Posrało się z tą pogodą.
Na całego. Cały tydzień piękne słońce a wczoraj dzień depresyjny - lało i wiało i było na tyle beznadziejnie, że mi się wszelkich prac ogrodowych odechciało. więc wczoraj nic. tylko odpoczynek i lelumpolelum w piżamach dzień cały. ech czuję się odpoczęta. zaanagażowana zaś mało.
zwłaszcza emocjonalnie. jeszcze mi prace klasowe sprzed ferii zostały do sprawdzenia i zmieniam
zasady gry i stanowisko względem alumnów. mało czasu na realizację programu i mało czasu na
uzyskanie odpowiedniej ilości ocen. wypadają święta, rekolekcje, testy, dni projektowe, święta państwowe i pozostaje jakiś miesiąc nauki a do tego jeszcze strajk.
tadam.
Trąbią o tym strajku coraz odważniej w telewizjach, radiach. Różni komentują i różnie komentują.
ja tymczasem jestem odcięta. nie byłam na radzie i w placówce poboru wiedzy od kilku tygodni,
ale już widzę, że ten strajk mi terminowo nie pasuje, no nie w tym czasie, o ludzie.
nie mogę też siedzieć ośmiu godzin w placówce, wykluczone. ciekawe co z nauczycielami pracujacymi w kilku placówkach na raz albo choć w 2 ?? takich całkiem sporo jest.
Podobno oba związki zawodowe są już w sporze z dyrekcją i podobno władze mówią o dobru dziecka i że należy zapewnić opiekę, nie ma lekcji ale świetlica powinna działać itepe
No co pada pytanie od strony nauczycieli- A to niby dlaczego? jest strajk i niech sobie rodziciele radzą. niech zapylają do roboty z pociechami, biorą urlopy, wolne, dni opieki, niech władza zaangażuje wojsko i policję(z racji zarobków) oraz bojówki macierewicza(z racji politycznego zaangażowania) do opieki. to taki przyjemny, łatwy zawód dla nierobów. przecież. każdy może.
I takie podejście mi się podoba.
No właśnie o to chodzi, by strajk polegał na zamknięciu szkoły. Niestety, dla rodziców ma być dyskomfort, bo to im powinno zależeć, by dziecko wróciło szybko na lekcje. Oni powinni odczuć i się przyłączyć do nauczycieli. Takie organizowanie opieki w świetle strajku to pomysł, który trzeba o kant.... trzasnąć. Dyrekcja powinna wiedzieć, że to mija się z sensem strajkowania. No, nie zazdroszczę im. Ale mi nie żal. Żal mi dzieci.
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj piękna wiosna i w słońcu 20 stopni. Pracy w ogrodzie tyle, że nie wiem, w co najpierw włożyć ręce:)
Co racja, to racja! Zamknac szkoly na trzy spusty i niech rodzice sie bujaja. W przeciwnym razie po co strajkowac?
UsuńU nas dzisiaj orkany, burze, huragany, powalone drzewa, szkody, ograniczenia i ofiary smiertelne. Chyba zaczal sie koniec swiata.
Tu sie przytule, bo bardzo mi pasuje to co napisala Jaskolka. Jestem cala ZA. Strajk to nie dyskoteka czy tez inna zabawa, to powazne zadanie i nalezy do niego podejsc powaznie.
Usuńdziewczyny już ja widzę tych rodziców....i już ich słyszę
Usuńna razie się cieszę, ze przezyłam ten armagedon nocny i jeszcze dzień przede mną
Strajk polega na strajkowaniu, a nie na 'nie zrobię wam matmy, ale posiedzimy w świetlicy i będziemy robić motylki origami'. Nie ma mnie! Strajkuję! Ament i popieram.
OdpowiedzUsuńale wiesz, ze to główny argument którym się szafuje na prawo i lewo i ktorym się straszy małe dzici jak baba jagą nieprzymierzając...choć to już nie te czasy.
Usuńpopieram!
OdpowiedzUsuńwygląda na to ze wszyscy sensowni ludzie popierają
UsuńNauczycieli świetlicy, którzy podejmą strajk nikt nie może zmusić do opieki nad dziećmi. Pracować będą ci, co nie będą strajkować.
OdpowiedzUsuńa jeśli wszyscy będą strajkować ? opieki brak.
UsuńOpiekę nad dziećmi sprawuje dyrektor. Tak mówi prawo.
OdpowiedzUsuń