sobota, 10 listopada 2012

139/ PRZYTULAJMY SIĘ

w oczekiwaniu na zimę



PRZYTULAM
opatulam, zawijam, owijam, zakutam, ocieplam
całe moje życie nie boję się dotyku, opatulania i przytulania.,
moich aktorów, moich uczniów, moich bliskich i nawet obcych,
mało znanych, nawet wrogów, gdy im potrzeba dodać otuchy, gdy zima.
Zawsze przy powitaniach i pożegnaniach się przytulam, zawsze odczuwam 
pragnienie dania odrobiny dobrej energii. Zwłaszcza, że nie jestem  zwolenniczką 
cmokania. Cmoki zwłaszcza osób średnobliskich i w ogóle fuj ))) cmoki tylko wirtualne
 i tylko Dużemu i przyjaciółkom i matce Janinie i suni mojej Ernince i kotom..................
.......................................................................................................................................


Mijanki nasze...

On bardzo wcześnie wstaje
ja bardzo późno
On bardzo wcześnie udaje się do pracy
ja późno
On wcześnie wraca
ja bardzo późno
On wcześnie idzie spać/w każdym razie do sypialni
ja późno a jeszcze później zasypiam
Dlatego tak ważne są nasze dni wolne, nasze wspólne rytuały,
których nie dajmy sobie odebrać.
nasze przytulanki.



 
a to obecnie najpiękniejszy kalendarz adwentowy jaki znalazłam w internecie

38 komentarzy:

  1. Wróciłam zmarznięta z wycieczki śladami Borejków -koło 100 osób było...Zimno, przydałby się ktoś do przytulania! Sołtysa nie ma, Lusi nie ma, Gżegżółka śpi - mięciutkie, cieplutkie ciałko - nie będę mu przeszkadzać;)
    Kalendarz faktycznie ładny;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a te kreski na choince to nie dynamit aby albo inny trotyl???

      Usuń
    2. Adamie, te kreski to choinka przecież, ale rozumiem, ze się dużemu chłopcu wszystko z dynamitem kojarzy! ;-)

      Usuń
    3. oj tam oj tam ... ja to raczej pacyfista jestem, a skojarzenia jak wiadomo to nie wiadomo skąd przychodzą.
      przytulanie popieram

      Usuń
  2. śladami Borejków? tych Borejków od Musierowicz?
    jeśli tak to... ekh przypomina mi się, jak po raz pierwszy do Poznania pojechałam, zresztą na festiwal teatralny oczywiście )))) i ganiałam z dzieciarami pod kamienicę na Roosevelta chyba? ekh piękne czasy...
    Misiu ja ciebie przytulam)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tych -łaziliśmy przez dwie i pół godziny -super;)
      I dzięki:))

      Usuń
  3. i ja lubię miękkie otulenie, owijanie, zamotanie i przytulenie. Dobrze, że mam do kogo :))

    OdpowiedzUsuń
  4. ja pomimo, wbrew, a nawet, hmmmm no lubię, ale nie umiem.. ale się staram, dziwne.. sporadycznie.. ale każdy ma jakieś defekty.. ja ze swoim walczę;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przytulajmy się, smyrajmy i ogrzewajmy codziennie:))
    to wzmacnia - więzi - i nas samych:)

    jeśli mało jest tych wspólnych chwil, tym bardziej smakują:)
    tym bardziej są intensywne.

    oby jednak było ich wystarczająco dużo - tego życzę:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ))) takie hasła na sztandary))) zwłaszcza dziś
      oraz nie żrycie się ludzie!!!!

      Usuń
  6. A mnie nie ma kto przytulić....
    Ale wierzę, że jeszcze znajdę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ten piękny konik? to nie do przytulania przypadkiem?
      moim marzeniem jest się przytulić tak cielskiem całym do konia i tak poczuć jego ciepło i bicie serca a chrapy to najcudowniejsze miejsce i doznanie przy dotykaniu dla mnie))
      ja przytulam Cibie teraz

      Usuń
  7. Z przytulaniem to chyba trochę jak z paleniem: im więcej palisz, tym więcej chcesz. Namnażają się receptory potrzeb.
    To by tłumaczyło, że gdyby co jakiś czas Młody nie przychodził z miną 4-latka i hasłem: "przytulas" to bym nie miała ani jednego receptora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "przytulas" albo "grupa wsparcia" mnie rozwala)))

      Usuń
    2. Nie no, grupa wsparcia to w ogóle czad jest ;-))))
      Kojarzy mi się z chóralnym: "kochamy cię"... Ożeż!

      Usuń
    3. bardzo lubię, kiedy Juniorka z wyciągniętymi rękami przychodzi do mnie i woła: tulimyyyyy...

      Usuń
    4. a to ładne - tulimyyyy ))) tak jak PanTuliś, bo ja głupia dorosła jestem i nie zrozumiałam, gdy mała Julka mówiła, że nazwała słonia Pan Tuliś.

      Usuń
  8. Z dziką rozkoszą przyłączam się do akcji przytulania. Rąsie rozkładam do "haga" i tulam i nimi opatulam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiedziałam, no wiedziałam Niko i ja Ciebie też)))

      Usuń
  9. Weź, Nikuś, starszej pani wytłumacz: do czego rozkładasz rąsie???????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hug- z języka obcego, zachodniego- przytulać ;o) przytulam zatem zobirowo Gospodynię i Biesiadników ;o)))

      Usuń
    2. dobrze,że nie "ziobrowo" hehe;)

      Usuń
    3. o Hesssoss Miska!! apages satanes!! czy jakos tak ))

      Usuń
    4. Dreamu=> hagam zatem i w odwecie abrazar- am))))

      Usuń
    5. No soooo, sie spieszyłam z pomocą i mi dysleksja wyszła ;o)

      Usuń
    6. No to już wisz zantuś:)

      Usuń
  10. Kurde, kalectwo językowe już poniosę do śmierci. U Ciebie, Dreamu, bywa, że połowy tekstu nie rozumiem, bo nie szczędzisz słów zagranicznych;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja mam polską dysleksję i normalnie wychodzi mi tylko po obcemu ;o)

      Usuń
    2. Zante łączę się z Tobą w bólu... na razie korzystam z osobistego tłumacza w postaci Juniorki :))

      Usuń
  11. ..przygarnij "kropka":((... ...((... ...

    OdpowiedzUsuń
  12. No to jak sie tulimy to i ja przytulam;-) Tutaj na szczescie ludziska nie cmokaja sie na mokro, /jak to u nas bywa/ ale za to przy kontakcie policzkowo- skroniowym tak smiesznie pociagaja nosem, wwachuja sie? (szczegolnie starsze pokolenie). Juz nie wiem co gorsze- cmokanie czy pociaganie nosem..:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WĄCHAJĄ się zamiast cmokania?? ))))))))))))))))))
      podoba mi się!!!)))))

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....