czwartek, 6 grudnia 2012

162


 Mikołajki

... otwieram paczkę, ŚWIETNIE, WZORCOWO zapakowaną,
z równo przyklejonymi taśmami a tu ... ekologia w czystej żywej postaci
znaczy gazety i pierwszy liścik pt ciepło, ciepło
co mnie zachęciło do szukania w tych gazetach, gdyby nie liścik...
ho, ho, ho, kto wie co by się mogło zdarzyć
no i znalazłam drugi liścik pt gorąco suprajs)))
i ujrzałam piękną, drewnianą(bez robali)) nogę,
która w tym momencie pozuje do zdjęcia eksponując kota
ale może być nogą stołową, na przykład lub nogą stroika świątecznego.

Jazz Mikołaju sękju raz jeszcze

***
wczoraj padłam a dziś zapomniałam o mikołajkch
także dzień się  wydłużył i biegałam dwa razy szybciej.
Jutro od dziewiątej do dziewiątej. Idę spać.
przepraszam za wszystkie niewykonane telefony, zawalone obietnice,
skurcz trzyma twarz w uśmiechu a kalendarz pozwala odciążyć pamięć,
dwa kalendarze wprowadzają w popłoch, ja mam dwa.
 lubię kalendarze.

***
średnio udane próby szkliwienia 
i przymiarki do ozdób ... 


oraz pewne zdarzenie w szkole, które na zawsze zmieniło moje życie
otóż
poszłam na lekcję do tych z metra ciętych z zamiarem oglądania spektaklu
na sprzęcie audio-video jednakowoż.
Tymczasem mam na pieńku ze sprzętami szkolnymi - to temat na post osobny
i tym razem nie było inaczej.
Telewizor reagował odwrotnie na moje komendy:
sciszałam zamist robić głośniej
zaciemniałam obraz, zamiast rozjaśniać
i nagle usłyszałam
 w miarę równe, z minuty na minutę coraz głośniejsze skandowanie

P S U - J A,      P S U - J A,       P S U - J A

japierdole pomyślałam i już nigdy nie wróciłam.





8 komentarzy:

  1. Jaka piękna noga i jak dobrze,że nie ludzka:)

    Na szkliwieniu się nie znam, nad czym ubolewam, ale mi się ten lalerz podoba:) A to małe, śliczniutkie i krasnoludusiowe to ta przymiarka? Przesłodka:)

    ps. Oraz...już Ci nie gwiżdże tylko słyszysz głosy?:) skandowanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podoba sie mówisz, no to masz od mnie taki lalerz/talerz w prezencie, tylko nie w tym miesiącu)))) bo się nie wyrobię
      tak więc z opóżnieniem przyjdzie mikołaj ale przyjdzie, bo nie może nie przyjść przecież!!! do jasnej cholery!! do wszystkich przychodzi prawda?
      no to przyjdzie a tym czasem
      buziol

      Usuń
  2. :-)))))Psuja- tak sie nazywal moj profesor z asp:-) Noga zgrabna i powabna:-p
    Kot- no nie moge, cudo!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi sie też kot podoba bardzo ale on nie mój niestety(((((
      ale się uczę i pewnie kiedyś....
      psuja mnie rozbawiła w zasadzie hehehe
      ściskam

      Usuń
  3. no ale , że moje bazgroły;-) a nogi historia jest taka, był kiedyś stary zabytkowy, zniszczony stół do bilarda rocznik albo tysiąc osiemset któryś, albo początek tysiąc dziewięćset.. nikt nie jest pewien, austriacki, i stał tak sobie, i niszczał i był przestawiany, aż wylądował w starym hangarze, a że właścicielem była firma, i nikt nie mógł się określić co z tym zrobić to tak stał i stał, jakieś 10lat temu próbowałam namówić szefa na renowację, i ewentualnie sprzedaż, skończyło się jak zawsze.. i nagle widzę u mojego sąsiada na kupie drewna przed domem, strzępy stołu.. no mało nie zemdlałam (ps. sąsiad pracował u mnie w firmie) na pytanie co to, to, toooooo? usłyszałam, że kazali im posprzątać hangar, a drewno podzielili do spalenia, no żeeeesz... wzięłam z kupy nogę.. służyła mi jako wazon na różne kompozycję.. po remoncie i zmianie wystroju.. nie bardzo mi już pasiła.. ale wiedziałam, że jej historia jeszcze się nie zakończyła;-)ps. z tym wzorcowo, to dziękuje;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. historia imponująca Jazz,
      i tera będę musiała znaleść równie imponujące zajęcie dla dwustuletniej nogi!!!)))))
      buziam
      i zadzwonie... daj mi czas

      Usuń
  4. Noga świetna! I historia tejże ciekawa:)
    A kot jest CUDNY!!!! Twoja robota?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie nie moja, niestety ale się powoli uczę i staram...
      może kiedyś hehehe

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....