85

muszę się napić, natychmiast!
w tym celu wlałam nalewkę moją nieskończoną, która jedzie spirytusem, trudno
jestem przeczołgana i zabita. i obśmiana.
i niech mi ktoś powie, że pierwszaki mają stresa szkolnego i w ogóle są przestraszone
 no buchachacha.
dyżuruję na holu szkoły a tu mi się walają pod nogami takie z metra cięte, bez zębów
mówię - czy Ty wiesz dziecko, że to niebezpieczne i nie wolno biegać, podcinać nóg ...
patrzą na siebie, na mnie, a gdzie tam patrzą - obcinają niemiłosiernie i widzę, że nie traktują poważnie, zbyt
- kto jest waszym wychowawcą, się pytam
- a taka pani co właśnie gdzieś poszła, słyszę w odpowiedzi i przewalą gałami, na znak, że im przeszkadzam
normalnie w starszym wydaniu to bym się dała zarżnąć, że sobie jaja robią.

potem wchodzę do klasy, na lekcje z takimi nielatami
po raz pierwszy w historii mego belferstwa mam zajęcia teatralne z bezzębnymi istotami
a tu hulaj dusza piekła nie ma, jedzą, piją lulki palą
a mnie w dupie mają
jak mnie wreszcie zobaczyli to ich rozśmieszyłam swym wyglądem
i machaniem ręcami
żeby wstali, gdyż wydzierać się postanowiłam wcale, w tym roku.
potem juz było tylko gorzej...
matko jedyna uciekłam  w popłochu i nie wróciłam.

buuuuuuu
mamooo ja nie chceee do szkolyyyyy