i podobał mi się. oczywiście.
wczoraj natomiast łykłam przed snem, dwa odcinki brytyjskiego serialu detektywistycznego na Apple, „ Down Cemetery Road ” z Emmą Thompson i Ruth Wilson w rolach głównych.
no i też git.
a w ogóle, to skapały wreszcie kultowe Konie kulawe i tak dalej.
A teraz drogi pamiętniczku.
Trochę uciekam od pewnych relacji. zmęczona jestem i ... zniesmaczona. [piszę tu o życiu moim prawdziwym. nie o internetowych bytach. absolutnie wymyślanych, kreowanych a ostatnio pisanych sztuczną inteligencją. więc jakby jeszcze bardziej fejkowych.]
Staram się monitorować swoje życie bardziej. i uciekać od stresu i niedobrych emocji. też bardziej dbać o swój dobrostan. nie obrażam się na rzeczywistość i ludzi, no cusz tacy już są. niedoskonali i szukający winnych. wiem to.
i nie chcę się konfrontować w żadnym obszarze. mi szkoda energii. Nagle ona stała się dla mnie najistotniejsza. jej sensowny podział i zużycie.
oraz w absolutnym już poważaniu mam wykwity tradycji międzyludzkiej. będzie wtedy gdy ja mam ochotę. i wczoraj powiesiłam lampki na drewnianej choince w pracowni. bo robi klimat.
i nadal eksponuje fajne prace.
morze nasze morze rozhuśtane, i może nasze morze bursztynem rzygać będzie.
*
nie poszłam we wtorek na jogę, bo mam : silne obite lewe ramię, mam nadzieje, że nie uszkodzone, siniola giganta na prawym goleniu, wybroczyny na drugim po dużym palcu prawej stopy i boli mnie lewa kostka ... może być, że to jeszcze nie koniec. otóż spierdolilam się ze schodów we własnym domu. rano, przed wyjazdem do placówki. taka ze mnie akrobatka. i gorącą kawę też wylałam, w tym na siebie...


Poleciał więc nadchodzi zima. W sercu także. Z drugiej strony to chyba dobrze, że kogoś brakuje, a nie z ulgą wzdychasz: no wreszcie paszoł wont:)
OdpowiedzUsuńTa pora roku jest dobra na lekka izolację, taki emocjonalny sen zimowy. Książki, filmy, dobrzy ludzie, żaden rollercoaster.