PS
Zacznę od tego bo muszę. bo właśnie przeczytałam Kalinę.
Otóż mam takąjedną na podorędziu, co to zawsze ma gorzej i bardziej i mniej. I zawsze rozmowę sprowadza do własnej dupy i nawet jak zadaje pytania, to tylko po to, żeby natychmiast przejść do meritum, czyli do własnej dupy.
Dzwoni wczoraj - jak tam się czujesz? bo ja też się tak rozłożyłam w ostatnim tygodniu ferii...
i blebleble nawet nie dała mi dojść do głosu. obogowie.
Drugim tematem wiodącym takiejjedenej jest otóż problem jak robić, żeby się nie narobić? jak tu spierdolić z roboty, zniechęcić dzieci do zajęć, spóźnić się zwalając na komunikację, jak tu mieć krzywy ryj cały dzień i jak to wszystko jest dodupy i niesprawiedliwe...
Sprawa jest dynamiczna, niestety i jest coraz gorzej.
chyba się będziemy rozstawać...
Dreamu napisała o szklance.
Myśli o szkole stają się nieznośne. Drążenie tematu we własnej głowie zatruwa mi odpoczynek.
Jednak wiem, że dopóki nie przerobię tematu, nie zrozumiem ich zachowania i nie przemyślę swojego, moja głowa mi nie odpuści. Tak więc przerabiam. Pierwszy odruch zawsze jest paskudny. Wkurzenie, niedowierzanie i odpychanie jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Potem rozkminiam dalej. Że Oni to tak, a ja to tak.
Od jakiegoś czasu nie odpalam edziennika w domu, poza szkołą, nie odpaliłam go jeszcze od zakończenia ferii, nie zaglądam zwłaszcza w zakładkę wiadomości.
Tak jak nie odpalam czasem Trójki z rana. a od dłuższego już czasu nie odpalam TVN24.
(kiedyś leciał non stop przez cały ranek.)
Za to odpalam muzę albo powieść. I jest mi lepiej.
To, co potrafią napisać rodziciele przypomina hejt trolowni w najlepszej postaci.
Żadna mamuśka nie przyszła porozmawiać, spojrzeć w oczy. w oczy trudniej zatrolować.
no przecież.
Nie chodzi o wyjaśnienie sytuacji, nie chodzi o zrozumienie drugiej strony, nie w tym rzecz, chodzi o to, że jeśli nie po mojemu, nauczyciel nie wykonuje poleceń, nie spełnia moich oczekiwań, to trzeba mu przypierdolić. publicznie, przy innych rodzicach. nie rozmawiając brońboże wcześniej,
nie weryfikując doniesień synka/córki.
W mieście tutejszym stanowisko też czyni bezkarnym.
I tak pani od kultury jest rodzicielką trollem w czystej żywej postaci. oraz chamką granatem od pługa oderwaną, jakich mało. Pan profesor jeden z drugim takoż potrafią zaserwować zjebkę oraz odebrać godność aby się lepiej poczuć i odreagować rozczarowanie własną progeniturą.
itepe itede
ofkorss nie z mojej tylko kariery zawodowej te doniesienia. a nawet nie tylko z mojej placówki.
Kim trzeba być, żeby dobrze i z oddaniem wykonywać ten zawód?? niech pomyślę.
Co trzeba mieć zamiast wrażliwości??
Jeśli Twoją nauczycielu wrażliwość i zaangażowanie nazywa się słabością, frajerstwem a misję nieudacznictwem i lebiegostwem a jak ci zależy i ciśniesz, to jeszcze dokleją łatę okrutnika
a jak są głupi, bo ich nie uczyłaś i pojęć nie znają, to i pedofila ...
[A to wszystko za dwa tysiące na rękę OBUCHACHACHA i jeszcze człowiek dopłaca do interesu
targając własny sprzęt].
TO KIM JESTEŚ NAUCZYCIELU profesorzu, magistru oraz quo vadis??
Całe życie uważałam, że nie robię tego dla pieniędzy. i muszę tak nadal uważać, żeby do końca nie stracić do siebie szacunku. Niektórzy się połapali i dają korki za grubą kasę.
gut for jeden zero dla nich.
a Wychowawca na przykład za 30 złotych miesięcznie musi znosić fochy, upokorzenia, pretensje
i rozkminiać trudne sytuacje domowe. Znacznie lepiej by mu szło za 400 złotych BRUTTO.
Ale już wiadomo, że nie dla każdego psa kiełbasa WYBORCZA.
Także strajkuję. bez żadnych oporów. z oporów wyleczyli mnie rodzice. ministry-sry psia ich mać, reformy i na koniec dzieci. ale nade wszystko INTELIGENCJA moja własna.
Jeszcze dwa tygodnie temu miałam wahania, że biedne dzieci. już dość mają naprawdę, bo wszystko zaliczą w czasie trwania ich edukacji(cały czas tak myślę) ale świat jest okrutny i NIESPRAWIEDLIWY. [jeśli nie teraz ten strajk, przed wyborami, to po wyborach gówno załatwimy i dostaniemy].
a zwłaszcza niesprawiedliwy...
ale nie nakręcam się, bo już strajkowałam i gówno z tego wyszło.
No i to by było na tyle, bo musiałam wywalić, żeby nie zalegało jak ta szklanka w reku, co to nabrała ciężaru gatunkowego, ponad miarę.
przyjemnego wiosennego łikendu.
Było niedobrze, było źle, ale teraz jest to dno dna. Przeżyłam 13 ministrów, skończyłam na Gertychu. To, co piszesz, zawsze uwierało, ale nie na taką skalę i nie w tak ogromnym zakre4sie. Nas od strajku powstrzymywał "etos pracy", co przekładało się na żarcie kitu pod koniec miesiąca. Czytając Ciebie żałuję, że nie strajkowaliśmy wtedy, bo może teraz nie czytałam tego, co piszesz. Całym sercem popieraj nauczycieli i mam nadzieję, że strajk przyniesie pozytywne dla zawodu efekty. Tylko... czy faktycznie zastrajkujecie?
OdpowiedzUsuńMiało być- całym sercem popieram nauczycieli :)
Usuńhmm i ja się nad tym zastanawiam co to z tego wyjdzie i tylko mam nadzieje, że pozostali są tak samo zdesperowani i nie będzie im przeszkadzała konfiguracja polityczna.
UsuńStrajkuj.
OdpowiedzUsuńTAK JEST
UsuńJestem ZA strajkiem nauczycieli! Nie jest to szczegolnie wdzieczny zawod, pochlania bardzo duzo czasu, a placony jest z laski na ucieche. Bydlo pisowskie nagradza sie i wyplaca sobie, kradnie, oszukuje, zalatwia synekury rodzinie i znajomym, rozdaje lekka reka patologii, byle sie rozmnazala i dostarczala Wam zajecia. Strajkujcie!!!
OdpowiedzUsuńdostarczała nam przepełnione klasy po 30 osób i weź tu pracuj.
UsuńPan Szczerski znów błysnął mówiąc "nauczyciele nie mają obowiązku życia w celibacie". - W związku z powyższym także te transfery, które są dzisiaj dokonywane np. dla rodzin polskich - 500 plus - to też dotyczy nauczycieli -tak doradza dorobić nauczycielom.
Usuńa widziałaś odpowiedz Nauczycieli - cytuję" Szczerski tez nie ma obowiązku żyć w celibacie, niech się więc pierdoli" koniec cytatu.
UsuńOczywiście, że strajkuj, a w weekendy odstawiaj szklankę😘
OdpowiedzUsuńtekst o szklance mi się przydał i przyda bardzooo senkju
UsuńJu ar wery łelkam 😉 Uff, aż się kuźwa spociłam jak pisałam fonetycznie
UsuńNie ma innego wyjścia. Nie ma.Bynajmniej ja nie widzę, chociaż uważam się za optymistkę.
OdpowiedzUsuńi ja
UsuńMówisz - nie i ja Cię wspieram :*
OdpowiedzUsuń))) dziękuję
UsuńLubię wiedzieć, że myślisz podobnie do mnie (to odnośnie do znajomych, którzy słuchają tylko siebie...).
OdpowiedzUsuńLubię myśleć, że szkoła jednak się zmieni (małe szanse, ale pomarzyć można...).
Od czasu, gdy mam spotify, muzyka towarzyszy mi niemal bezustannie. Możliwość stworzenia list "na każdy nastrój" jest wspaniała.
Jestem rodzicem w szkolnym świecie. Ale z ręką na sercu: najbardziej wkurzają mnie w szkołach rodzice.
kiedy się zmieni?? bo ja już widzę emeryturę na horyzoncie i myślę z przerażeniem o tych wszystkich spierdolonych rocznikach, jak one zaczną rządzić krajem tutejszym...
Usuń