sobota, 4 listopada 2017

...mglistodżdżysto.

Tak sobie myślę, że wczoraj "pożegnałam się" z moją akademicką przeszłością w osobie Ireny.
Nie wiem czy mnie pamiętała? wyglądała na ucieszoną ale pewności nie mam.
Irena ma już sto lat i nie wszystko ogarnia...choć ponad godzinę tekstu owszem przewaliła na scenie, za co wielki szacun. Była zdenerwowana i wzrokiem kogoś szukała, potem okazało się, że J.Dehnela, który nie dojechał  na spektakl, bo pociąg miał obsługę, wypadek,  spóźnienie...
jak to wżyciu. Wzruszyłam się dając jej kwiaty, czule całując i przytulając.
Wzruszyłam się, bo zawsze w takiej chwili wraca to, co najlepsze mnie w życiu spotkało i kogo spotkałam. Niezwykłych wykładowców, niezwykłych ludzi(i przyjaźnie, które aktualnie odwieszone na kołku ale dla mnie będą zawsze) Naczelnika monamur i emocje.
Tęsknię przeogromnie za tymi klimatami i za Tamtą uczelnią. ale jej już nie ma.
żyje już tylko we mnie, w moich wspomnieniach... a jak się okazało nawet one bywają zawodne.
**
Ja daję im pospać, za to mnie coś nie dawało spać dziś w nocy w teatrze. wiadomo listopad.
wstałam za wcześnie i  tylko dlatego znów ukradłam godzinę, na pisanie i czytanie.
Za to dziewczęta owszem śpią. nie mam serca zrywać towarzystwa, po tych barwnych opowieściach
jak to rodzice wpadają do pokoju  o 7 rano w sobotę, wrzeszcząc: WSTAWAJ!!!!
 trzeba sprzątać/ gotować/ zakupować się/ wybierz dowolne.

No i  taki to dzień mi się zaczął mglisty - dżdżysty i niedospany.




10 komentarzy:

  1. U nas za to pogoda fajna, jak na listopad oczywiscie. Cale 12° i slonce nawet, rachityczne nieco, ale zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a u nas tez się bardzo ładnie zrobiło ) wylazło słonce i jest ciepło jak na listopad offkorssss

      Usuń
  2. Jubileusze mają to do siebie, że wzruszają.

    Obudziłam się 6, później o 7, spojrzałam, jak leje i wije i o 9:20 obudził mnie zapach kawy... tak się właśnie kończy wolny tydzień. Rozumiem Twoje towarzystwo, bo w sobotę rano zrywać dla tych wszystkich czynności ludzi, to grzech familijny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. UUUu jak leje i wieje to się dobrze śpi, ale jeszcze przyjemniej budzi z zapachem kawy podanej do łóżka ))) a my spałyśmy w teatrze, czasami tak robimy, już teraz z różnych powodów, nie tylko prób, oglądamy filmy, które chce im pokazać i porozmawiać, rozmawiamy o ważnych sprawach, czasami tylko oglądamy i się wygłupiamy...zależy, co nam potrzebne.To dla Towarzystwa ;)taka odskocznia od domu, szkoły, normalnego życia. U nas aura ładniejsza, słoneczna i dość ciepła, dobrze się śpi ))) a jeszcze lepiej spaceruje.

      Usuń
  3. A u nas słońce wreszcie po 2 depresyjnych tygodniach !!! I tsssss.... bo się zesra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas tez słońce i wczoraj i dziś, Naczelnik ogarnął wstępnie ogród i dziś ciąg dalszy ...
      i nawet ciepło, mam sporo roboty ale zastanawiam sie nad morzem ??

      Usuń
    2. Niedziela smierdziela, zamiast wstac i ogarnac chalupke, siedze pod pierzynka i czytam blogi... kawa pachnie :)

      Usuń
  4. Bliskich spotkań o takim natęzeniu emocji zazdroszczę. Obudziłam się o 13.20 czasu UK. No, ale spać poszłam o 9.00. Lubię kiedy siąpi, kamufluje łzy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lało dzisiaj. Poszliśmy do kina.

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....