale trening czyni mistrza wszak :)
OdpowiedzUsuńwszak czyni))))))) choć i wykańcza ;-))
Usuńale przyjemnie i pomału :))
OdpowiedzUsuń