piątek, 2 listopada 2012

130



 uzupełniam dla Ewy

nie tak miało być,
 nie planowałam przetrąconego karku na wolny łikend,
miało być jak zwykle, miałyśmy iść na cmentarz do Kini,
miałam wypalać i szkliwić gary, miałam tyle spraw do ogarnięcia
i nic z tego. Psikus. Psikus albo cukierek? Cukierek albo psikus.
W nocy byliśmy na pogotowiu i dostałam leki po których względnie funkcjonuję
ale to nie koniec kłopotów. Trudno się śpi na siedząco.
Pozostaje łóżko, książki, boży bojownicy, Melancholia... pozostaje inaczej
niż było zawsze. Świętowanie bez świętowania.
Dziś znów zapalę święce tylko w domu a jedna będzie pomarańczowa.
Omija mnie ta cała aura za którą już nie przepadam.
Dzieciństwo se ne wrati. niestety, wtedy lubiłam cmentarze, zwłaszcza w listopadzie
dziś ich nie lubię w każdym czasie
kiedyś byłam prawie nieśmiertelna
dziś wolę myśleć o nich wszystkich
w innych miejscach.

 ***
ludzie kochane apeluje do Was
leczcie się i nie łaźcie po świecie z chorobowymi objawami zarażając innych
i doprowadzając własny organizm do katastrofy
wiem coś o tym
mogę sobie nałożyć na łeb czapkę idioty!!! i dać się zamknąć w Narrenturmie.


cwaniak

wiecznie zdziwiony-kretyn

ps
Ewo jak sama widzisz nic ciekawego... eksperymentuję zaledwie

31 komentarzy:

  1. bądź silna niczym Samson Miodek:))
    a od Narrenturm z daleka! - no, chyba że tylko poprzez głośniki:)
    tak na poważnie, to kibicuję Ci bardzo w szybkim powrocie do zdrowia!! i nieustannie przesyłam uściski:))

    ps.pracowni ceramicznej zazdraszczam Ci bardzo!
    liznęłam kiedyś trochę ceramiki, ale niestety tylko przez moment.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno masz w okolicy, mieście jakąś pracownie, to teraz takie modne))) glinę sobie możesz zakupić i lepić w domu a wypalać tylko w pracowni. Albo pracować na początku na tekiej co to jej wypalać nie trzeba.
      ściskam serdecznie artystkę))skoro już masz sztalugi to się spodziewam pokazu prac na blogu, niebawem))

      Usuń
    2. dzięki za wskazówki!
      fajnie, że eksperymentujesz z gliną, że Cię to cieszy:)
      jesteś niezwykle barwną osobą!))

      a ze mnie żadna artystka - poprostu to lubię:)
      ściskam wieczorową porą:))

      Usuń
    3. nie znam artysty co by nie lubił tego))) a nawet kochał))))

      Usuń
  2. wystarczy, jeśli poleżysz w łóżku i wygrzejesz gnatki, nie musisz żadnej czapki zakładać :)))
    A mogłabyś pokazać kilka zdjęć tej Twojej ceramiki na blogu? Może byłyby jakieś do sprzedania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewcia z ceramiką dopiero zaczynam zabawę, mam kilka kotów niedokończonych właśnie bo nieoszkliwionych i jeden gar. Kilka pomalowałam akrylami, bo se eksperymentuje powoli,
      pokaże te pomalowane))

      Usuń
    2. o właśnie paczę a tu tylko dwa w domu, reszta w pracowni przygotowana do szkliwienia, malowania i wypału((((

      Usuń
    3. :)))) podoba mi się wiecznie zdziwiony kretyn :))))
      śmieszne te koty są. Ale w poście wspominałaś coś o garach właśnie, ja uwielbiam gliniane gary i dzbanki. Tylko kolorystyka bardziej jesienna, bo niebieski nie pasuje mi do kuchni :)))

      Usuń
    4. gary owszem w planach))))) a te co do tej pory to na prawdę się ni nadają ))) także wiesz... poczekaj))) trochę))

      Usuń
    5. właśnie wypatrzyłam w tle pomalowanych kotów dwa niepomalowane jeszcze. Podobają mi się :)) Mam podobne, tylko całkiem białe i matowe

      Usuń
    6. znaczy wolisz ą naturel??)))
      będę pamiętała hehehe
      buźka

      Usuń
  3. biedactwo:( jeju jeju a ja się tak darłam na Ciebie. Przepraszam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. darłaś?? a kiedy?? no nie zauważyłam Klarciu, pewnie mnie do porządku przywieść chciałaś co? i dobrze))))
      buziole

      Usuń
  4. Co mi w nocy strzeliło (na pewno nie Sołtys -siedział przy kompie) i głową nie mogę ruszać, bo ból do posikania - no to troszkę wiem, co czujesz! Uściski delikatne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zakładaj tej czapki, ważne że doświadczenie nauczyło, chociaż mówią że mniej boleśnie uczy cudze doświadczenie. Ale to zawsze trudno porównać, może dlatego łatwiej zapamiętać swoje ;o) . Trzymaj się :o) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. trzymam)))) boli jak cholera i dobrze mi tak)

      Usuń
    3. Ale że co że dobrze Ci tak. Masochistka ??? Trzymaj się cieplutko i nie daj się.

      Usuń
  6. nooo Miska to Ty sie teraz po tablety szybciorem udawaj, bo za szybko to nie przejdzie a ból się będzie WZMAGAŁ!!!
    trzymaj się dzielnie, w każdym razie kurwa boli, tablety nie tablety ,boliii
    buziam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale u mnie to chyba jakaś żyła SE przeskoczyła, czy cóś;(

      Usuń
    2. żyła?? skręciłaś se kark zwyczajnie, znaczy nadwyrężyłaś!!
      kobieto... chyba

      Usuń
    3. jak się śmieję też mnie boli, ale mniej -zwykle skręcenie karku to myslałam,ze tak ...na amen;)
      Ale tabsy wezmę, a co!

      Usuń
  7. ..kule no..nie miało mnie tu dzisiaj byc...szybciochem między przyjściem a wyjsciem musiałam sprawdzić jak się czujesz... chciałam usłyszec..znaczy czytnąc, że wspaniale..a tu ta od kręcenia nie kręci.....:((((......szyje opatul, odciąż głowiznę chocby podpierając ja na zwiniętym ręczniku..niech karczycho ma podpore jak siedzisz ..jak doktor przepisał maśc to delikatnie wmasuj...delikatnie-bez rozcierania tylko głaszcząc...leki p|bólowe zapodawaj jak boli ..a na noc chętnie bym Cie poczęstowała Myolastanem dla rozluźnienia i zwiotczenia:))))..Czim się szalona , bądź dzielna..A paczacz wiecznie zdziwiony-jest debesciarski!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. podoba Ci się? to fajnie ))) jest punkt zaczepienia Anulu)))

    OdpowiedzUsuń
  9. PODOBA,PODOBA....jak wszystko co z rącząt Twych:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cwaniak i kretyn- tylko u Ciebie moge sie nimi zachwycic :-) Trzymaj sie dzielnie! Buziol.

    OdpowiedzUsuń
  11. staram się trzymać ale mi już ciężko, jest gorzej zamiast być lepiej... cmokam

    OdpowiedzUsuń
  12. oj nietopsze Pani nietopsze... same przeciw bólowe to raczej mało pomagają. idź, jedź z rana do lekarza. musisz trwać w blogosferze żebym miał gdzie zaglądać popaczeć na koty, popodziwiać artystę w trakcie tworzenia, i przeczytać jak kogos nerw nosi nie z powodu wirtualnych wydarzeń lecz realnych przypadków. sciaskam delikatnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no popatrz jak to trzeba słuchać ludzi mądrych))))
      oraz mieć ograniczone zaufanie)))) do lekarzy, jednak
      też ściskam ostrożnie)))

      Usuń
  13. no też wiem coś o tym, nawet w sobotę już prawie zakupiłam czapkę.. a uwierz ja i czapka to dwa światy;-) dla wyjaśnienia ona już jest moja... tylko muszę zrobić drugie podejście.. co do kotów.. jak wyzdrowiejesz to też Cię pomęczę;-) ps. moje rękodzieło na razie się jakby to powiedzieć rozleciało.. robię kolejne podejście.. i musisz być zdrowa, żeby to ogarnąć;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czapki uwielbiam kochana)) wszystkie i w każdej postaci i bereciki i pilotki ekh uwielbiam)))
      a Ty kochana ma noś jak zimno, bo jak wiesz efekt mało przyjemny powstać może, w postaci gila, zapalenia zatok i....
      Cię straszyła nie będę)))
      rozleciało... hmmm no to teraz mia dałas do myślenia
      nbuziol

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....