dziś pfleeeepllfuj
teraz jestem zryczana, zasmarkana i zaflejana
a wiedziałam, no wiedziałam, że ryczeć będę od samego początku na
filmie o koniu na wojnie.
poza tym słoiki z malinami dziergam,
ale mało ich w tym roku jakoś i się martwię z czego ja malinówkę zimą zrobię
na przeziębienie ofkors.
a tak se z wieczora napisałam
a jutro nie idę do szkoły, to se z rana napiszę.
Temat: wojna i zwierzeta- nie wrozy happy endu:( Kiedys, jak ta glupia, rozczytywalam sie, ogladalam wiele dokumentow z czasow drugiej wojny, i co?? oczywiscie po tym wszytskim wpadlam w dola na wlasne zyczenie..
OdpowiedzUsuńFajnie, ze chociaz troche tych malin masz, ja musze kupowac mrozone..:-)
oddała bym wszystkie maliny świata za to, co Ty możesz tam jeść i oglądać i podglądać na sri)))))))
Usuńdokumentów nie oglądam na ten temat, mowy nie ma!
to był szpilberg ostatni. przyjemnego dnia, buźka
t.
Dzień doberek:)
OdpowiedzUsuńMalinki u mnie wydziergane. Ale bez naleweczki się obyło:) Sok i dżem co chrzęści w zębach:)
Jakby co i w razie przeziębienia ( ofkors) można zawsze zrobić gorącą herbatkę z sokiem malinowym i kapką prądu na rozgrzewkę:)
A propos ryczenia przy filmach. Wystrzegam się tego jak ognia.Przy oglądaniu wychodzę na straszliwego mazgaja.Szczególnie zwierza i małe bezbronne dziatki mnie rozkładają na łopatki. Przestałam oglądać filmy przyrodnicze odkąd zdarzyło mi się wyć żałośnie śledząc losy wielorybów co utknęły na mieliźnie.
kochana, przyrodniczych nie oglądam od lat, te lwy polujace na sarenki, te słonie...nawet owady mnie rozkładają!!
Usuńdżemów nie robię, soki robię z malin)) a teraz zaczynam się szykować do czarnego bzu ale też soki, buźka z rańca i miłego dnia
t.
a ja nastawiam się na pigwówkę, krzaczek dosyć się wykazał w tym roku;-), za oknem mży, a ja budzę się kawą;-) z filmów o koniach to ja wzruszyłam się na "Zaklinaczu Koni", nie dosyć że hors cudny, to jeszcze i Robert mrrrrrr, i początkująca Scarlet, ale Mustang z Zielonej Doliny też bajer;-)
OdpowiedzUsuńteż bym chciała pigwówkę) w tym roku zakupiliśmy krzaka zaszczepionego na drzewie i ...nic, ani jednego owoca??
OdpowiedzUsuńZaklinacz ach zaklinacz ))) uwielbiam roberta i fim))
a ja wyłam na czasie wojny szpilberga(((( a raczej wojnie koni
t.
też uwielbiam, i to chyba jeden z niewielu filmów, który zaliczałam kilka razy;-) co do pigwy.. to niespodzianka.. ja od 15lat mam krzew i przez 12 myślałam, że to krzew ozdobny, a owocki które tam widziałam, byłam święcie przekonana, że to jabłuszka która wpadają tam z rosnącej obok jabłoni.. jakież było moje zdziwienie gdy mnie uświadomiono;-)
Usuńo nie, nie obejże już bo się wczoraj uspokoić nie mogłam
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńczy konfitura malinowa w którą napłacze i nasmarka smażąca konfiturę nadal pomaga na katar i przeziębienie ???
OdpowiedzUsuń