z troską.

...  na stole leżą dziesiątki faktur i klasówek, bo przecież równowaga w przyrodzie
zobowiązuje, jeśli niedziela odłogiem, to poniedziałek od rana w papierach. taki lajf.
Wygląda na to, że w piątek będzie kumulacja wszystkiego. a w sobotę bardzo rano wyjazd.
Jakiś odpoczynek zanosi się dopiero na poniedziałek. sami w chałupie i bez spinki i bez gości.
i bez śniegu też, jednak z nadzieją na lekki mrozik, żeby zwierzęta błota nie wnosiły.
Aby rozproszyć mroki i złapać nastrój ... lepszy
zapalam lampki na siankowej choince i na suchym drzewku w sypialni.
i na świerku, którego srebrne gałęzie zaglądają do sypialni.

Miałam nerwowy łikend przed wiadomościami wylewającymi się z tele i internetu.
Aleppo mnie przeraża i wstyd mi. wstyd za białego człowieka.
za katoli. za boga mi wstyd i za rząd w kraju tutejszym.

**
a w temacie wiadomym, mowa miłości, spokoju i pisu, czyli
nie pozwolimy na warcholstwo,
nie pozwolimy na drugą zmianę...
jeżeli ruszą na budynki publiczne, to my również ruszymy ...
i na koniec straszenie kibolami.
(Przedstawiciele rządu zamiast wyciszać, uspakajać podkręcają atmosferę.)

Patrzę na posłów w sejmie, a nade wszystko patrzę na ludzi pod sejmem.
Patrzę na nich z czułością, z troską i z dumą.
Ze wzruszeniem patrzę i na tych, którzy donoszą jedzenie i ciepłe picie.

Patrzę na zastrzelenie rosyjskiego ambasadora i na polską ciężarówkę, która właśnie miażdżyła
ludzi cieszących się świętami w Berlinie.
Czy to się nigdy nie skończy.
przecież mam deżawi i już sama nie wiem, czy to lekcja historii,
czy to tu i teraz. i dlaczego? DLACZEGO.


ps
wczoraj byłam zdrowa
a dziś znów kicham i gilam. normalnie wychodzi na to, że mam alergię na pracę.

ps
wróciłam ze spaceru z Erną i już wiem, co mnie uspakaja, wycisza i nastraja...
i jeszcze Niedźwiedź w Trójce z taką muzą, że mi się chce śpiewać.