![]() |
Heliotrop. Ktory jeszcze nie pachnie wanilią |
Lato przyszło słoneczne i pachnące. gdy rano wychodzę na taras uderza mnie zapach jaśminu (kocham) wiciokrzewu i róż. Siadam na dużym łóżku, nieco ścioranym przez koty(trzeba będzie zraz prać poduchy) i chłonę. z kubkiem kawy chłonę. to jest mój ulubiony czas, tuż przed letnim przesileniem i zaraz po letnim przesileniu. Zapachy ogrodowe rozchodzą się po całym domu.
Prania lecą, jak szalone, kapy lniane, poduchy, pościel. odświeżam dom. opróżniam kosze. które znów zapełnią się po brzegi, po naszym powrocie.
Pranie malowniczo ozdabia ogród, dyndając na sznurach.
Dom cały dzień otwarty na przestarzał do nocy. Naczelnik kosi. i bryka na kolejnym festynie.
Ja przesadzam kwiaty, dosypuje ziemi i wstępnie definiuję taras. poza tym ostatecznie robię błysk na górce. bo w środę przybywa MJ. przymierzam ciuchy i dziś rozkładam walizkę wyjazdową na podłodze. mam czas na decyzję do środy.
Dzień wczorajszy byłby prawie idealny.
Biopsja nie bolała, tylko rozpychała i powodowała nieprzyjemne uczucie, gdyby nie Jednataka nie byłabym bliska paniki. wszyscy uspakajali, że nie boli, gdy ci tam igłą dłubie... ale potem bolało. kilka plastrów zwracało uwagę ludzi w sklepie. Bo w ramach rekompensaty poszłam do ulubionego sklepu z ciuchami, na szczęście był zamnkniety. Nie za wiele fizycznie mogłam robić, po powrocie. W kolejce dużo kobiet, ludzi...idzie taśmowo.
wieczorem leżymy na kanapie, pijemy wodę z miętą i oglądamy "Anielę, serial na Netflixie.
Słuchawki nowe dostałam w prezencie, pasujące do reszty sprzętu samsunga. wkładane do uszu i wczoraj sobie długo w noc słuchałam, nie słysząc chrapania Naczelnika ;-)
a W słuchawkach kończę Wolwowicz "Chaos. w międzyczasie Wrońskiego sobie przypominam, o komisarzu Maciejewskim. ale przecież wszystko przeczytałam oczami. "Martwe jezioro Mortki świetne, i też niewiele mi zostało ale ...chyba powtórzę, bo miałam jakiś roztargniony czas.
Dziś w planach wyprawa nad morze z psem Ciri, na fisz and czips i na spacer oraz siedzenie dupą w piachu. Lato przecież.
Wieczorem posłuchamy joe bonamassy, bo koncert w Charlocie :-)
to będzie wspaniały dzień.
***
Nowinki sąsiedzkie bywają też niezbyt dobre. niedawno nasi przyjaciele mieli poważny Error. Mają szklarnie i ciężko pracują fizycznie od lat. Ona ciągle jakieś badania i operacje przepukliny, On z miażdżycą, w ostatniej chwili uratowany, żyła zapchana w 90 procentach...a niby pod obserwacją lekarzy. Ziemie sprzedają ze szklarniami na działki pod zabudowę i z tego będą żyć. Na szczęście nie muszą sprzedawać domu i zostają w naszej wsi. Przyjaciele z którymi organizujemy nasze wyprawy, zwłaszcza letnie, kamperowe do Szwecji, Norwegii też nie będą nam towarzyszyć w tym roku ani w Sztokholmie, ani na Lofotach. Operacja prostaty się szykuje...nasi bliscy sąsiedzi przyjaciele, to ludzie 60plus, najbliżsi to w zasadzie siedemdziesięciolatkowie. głowy mają bardzo młode, gorzej z ciałami a i tak dzielnie nam towarzyszą. takie życie.
O planowanej osiemnastodniowej wyprawie na Lofoty jeszcze napiszę. w każdym razie prom zaklepany i kamperwan też.
*
I znów sen intensywny nad wyraz, i trochę niepokojący z racji tematu. Otóż byłam w pustym mieszkaniu mojej teściowej. ..ale zostało tam troszeczkę pamiątek po niej, więc brałam je. Były to piękne przedmioty, ona sama była historykiem sztuki i kolekcjonowała a niepokojące uczucie, które mi pozostało, wynikało z tego, że je oglądałam, odkładałam w tajemnicy przed byłym mężem i potem przed wyjściem nie mogłam ich zlokalizować, zabrać...i że to mieszkanie było połączone dziwnymi korytarzami z BWA. ??? sny są jednak zdrowo popieprzone.
...teraz siedzę na tarasie pochłaniam młodziutki bób z bułką tartą i startym parmezanem, na drugie śniadanie. Jednym okiem patrzę w tekst, drugim w lożę prasową a gembą zajadam.
Dobrej niedzielki.
Ty mi po prostu robisz tym bobem wbrew! Bys lepiej jadla go sobie cichcem i w tajemnicy. :)))
OdpowiedzUsuńOoo nie mogę uwierzyć że u was nie ma. Dziwne I straszne😱
UsuńPodróżuj, póki sił i możliwości, bo organizm złośliwy jest i nie wiemy, kiedy nas zakotwiczy,...
OdpowiedzUsuńTakie mamy plany.
UsuńJeszcze bo u nie jadłam, jadam z wody:)
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze, przewietrzcie ciała i głowy.
I ja z wody a potem polewam i tre ser. Bawimy się wspaniałe.
UsuńBiopsja... 😒 Współczuję 😭.
OdpowiedzUsuńSama sobie wspolczuje...trzy tygodnie czekania na wynik.
UsuńByłam dziś w centrum ogrodniczym i mijałam heliotrop. Pewno nie zwróciłabym uwagi gdybym nie czytała o nim z rana u Ciebie 😄 Jak to pachnie!! 😲 Myślałam nawet żeby kupić, ale pożydziłam kasy, no i balkon nie z gumy, i niewiele wiem o warunkach, w jakich lubi rosnąć. Może następną razą? Chociaż i tak przytargałam dwie cynie, pomidora koktajlowego (chociaż mam już trzy donice wysokopiennych 🤦♀️, ale było ich tyle w przecenie i tak dorodne okazy, że aż zębami zgrzytalam, że nie mam miejsca na więcej 😭😭😭) I kupiłam aspidistrę, na którą czaiłam się już kilka lat, bo też mi zawsze kasy było szkoda. No ale skoro czasy mamy takie a nie inne, stwierdziłam, że chyba pora przestać się ograniczać i żyć chwilą 🤪
OdpowiedzUsuń-Aśka-
heliotrop pachnie jak oszalały, od lat planowałam go mieć co roku na tarasie ale zapomniałam, nie chciało mi sie szukać..ble ble, te kupiła nam MJ. Nie mam pomidorów, nie mam sadzonek cukinii, nie mam w tym roku nic... chyba pierwszy raz w życiu. no ale może jeszcze kupię :-)
Usuńo aspidistrze nie słyszałam w życiu ???
żyj chwilą Aśka :-*
A książkowo odsłuchałam "Gości weselnych" Alison Espach, z głosem Kosiora 😃 Fajna na letnie dni 😃
OdpowiedzUsuń"Rzeczy osobiste" Sulej na chwilę odwiesiłam na kołek, bo mnie trochę dołowały 😕 Ale zaczęłam słuchać "Shoguna" Jamesa Clavella. Lektor średni, ale mam przed oczami twarz Richarda Chamberlaina, więc nie jest najgorzej 😄
Serię Wolwowicz z Olgą Balicką skończyłam i czekam, co dalej. Czy coś jeszcze się pojawi, czy nie, bo zakończenie było... nie będę spoilerowac 🤪😉🙃
-Aśka-
już zapisuję, a nawet szukam i mam właśnie ściągam, ach jak ja lubię nowoczesność w domu i zagrodzie 😂 właśnie sobie zdałam sprawę, ze nienawidzę czekać, że jestem w gorącej wodzie kąpana. Rzeczy osobistych nie zaczełam, jeszcze, musze mieć odpowiedni czas...dzięki.
UsuńSzogun powiadasz🤔
Cudny ogród pachnący jasminem, to są rzeczy najlepsze w życiu.
OdpowiedzUsuńO Izraelu/Palestynie w kontekście traumy polecam Gabora Mate - Żyd ocalaly z holokaust https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,32015133,dr-gabor-mate-na-wykladzie-ktoremu-patronat-odebral-rektor.html
https://www.youtube.com/live/XxgTbaNmybA?si=NDO0T6sOHvrMGGDk
Jest jego dużo wykładów do słuchania. Bardzo ciekawe i zniuansowane podejście do problemu. Nie że wszystkimi jego poglądami się zgadzam, ale na pewno warto.
Innyglos
pytanie czy ja chce się zagłebiac, jeszcze ...bardziej... ale dzieki, poczytam. wszak mnie to dotyczy...świat się zmniejszył.
UsuńWbrew pozorom Mate jest kojący, przynajmniej dla mnie. Pozwala jakoś to ogarnąć.
UsuńInnyglos
ok więc postanowione.
Usuńdziękuję.
Przeczytałam już w poniedziałek. Ale z wielkim zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńNa wyniki też czekam, ale innego badania...
Człowiek całe życie czeka...
nie wiem czy całe życie, ja chyba nie...kiedyś mnie to mniej przejmowało, teraz trochę wisi w głowie....boję sie, ze zapomne odebrac :-)
UsuńAle fajnie ci się szykuje!
OdpowiedzUsuńowszem było fajnie a będzie jeszcze fajniej :-)
UsuńA u Ciebie powiewa jaśminem, i przypomina, że ciała się zużywają szybciej niż głowy. Czuć lato, ale i niepokój, w biopsji, w sąsiedzkich sprawach, w tym śnie z muzealnym korytarzem. I w tym wszystkim jesteś Ty, obecna, zmęczona, ale nie zatracona. Trzymam kciuki za Ciebie i ten tarasowy błysk, i za decyzje środowe.
OdpowiedzUsuńniestety i smutno zużywamy się i nie nadążamy...poza tym trzeba się nastawiać, że będzie dobrze...
Usuń