piątek, 23 sierpnia 2019

Tragedia z cylku "Tatry moje, góry moje otwórzcie swe ramiona...

 Zróbmy zestawienie.
W 1937r. około 130 osób poszkodowanych i cztery trupy na Giewoncie.
W 1939r. 7 trupów na Świnicy...
 Aktualnie 157 osób poszkodowanych i cztery trupy oraz 9 osób jeszcze szukają.
Nie tylko na Giewoncie, choć tam najgorzej. Tłumy, łańcuchy i nie ma gdzie uciekać no chyba,
że w kosodrzewinę.
Czy to większa tragedia ? Porównywalna. a nawet tamta bardziej przejmująca, bo pierwsza na taką skalę.
[Oraz mniej osób ogólnie chodziło po górach.]
W latach trzydziestych turystykę górską uprawiała niewielka liczba ludzi i zapewne też mniej świadoma zagrożeń,  gorzej przygotowana, wtedy wszystko dopiero raczkowało. a prognozy satelitarne nie istniały podobnie jak telefony komórkowe offkorsss
A niektórzy dobrze przygotowani mieli zwykłego pecha.
Dziś są ostrzeżenia, komunikaty, prognozy... i co z tego skoro w góry idzie Kowalski z Kowalską w klapach o godzinie 12.00 albo 14.00 jak się wyśpi i WYTRZEŹWIEJE!!! a tymczasem  przygotowany i świadomy turysta jest w połowie szlaku albo już schodzi.
Tępe cwaniaki bez odpowiedniego obuwia, ubrania, picia, jedzenia a często w piwem lub piersiówką.
Chodzą na skróty, nie trzymają się szlaków a TOPR traktują jak taksówki.
nigdy się literaturą dotyczącą zagrożeń nie skalali a przecież TATRY te same i te same szlaki.
Mieszkając w górach na wywczasach dzwonią lub piszą, że się wyspać nie mogą, bo im zwierzęta przeszkadzają... autentyki, które sobie można poczytać w internetach.
Ja mam takie i gorsze historie z pierwszej ręki od przewodników, taterników czy goprowców, toprowców.
W głowie się nie mieści ale też średnia krajowa coraz głupsza przecież pcha się w góry.
Od początku turystyki wysokogórskiej ofiarami są gównie ludzie bezmyślni, ignoranci, ryzykanci,
 szkoda, że ryzykują też życie własnych dzieci przy okazji. No i niestety pechowcy.
Oczywiście to tragedia.
Niemniej mam nadzieję, że odstraszy ona skutecznie ową tępą średnią krajowa od wycieczek a także
spowoduje obostrzenia a,propos korzystania ze szlaków w polskich górach w ogóle. Mamy średniorozgarnięte społeczeństwo, liche pieniądze na ratownictwo, za to bardzo liberalne podejście do turystyki i za darmo akcje ratunkowe.
Jeśli naród głupi i tępy to trzeba myśleć za niego. A ja dodatkowo myślę, że takie postawy wynikają z czysto średniopolaczkowatego podejcia w ogóle do życia- że sąsiad był na Giewoncie i Dzidka siostra Józka to ja nie wleze?? a dziś musze i w ogóle musze, bo mam tylko tydzień urlopu...

A ratownictwo takie niedofinansowane. To i się na dobre obróci ta tragedia.






25 komentarzy:

  1. Po górach, lata temu, uczył nas chodzić Przewodnik Sudecki. Nie było przepuść. W ubiegłym roku, po wejściu do Jaskini Niedźwiedziej, jako jedyni byliśmy w posiadaniu czapek i rękawic. W jaskini 5 stopni, na zewnątrz 35.
    Z górami się nie igra, góry się szanuje.
    'Jak nie potrafisz na Giewont, idź w klapeczkach Doliną Chochołowską, żebyś nie był, jeden z drugim adresatem pierwszej części epitafium z Białego Jaru *zmarłym ku pamięci, żywym ku przestrodze*'.
    Zawsze mnie wkur... brak wyobraźni w górach, ale wczoraj mnie przerósł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no w punkt...a wiesz ja chodze po górach około 40 lat i moim mentorem jako dziciaka był Józek Gąsienica Giewont...zakochałam sie w Tatrach.

      Usuń
  2. Czytałam jednak, że ktoś sprawdzał i nic nie było o burzy.
    I na pewno nie brakowało i tych , którzy byli dobrze przygotowani , a jednak nic to nie dało:(
    i czytałam też takie opisy turystów w górach, ze aż się wierzyć nie chce, że głupota ludzka może być jak ocean.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Misiu, grzmiało pół godziny przed zajściem. Jak w górach grzmi, to nie jest ważne, że widzisz szczyt, odwracasz się i sper... w podskokach. Tak mnie nauczono. Amen.

      Usuń
    2. potwierdzam spierdalasz świnskim truchtem!!!
      Misiu co to za tłumaczenie, są teraz apki srapki, na bieżąco możesz śledzić burze i każde uderzenie pioruna. To Ty idziesz w góry i to Twoja odpowiedzialność, przygotowanie a zwłaszcza gdy ciągniesz ze sobą dzieci!!! mam dwudziestoletnie z okładem doświadczenie prowadzania w góry młodzieży i dzieci. Pierwsze wyjścia były bez przewodnika.
      mogłabym godzinami co mi się przytrafiło ale to były inne czasy trzeba było czytać, dowiadywać się samodzielnie,rozmawiać z goprowcami, odpowiedzialność kolosalna. Trzeba było mieć nosa i nie chojraczyć. POKORA słowo klucz.

      Usuń
    3. Pokochałam góry, gdy pojechałam 30 lat temu.Tak się złożyło, że po raz drugi mogłam dopiero dwa lata temu.Odpowiednio przygotowana.A i tak na szczyt nie poszliśmy , bo od rana była ściereska mgła i co chwilę padało,a prognozy były nieciekawe.Uznaliśmy, że zbyt niebezpiecznie.

      Ale tutaj ponoć nie było nic o takiej pogodzie.Nie chcę oceniać wszystkich źle.
      Pewnie wielu było takich, którzy ,gdy zaczęło grzmieć, zawracali.
      Ale niestety też głupich i nieodpowiedzialnych nie brakuje;(

      Usuń
    4. nie Misia nie oceniam wszystkich źle ... przecież napisałam, że część miała pecha.
      Owszem były aplikacje, które ostrzegały. Aktualnie mam tam przyjaciółkę w Zakopanem...

      Usuń
    5. Moi ziomkowie byli w Zakopanem w tym czasie, w radio leciała wieść, że będą burze, normalnie pogodynka informowała o wszystkim. Tyle że teraz turyści nie zwracają uwagi na pogodynki, to musi chyba teraz bombardować informacją na wyświetlaczach obok ceny piwa, by dotarło. Poza tym, chmury burzowe i dalekie pomruki było słychać nawet bez specjalnej uwagi. Ludzie ostrzegali się wzajemnie, wielu zawróciło, inni mówili, a może przejdzie... serio? Kto jest uważny w górach zauważył. Ilość turystów, którzy gór nie rozumieją, że one nie są dla ludzi, tylko są tam gośćmi i należy zachowywać się, jak w odwiedzinach, czyli kulturalnie, z szauckiem i uwagą, wyczuciem, ta niewspółmierna ilość ludzi do miejsca tworzy sama dla siebie zagrożenie. Czytałam relacje tych co schodzili z góry i ostrzegali innych, z jakim lekceważeniem traktowali ich Ci, co wspinali się wyżej i wyżej. Przyroda jest winna? Tego jeszcze nie grali.

      Usuń
    6. no i w punkt kochana mam te same relacje. nic i nikt winny nie jest TYLKO LUDZKA GŁUPOTA.

      Usuń
  3. No i kto normalny stawia na wysokiej gorze taki metalowy piorunochron w ksztalcie krzyza. Ukrzyzowali te Polske, to i maja ofiary. Tam sie naprawde nie ma gdzie schowac przed burza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a spróbuj go teraz zdjąć omatkobosko !!!
      górale by cie ikrzyżowali. Niemniej kto o zdrowych zmysłach się pcha pod największy piorunochron w Tatrach ??? sie pytam. to jest atrakcja dla niedzielnych turystów w klapkach. Od zawsze. To ofiary muszą być.

      Usuń
    2. To nie jest piorunochron- on ściąga pioruny, ale nie "odprowadza" tak, jak piorunochron i dlatego cała moc poszła w skały, łańcuchy. Czytałam, że drugi piorun uderzył w skałę obok, która rozprysła się na kawałki i te kamienie poraniły dużo ludzi.
      Zastanawiam się, czy skoro górale nie pozwoliliby (jakim cudem oni mają pozwalać na coś, co nie jest ich lub nie pozwalać?) zdjąć krzyża w ogóle, to czy nie należałoby zamontować tam drewnianego krzyża (o wiele mniejszego- chodzi tylko o pamiątkę)? Chociaż z drugiej strony pioruny biją i w drzewa, czyli decyduje nie materiał (żelazo jednak wzmacnia przyciąganie), a wysokość.

      Usuń
    3. Od szefa TOPRu usłyszałam, że ludzie powinni się dostosować, zmienić parszywe obyczaje, być mądrzejsi...a nie przyroda, środowisko, otoczenia ma się dopasować do nich.
      I ja się z tym zgadzam. A dla górali pambucek święta rzec i bez dyskusji ;-)))
      mieszkasz tam z nimi to sama najlepiej wiesz Jaskółko.

      Usuń
    4. Nie mieszkam z góralami, a nasi górale to nie górale tatrzańscy. To zupełnie inna nacja, choć równie uparta i bogoojczyźniana.

      Usuń
  4. m, ze jedną z ofiar w 1937 był kobziarz umilający zdobywcom szczytu odpoczynek, a drugim kelner, który przynióśł na szczyt świeże ciasto dla odpoczywających .( pewnie na metalowej tacy)...taaaaaak..to były czasy...nigdy nie weszłam na Giewont, bo zawsze mnie ten metalowy krzyż przerażał wizją sciągania piorunów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zjadło mi początek zdania! Miało być: "Czytałam".To jeszcze dodam, że chłopcy z TOPR-u zawsze byli ...niesamowici:)

      Usuń
    2. jasne, też to czytałam, otóż tam w 1937 były regularne pikniki pod Giwontem. Główna atrakcja ceprów. Górale dla dutków robili pod szczytem jarmark z lemoniadą, oscypami, ciastkami, lodami i kozą...znaczy góralem grającym na kozie.
      Polecam "W stronę Pysznej" Zielńskiego bodajże. moja ukochana lektura.
      A tego od ciastek trafiło nie z powodu tacy, którą się od deszczu chronił tylko ...obrączki ślubnej.


      Usuń
    3. O dzięki! poszukam Zielińskiego!

      Usuń
  5. Bezmyślność poraża. Ja w ogóle nie rozumiem pchania się w takich tłumach na jakikolwiek szczyt. Przecież tam nie ma nawet gdzie "uskoczyć", jak ktoś przed tobą zemdleje i zacznie się osuwać na ciebie. Nie trzeba burzy i piorunów.
    Tatry... byłam raz i przyrzekłam sobie, że nigdy więcej, a przecież byłam tam tylko jeden dzień. Zaliczyłam- jak to prostacko brzmi- Dolinę Strążyską, z jaskinią, Krupówki i Gubałówkę. I powtarzam, nikt mnie nie namówi na Zakopane i Tatry w ogóle. Przecież nie miałam ani chwili, by bez ludzkiego towarzystwa spokojnie popatrzeć na szczyty. Zewsząd piski, wrzaski, szurgot stóp i głośne rozmowy. Nawet strumyka nie było słychać, chociaż stałam nad brzegiem. Horror. Z tego samego powodu nie bywam w Beskidach, a mam do nich 30 kilometrów. Tłumy ogłupiałych ludzi na szlakach, na kolejkach, wszędzie....Teraz tylko Beskidy na Morawach. Tam jeszcze pusto i cisza.
    Giewont- ten krzyż, pamiątkowy, i tak powinien stamtąd zniknąć. Przecież szpeci szczyt (te żółte szmaty papieskie, co to chorągwiami miały być, a zwisają jak onuce, kto dał prawo tak afiszować się katolikom w miejscach publicznych i oszpecać krajobraz?), a teraz jeszcze dodatkowo widać, że jest niebezpieczny.
    Myślę, że jest jeszcze inna przyczyna ogromnej masówki. Ludziom ułatwia się wchodzenie w każą dziurę. Gdyby nie było takich zabezpieczeń, mało kto odważyłby się drapać na ten szczyt. Łańcuchy, stopnie, co jeszcze? A może helikopterem od razu na górę? Jak jeden z drugim musiałby sam drapać się za pomocą pazurów i zębów na skalistych szklakach, to odechciałby się takich nieprzemyślanych eskapad. Koniki do Morskiego Oka, kolejka na Gubałówkę...meleksy... cholera człowieka bierze. Robią z gór nadmorskie deptaki. Czy rzeczywiście każdy musi zaliczać wszystko- chyba więcej człowiekowi trzeba pokory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ze wszystkim się zgadzam a górale kochają dutki od zawsze, od samego początku jak się cepry pojawiły to sie na nich robi pieniądze!!! a zwierzęta zwłaszcza konie...kurwa za to i ich nienawidzę i tych odurniałych turystów.
      kocham Zakopane ale tego mojego już dawno nie am.
      W tatry od kilku lat już nie, na szlaki w Tatrach od jakichś 5 już nie.
      Jeśli już to po słowackiej i czeskiej stronie góry.
      Okolice Babiej, Beskid Żywiecki spokój i cisza. Przed chwilą byliśmy w Zawoi, z przewodnikiem chodziliśmy na przepiękne bezludzkie trasy )) a po drugiej stronie w Zubrzycy, samymi takimi trasami bylismy prowadzani z przewodnikiem, coś pieknego.


      Usuń
  6. Ręce opadają..... Jeśli nie potrafisz nie pchaj się na afisz.... Po cholerę jechać w góry, zeby na Giewotn leźć w klapkach a nad Morskie Oko jechać jak panisko - a może sami by chcieli pociągnąć karocę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bym ich zaprzęgła Jago z chęcią natychmiast i jeszcze batem po dupach !!!!

      Usuń
  7. Jolka, w punkt. Ostatnio czytałam wypowiedź dziewczyny, którą tam była w tym czasie.Około 12 widziała chmury, ostry powiew, to był znak, żeby wracać. Zawróciła. Już padało, a ludzie dalej szli. Szli z dziećmi w nosidełkach przykryte pelerynami za 5 zł. Kiedy powiedziała, że lepiej by było, aby zawrócili, bo... To oberwało się jej, że ludzi straszy. Społeczeństwo odmóżdżone, bezmyślne, zatraciło instynkt samozachowawczy. A góry wymagają pokory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to to słowo klucz POKORA!!!
      przewodnik tatrzański ostrzegał, prosił, straszył ...ech widocznie taka selekcja naturalna musi być, a skoro to ma poprawić IQ narodowe, to niech się takie burze dzieją...tyle w temacie.

      Usuń
  8. Tylko dzieci żal. One nie są winne, że głupich rodziców mają.

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....