Trzeba przeczytać Baśń o wężowym sercu.
Chyba muszę się jakoś ogarnąć w obliczu depresji, której jestem udziałowcem...a tu trzeba się zbierać do roboty. Wczorajszy dzień mnie zmielił i przeczołgał TAK, że dziś wszystko mnie boli i nic nie mogę. Ugotuje zupę i spakuje auto, pójdę na jogę. Tyle dziś. nie ogarnę tarasu. ani donic, ani ogrodu.
Wszystko napawa nieoptymizmem.
Zrozumiałam, że nie ucieknę od tego bałaganu, od tej nieodpowiedzialności i zarazy. Kolory październikowe piękne. Wybarwiają się liście oplatające oborę i chałupę i płożące się u nóg na ścieżkach. Opadają śliwy ale zieleń jeszcze zielenieje i trawa jeszcze rośnie.
mam podobne odczucia... ugotowałam pomidorową krem i na chwilę mi lepiej. Nie wiem, co ma sobie pomidorowa, ale poprawia mi nastrój.
OdpowiedzUsuńgotowanie w ogóle poprawia nastrój wielu osobom...mnie tez ale ja staram się trzymac diete a to nie to samo ...uściskuję.
UsuńZaczelam sypiac po poludniu i na nic nie mam sily i ochoty, wiec jakos Cie rozumiem. A statystyki koronawirudowe tez nie napelniaja specjalnym optymizmem, choc niedowiarki bronia swoich spiskowych teorii jak niepodleglosci.
OdpowiedzUsuńo idiotach nie będę ani myślała, ani rozmawiała, nie poradzę, że jedni mają mózg a inni mają coś na kształt... jak jestem niewyspana, lub zestresowana to tez padam w ciągu dnia.
UsuńMnie na depresję najlepiej działa herbata, kocyk, muzyka, książka albo szydło+audiobook😱
OdpowiedzUsuńNie mam na to czasu jednakowoż. Właśnie wypastowałam podłogi w całym biurze. Jutro oddajemy klucze. Teraz tylko ogarnąć górę i za 100 lat będzie ok🤔
na mnie najlepiej działa wyjazd, podróż, spotkanie z przyjaciółmi... zakupy w ikei ekhm;-)
Usuńwszystko co zakazane na mnie działa ...
jeszcze ale podobno sprzątanie zwłaszcza pastowanie podłóg tez pomaga ...
masz na oku nowe miejsce? wiem, że to jest trudne, bo rozpiernicza ci wszystkie klocki...
Przenosimy biuro do domu. Pracuję online, więc bez sensu czegoś szukać i pchać się w koszty. Przerabiamy pokój Młodej na gabinet. Zostawiamy tam jej rzeczy, żeby nie była 'bezdomna', reszata jest już w połowie zrobiona, ale ta druga połowa to coś, na co już nie mamy siły.
Usuńrozumiem i wydaje sie to rozwiązanie sensowne. Może nie ma tego złego Dreamu.
UsuńPosadziłam wczoraj krokusy na trawniku. Od razu mi się zrobiło wesoło. I za każdym razem, kiedy sobie przypomnę, że one tam są i gdzieś pod ziemią rosną, będzie mi się robić miło. A jak wiosną zakwitną, to też. Więc ten, polecam jeszcze jeden sposób na depresję - sadzić cebule jesienią. :-)
OdpowiedzUsuńa ja może właśnie dziś, może jutro kupię cebule tulipanów i posadzę. pod oknami :-)w sobotę, kiedy to zaplanowaliśmy dalsze porządki ogrodowe.
Usuńa ja odchwaszczałam nowy zakątek pod świerkami i sadziłam wrzosy i tak się narobiłam że nawet nie pomyślałam dzisiaj o tym paskudnym wirusie.Gotuję krem brokułowy:))
OdpowiedzUsuńwrzośce zakupiłam i na razie są w skrzynce. Szukam dla nich miejsca. Albo zostaną w skrzynce. Bo na nowej grządce pod płotem będą mieć chyba za ciemno...jeszcze się zastanawiam. W szkole trudno mi zachować dystans i dwa dni w tygodniu mam ciężkie bardzo. Zwłaszcza psychicznie.
UsuńPrzytulam
OdpowiedzUsuńi wzajemnie :-)
UsuńSmutno, ciężko, niefajnie:( Myślę, że lepieni i wypalanie Ci dobrze służy. Piękne są te bajkowe figurki. Ciepłe myśli przesyłam:) Nie daj się:)
OdpowiedzUsuń