siedzę nietomna kompletnie na tarasie
z cynamonową kawą i dochodzę.
Jest ciepło- letnio- słonecznie i domowo.
Najbardziej domowo było nad ranem we własnym łóżku.
takie powroty lubię... ale tęsknię.
nie dam się,
nie będę smutna, zdołowana, nie rozedrze mi duszy pustka i cisza,
nie zapragnę nagle tłumów lub choćby tych pięciu najfajniejszych gemb,
którymi byłam otoczona od rana do rana.
Nie zabraknie mi śmiechu, wzruszeń, rozmów i ciekawych ludzi,
pozytywnie zakręconych, żyjących teatrem, artystów,
zapaleńców sprzedających swoje marzenia, swoje historie,
płaczących po spektaklu i szczęśliwych do imentu.
Postanowiłam nie mieć kluchy w gardle. nie poryczę się.
Po prostu muszę odpocząć i nagle poukładać ten tydzień.
tę swoją prozę jednak życiową.
Zawsze tak mam. jestem rozpierniczona. nawet jeśli jest ciężko, męcząco, nerwowo.
czas wytrzeźwieć dosłownie i w przenośni.
ale ten wypad festiwalowy był jeszcze bardziej, bo byliśmy tam razem z Dużym.
a teraz jego też nie ma, od rana w trasie buuuuuuuuuu
Niewiele zobaczyliśmy. zaledwie belgów, rosjan
(bagatela 120 minut spektaklu! o heeeesssooos))z bogatego wachlarza oferty międzynarodowej.
Pozostali hiszpanie, niemcy i kilka dobrych polskich produkcji.
Za to szczecin mamy zbiegany, co ciekawe, dla tubylców wszędzie jest blisko
zaledwie 10 minut, tymczasem owe minuty rozciągliwe są do kwadratu.
Po nocach żarliśmy specjalite de la mezą czyli bułę z frytami w makkwaku
o buchacha Dużemu zasmakowało. Piliśmy fyfko w knajpie festiwalowej,
witaliśmy znajomych, zawieraliśmy znajomości. dostaliśmy kolejne zaproszenia festiwalowe.
nade wszystko byliśmy razem, hanka po 12 godzinach jazdy z krakowa.
Za dwa tygodnie witkacy w słupsku, chyba
i chyba po raz ostatni.
****
miejsce - knajpka na wałach, ogródek właściwie
godziny - dopołudniowe słoneczne, tuż przed spektaklem
menu- kawa, ...
podchodzi dziadziuś i przemawia
- jacy wy piekni i wspaniali, dajcie dziadziusiowi papieroska i 70 groszy, bo mu brakuje do bałaganka,
bo dziadziuś alkoholik jest i tak , nie gniewajcie się na dziadziusia ...
a potem szedł i śmiał się i płakał z radości wykrzykując, oj jak pięknie jest mam na bałaganaka i dostałem papieroski.
takie klimaty
a Szczecin piękny.
pssss
idę na długi spacer a suką, żeby wyrównać poziom oleju
dobrze mi zrobi.
No popatrz Ty:) Ja w piątek na lubelskim deptaku też spotkałam takiego dziadziusia. Co na jabolka zbierał i papieroska od psiapsi mej palącej wydębił. A po dziadziusiu podszedł do naszego stolika chłopczyk, a potem jeszcze jeden niebieski ptaszek. I tak se do nas skwapliwie raz po raz podchodzili, że mus było ich gnać, chociaż z miłym uśmiechem na ustach. Psiapsia doszła do wniosku, że chyba mamy napisane na czółkach "FRAJERKI". Ja się pocieszam, że to dlatego,iż tylko my siedziałyśmy pod parasolami w deszcz i ziąb:)
OdpowiedzUsuńps. Chociaż teraz Ci się ckni i nastrój zdeczko nostalgiczny to masz teraz co wspominać:)
myślisz, że to dobrze żyć wspomnieniami?))
Usuńa dziadziuś był uroczy)) i nas rozwalił gremialnie.
Myślę, że czasami bardzo dobrze... ale umiar i w tym wskazany:) Nie zapędzaj się w te wspomnienia...tylko do czasu do czasu jak Ci tu i teraz da łupnia:)
OdpowiedzUsuńNika dobrze gada;-)
Usuńto dobrze, bo ja tak se żyję wspomnieniami o tamtej starej grupie, pierwszej formie a teraz mi się wspomnienia rozszerzą)))
UsuńKiedys do mnie i do mojej przyjaciolki podeszla na ulicy babcia- na pierwszy rzut oka sympatyczna, zamotana w kolorowa chuste. Ledwo trzymajac sie na nogach poprosila o pomoc w doprowadzeniu do najblizszej lawki. My, niewiele myslac, raz, dwa- wzielysmy kobiete pod ramie i kroczymy z nia powoli..po pewnym czasie babcia jakby ciezsza sie zrobila- podtrzymujemy mocniej, sapiac.. w pewnym momencie spojrzalam w dol- cwana staruszka z szelmowskim usmiechem podkulila nogi i najzwyczajniej w swiecie pozwolila sie niesc! Na dodatek-jak sie pozniej okazalo- byla kompletnie pijana!
OdpowiedzUsuń))))))))))))))) no i pacz jak się babcia potrafiła urządzić hehehe))
OdpowiedzUsuńdzisiaj tworzymy po to, by wczoraj było takie właśnie.. bez wspomnień ubogo.. muszą być.. i są, i oby zawsze były takie właśnie, żeby się ich nie chciało zapomnieć, bo są tacy co chcą zapomnieć, i też się nie da.. i oni mają przepieprzone, że tak powie.. a po polach miło teraz łazić, ciepło i kolorowo, i lato tańczy z jesienią, iiiiiiii ogólnie to się przeziębiłam ooooo
OdpowiedzUsuńzdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia
Usuńuważaj u nas lato ale podobno w taka aure najlatwiej cos złapać))
no to na zdrowie;-)
Usuńspam wrzucę bo chcę wiedzieć - czy będziecie?
OdpowiedzUsuńV OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL TEATRALNY w SCENIE „i”
26 – 28 października 2012, Kraków
organizator: Młodzieżowy Dom Kultury im. Andrzeja Bursy
31– 606 Kraków, os. Tysiąclecia 15, tel., fax (012) 648 49 95, 648 67 54,
koordynator: Joanna Rudkowska 501 647 904,
szef techniczny: Marcin Józef Baran 501 490 323,
termin: 26 – 28 października 2012
a jak przeczytasz to wyrzuć spam;)
OdpowiedzUsuńdzięki Klarko, fajny namiar tylko nie wiem czy na ten rok)) zobaczymy. na pewno skonsumuję))
Usuńważne mieć dobre wspomnienia, które chce się zapamiętać, nostalgia jesienią normalka... a przemijanie... no cóż... też ma swoje dobre strony, bo oznacza, że mamy szanse na coś nowego :))
OdpowiedzUsuńzmiany ok ale przemijanie mi się nie podoba!! martwi, niepokoi i zmierza ww wiadomym kierunku((
Usuńważne żeby jeszcze w ogóle cos pamiętać :-) , a jesli kierunek wiadomy to ważnym jest jaka drogą tam dojdziemy i w jakim towarzystwie , to zazwyczaj możemy wybrać
Usuńno widzisz to ja chyba jakaś nie do końca pogodzona jestem z
Usuńtym przemijaniem))))) w zasadzie się z Tobą zgadzam w całości, że towarzystwo ważne jest))))
Bałaganek!!! Szczeciński dziadziuś z fantazją :o)))
OdpowiedzUsuńowszem)))
Usuń..nie powiem nic mądrego dzisiaj ino dzindybry czy raczej wieczórdybry..i cmokne w polika albo i dwa:)))
OdpowiedzUsuń...bo życie jest piękne....
OdpowiedzUsuń..kocham je....i moich przyjaciół....wielce, ogromnie i tym co jest po ogromnie....
OdpowiedzUsuńi Ciebie też kocham a wiesz za co i powtarzać się nie bede...:)))))albo powtórze ale nie dzisiaj- jutro:)))
OdpowiedzUsuńCińska ja Ciebie też)))))))
Usuńjak po urlopie, ogarnęłas sie juz ?
buziol
...ogarnęłam się ja... lekutko.... teraz bede ogarniać następności:)))))) buziaki kofana ma..
OdpowiedzUsuń