Na winiecie Góra nad Górami:Gaustatoppen 1891 na niej ostatnio siedziałam, i o niej głównie ten post z Norwegii. się szykuje.
*
Skoro mogę już swobodnie pisać, czytać i załatwiać sprawy. to właśnie naprawiam zdalnie piec do wypału, w którym potrzeba części i wymiany kabli. okazuje się, że bez małego pieca, jak bez ręki. i do świąt wszystkie wypały nie pójdą...robię zakupy do pracowni ceramicznej, no i zamawiamy wszystko co potrzeba do filcowania.
Efekty pierwszej roboty zadowalające, jak na dzieci
Namawiamy na filcowanie, bo to rozwija manualnie i dzieci i starebaby. tylko starebaby u nas nie chcą już filcować. a szkoda. Wybuchła kiedyś awantura i się towarzystwo rozpierzchło. Jedna była mistrzynią a reszta tego znieść nie mogła, że się wywyższa, i że jej lepiej wychodzi, i znalazła się druga Zawzięta, urządziła nagonkę i poszłoooowpizdu.
a to mój ptak
Nieco wypłowiały, bo wisiał na oknach. Ma z 10 lat. a był tak pięknie kolorowy.
**
Cały czas ogarniamy dom. Oboje. Naczelnik swój pokój :-) urządza i czeka na biurko. niesamowite, jak silna jest w nas potrzeba posiadania własnego miejsca. stołu, biurka, półki na papiery.
Filcowały mi się do tej pory ciuchy a teraz ja się trochę sfilcowalam🙃
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
nie musisz Czytaczu ale możesz ....