piątek, 16 października 2020

Czerwony - bardzo modny kolor w kraju tutejszym.

 Czy będzie jeszcze normalnie? w kraju tutejszym?

Kolor czerwony zdominował mi życie każde, prywatne, chałupiane i zawodowe. Czerwień w październiku niby norma ale co za dużo, to i uciążliwie. Pogubiłam się w kwestii tego co wolno, co ograniczone a czego nie wolno... pogubiłam się w kwestii co jest bezpieczne a co jednak nie. Czy w ogóle jest bezpiecznie? gdziekolwiek? Czy wystarczy myć ręce i nosić maseczki? naprawdę??? Co można zrobić w kraju, gdzie rząd ma w dupie służbę zdrowia i szkolnictwo, według mnie dwa najważniejsze resorty, dwa najważniejsze aspekty życia społecznego? Chyba tylko jedno-wyprowadzić się. Ponieważ nie ma tu godnej przyszłości, godnej wolnego człowieka. Nie chcę, ani żyć w Średniowieczu - zamiast do lekarza zapierdalaj do kościoła się pomodlić o zdrowie - ani w prawicowym popierdolonym patriarchacie - ciało kobiety jest własnością państwa, męża, polityków i kościoła - ani nie potrzebuję łaski żadnego ćwoka, który utrzymywany przez mnie, będzie mi wydzielał jałmużnę w postaci emerytury, na którą ciężko pracuję całe moje życie. JAKA PRZYSZŁOŚĆ z takimi zmarnowanymi pokoleniami, po reformach szkolnictwa i nauczaniu covidowym, a teraz jeszcze będą odchudzać programy i indoktrynować na chama, no jaka przyszłość?? i w zasadzie mam to w dupie i gówno mnie obchodzi. Tak jak ja gówno obchodzę tutejsze władze. Współczuję wszystkim moim przyjaciołom i znajomym, którzy mają dzieci. 

Podejście zmieniłam już kilka lat temu, ale zaraza jeszcze podkręciła działania i zanim stąd wyjadę, czas egzekwować co moje. Czas, żeby mi ten kraj pozamiatany oddawał.  I tego się trzymam z pełną konsekwencją. a nawet jeszcze pełniejszą do końca tutejszego.

oraz na pohybel popaprańcom.

6 komentarzy:

  1. A jak tam MJ, zmienila swiatopoglady, czy nadal kurczowo sie trzyma pisu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, że nie wiem ;-) oraz nie mam nadziei... nie przyjeżdża, bo my nie wyjeżdżamy, nie rozmawiamy za często a jak już, to konkretnie na temat albo krótko z cyklu-co tam, zdrowaś?? w listopadzie się wyjazd szykuje al nie pojedziemy po nią, koty zostaną same sąsiad albo przyjaciele się zaopiekują, znaczy dadzą żreć przez dwa dni...

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. nie na roczny, mam zamiar wypierdalać w ogóle z tego zawodu... Ale aktualnie czekam na dobry moment. Już w zeszłym roku byłam na to gotowa ale zaraza mi popsuła plany. Kultura leży i kwiczy...i to mnie powstrzymało. NA RAZIE. Nie wykluczony jest roczny urlop, czy półroczny, gdy się okaże, że w teatrze problemy będą poważniejsze niż teraz.

      Usuń
    2. Bardzo mądrze. BARDZO! Nie wychylaj się, jak nie musisz, rób swoje, a jak przyjdzie czas, pierdolnij wszystko. TAK, taki plan mieliśmy i my. Przewidzieliśmy wszystko, oprócz zarazy😪

      Usuń
    3. otóż i to, zaraza postawiła świat na głowie... nic je jest takie samo i co gorsza niczego nie można planować ani krótko terminowo ani dalej.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....