to rekordzista wioskowy 150
Byłoby inaczej, gdyby wydarzyło się najgorsze. teraz tylko telefon z załamaniem nerwowym z racji nieubłaganie postępującej sytuacji, która to postępuje zgodnie z planem lekarskim. ale MJ jest zmęczona, przerażona. i zawsze zaskoczona. oraz nikt nie jest w stanie patrzeć na cierpienie. odchodzenie. My nie musimy. szczęściarze. jeszcze nie.
gdyby wydarzyło się to najgorsze, to nie wiem.
Wiem, że miałam problem. albo wylew. albo atak paniki. albo stres kasujący ale czegoś takiego jeszcze nie miałam. Siedziałam nad komputerem i przez 20 minut usiłowałam napisać tytuł do gotowego posta, nie wyszło a potem te kilka zdań z wczoraj zajęło mi dwie godziny.
SŁOWA nie utrzymywały swojego szyku. złośliwie się przestawiały. nawet najprostsze. i to chyba mnie przeraziło. potem zadzwoniła koleżanka w ważnej sprawie służbowej i przez 40 minut usiłowałam rozmawiać...zapominając słów, określeń i przecież wiem, że koło łóżka stoi Budda, a nie wiedziałam. Słowa, które tak lubię Uciekały, Znikały. Chowały się złośliwie. Ona momentami się śmiała, bo myślała, że żartuję. moje Zdziwienie. i przyznanie się do winy. zdecydowanie ją zaskoczyły.
Rzuciłam wszystko w cholerę. i wyłączyłam wtyczkę. a przecież nie przestawałam myśleć logicznie, w ogóle nie przestawałam myśleć. Wiedziałam, co się dzieje. na bieżąco analizowałam sytuację.
Czy to się dzieje na poziomie serca, duszy, ciała, czy głowy. I co się dzieje ?? mogłam mieć już takie odloty, w podobnych sytuacjach, tylko nie pamiętam ?
[słuchałam powieści, i wracało. Wszystko wracało. panika mijała. i czy ja mam coś z tym teraz zrobić ? w sumie całe życie jestem pierdolnięta więc chyba nikogo, to nie powinno dziwić]
a MJ wracała od swojego lekarza, nieco uspokojona.
*
Dobrzy ludzie, którzy cierpicie, chorujecie i patrzycie na odchodzenie najbliższych, oby Wam Wszystkim Ulżyło.
**
Byłyśmy w polach i było cudownie, spacer w słońcu i względnym cieple.
Ciri ma znów tłuszczaka, w tym samym miejscu i jeszcze to do kompletu.
Zobaczyłam szwedzki film na Netflix CZASEM TRZEBA ODPUŚCIĆ... polecam wraz z całym papierem toaletowym, jaki macie w domu.
może czasem trzeba się wyryczeć, tak w głos. to pomaga.
To najpierw- rekordzista piękny! Podziwiam! A reakcje na stres są nieprzewidywalne.Obserwowałam, przeżyłam sama.Najlepsza( bo finał szczęśliwy) pogotowie zabrało z ulicy moją Mamę, nie mogłam z Nią jechać, bo była z nami moja mała córka.I co zrobiłam- ? Biegłam przez Poznań do szpitala ciągnąc.. Julkę za rękę.A szpital na drugim końcu!Aż dziecko spytało, czy nie możemy pojechać?Gdy zajechałyśmy, Mama zdrowa i uśmiechnięta, bo to ból od kręgosłupa, a nie zawał.Nigdy przedtem ani potem nie grałam tak przez miasto,mijając co najmniej dwa postoje taxi( tak, to było dawno).
OdpowiedzUsuńPrawda? Niestety nie Naczelnika. No Basiu gratuluję kondycji 😃 oraz znane mi są przypadki gdy adrenalina robi rzeczy niemożliwe. I stres niestety też
UsuńMoge sobie jedynie mgliscie wyobrazic, co przechodzi MJ, bo jak wiesz, niedawno tak dlugo umieral nasz znajomy. Raz bylam u niego w szpitalu, bo lezal w tym samym co moja mama i chcial mnie widziec, inaczej bym nie poszla. Po tych kilku minutach, bo dluzej nie wytrzymalam widoku jego tak zmienionego, bylam ww wielkim szoku i dlugo plakalam i nie moglam dojsc do siebie. A przeciez byl to dla mnie wlasciwwie obcy czlowiek, tylko znajomy. Wiem natomiast z opowiadan, co przechodzila jego rodzina.
OdpowiedzUsuńW takich strasznych przypadkach czlowiek jest rozdarty miedzy "oby zyl jak najdluzej" a "oby przestal juz sie tak meczyc". Ty jestes osoba nadwrazliwa, wiec dopadlo i Ciebie, i to w dosc drastyczny sposob. Dobrze, ze masz Ciri, wychodz z nia jak czesto mozesz, musisz zadbac przede wszystkim o siebie, bo tez zdrowa nie jestes. Jesli moglabym cos dla Ciebie zrobic... tymczasem wspieram myslami.
UsuńAniu Twoje wsparcie i to że zawsze jesteś to bardzo dużo. Jestem wdzięczna i Tobie i ludziom.ktorych wsparcie odczuwam, widze ❤️❤️❤️OpisxTwojej wizyty pamiętam doskonale. Rodzina widzi na bieżąco zmiany i nie ma takiego szoku jak Ty miałaś. Cirulka moja kochana co sie przytula i wyciąga na spacery. Wchodzę