piątek, 12 lipca 2019

Szkoda, że nie widać już procesu.

 Świat się idealizuje i tym samym spłyca.
nie bójmy się powiedzieć głośno Głupieje.
 Dziś trzeba być zajebistym i fajnym. 

Widać to nie tylko w procesie tak zwanego dbania o wizerunek, że tak eufemistycznie tu chrząknę. nie napiszę znów o PUSTAKACH * bo się podobno pustaki obrażają.
Napisałam na fb i dostałam urrroczy komentarz beznadziejnie naiwny w stylu "uderz w stół".
a także w stylu kochajmy się nie krytykujmy. Obuchacha i rzyg.
Idąc tym tropem nie zostawiamy już śladów naszej nieperfekcji, nie przepracowujemy problemów, [zażeramy je albo zapalamy, zapijamy i zatańcowujemy] nie rozmawiamy o nich, nie umiemy, uciekamy od rozmów one wymagają odwagi, zrozumienia problemu. Trzeba tez umieć mówić o uczuciach i w ogóle mówić.
Nikt nie jest ciekawy procesu liczy się TYLKO efekt końcowy. najlepiej ŁADNY.
A tymczasem w pracy teatralnej dla mnie najważniejszy jest właśnie proces. nie pasuję tu, ja.
już.


Przekładam różne kartki. 
Dziękuję bogom, że pisałam  ręcznie, zawsze od dziecka, że pisałam dużo wszędzie, gdzie popadło, na skrawkach, w zeszytach, na książkach i dlatego muszę dokładnie oglądać zanim oddam.
W notatkach z uczelni mam sporo "malunków" napisów na marginesie, notatek na boku, przemyśleń... komentarzy do rzeczywistości.
Najwięcej abstrakcji.
Przechowuję stare kalendarze z tego względu, ciekawie jest zobaczyć, prześledzić ile robiłam,
kogo spotkałam i kiedy? jak reagowałam. poznaję siebie. taki seansik hipnozy.
Ale od ładnych paru lat już piszę odręcznie coraz mniej. Kalendarze od kilku lat puste...
tylko terminy zaznaczone. bo w tej kwestii nadal jestem analogowa.

Na środku sypialni leży KUPA: poduszki, kapy, kołdra ciepła wyprana, kołdra średnia wyprana,
Dwie nowe bawełniane kołdry. kupa jest częściowo spakowana a częściowo nie.
Układam.  Piorę. Przekładam. Oddaję. Pogoda nie rozpieszczała.
Dziś do tej kupy dołączy kolejna na desce do prasowania i fotelu, rzeczy do zapakowania, jutro wyjazd.
Szafa korytarzowa skończona, korytarz przewietrzony, znaczy wszystko co zawalało zostało wypierdolone i mam nadzieje nieodwołalnie. Wystąpiła konieczność zamówienia szafki na buty zamykanej, zabudowanej w klimatach starej szafy, żeby pasowała. nie kupimy takiej gotowej, poszukamy jeszcze u sąsiada starego kredensu ...może się uda. Ale nastawiam się na mebel na zamówienie, pasujący do klimatu chałupy, poskładany ze starych desek.
Jeszcze by trzeba było ten korytarz dokładnie wylizać ale to po powrocie...
Zabezpieczenie cegieł łazienkowo kuchennych śmierdzi nadal.
 Naczelnik zabezpieczał nasze stare cegły jakimś strasznym czymś.
Przedwczoraj  się sztachnęłam w chałupie takim gównem, że szkoda gadać a wczoraj wykonywałyśmy napis na teatrze sprejami bez masek ochronnych i kolejna dawka chemii wchłonięta.
Dziś bardzo Bolą mnie plecy. Panikuję, że to płuca, mam tak od zapalenia płuc w marcu.
Cały czas bolą mnie stawy ramienne i w palcach rąk. dziwne. nie dokończyłam diagnostyki.
zrobię po powrocie. koniecznie. bo szczepionka na odrę czeka spokojnie w lodówce.

A tymczasem trochę dźwigam, trochę się gimnastykowałam z tym napisem na teatrze...
 nadziejam, że to fizyczne nadwyrężenie.


*
Ludzie... jakby zapomnieli, że akurat  organ odpowiedzialny za WSZYSTKO, nie ćwiczony,
odpłaci nie sflaczałym biustem czy łydką, co ostatecznie jednak nastąpić musi ale PUSTOSTANEM umysłowym, który sprowadzi takie jednostki do roli zupy warzywnej wcześniej, niż się tego spodziewają. Zwoje się prostują, a oni nie ogarniają prostych faktów, nie łączą, nie rozumieją,
nie analizują, nie wyciągają wniosków, kłamią jak dzieci i wydaje im się, że każdego są w stanie wykorzystać, przekręcić, zakręcić... Nikt nie zauważy. Swoją miarą oceniają innych.
Nie zdają sobie sprawy, że są obiektem kpin, niesmaku i obrzydzenia.
Dość wcześnie już występują pierwsze objawy PUSTOSTANU w postaci
zafiksowania się li i jedynie na sobie i własnym wyglądzie.
(I zachowania durnowatych nastolatek zwłaszcza przykre w użyciu przez czterdziestolatki).
I nie dziwi potem soczysta-potoczysta narodowa wymowa, powszechne używanie
WZIĄĆŚ, WEZNE, upierdliwe: szybkoM, książkoM, tanecznoM... chłopacy,
dwutysięcznymdziewiętnastym,
że już nie wspomnę o akcencie i przerywnikach w stylu WIESZ O CO CHODZI, rozumiesz to, kumasz bazę YYYYYY EEEEEE zdania nie sklecą poprawnie. ale parcie na szkło jest.
A co tam, przecież oni nie mają żadnego poczucia obciachu.
Żadnej refleksji. No może jedną refleksje mają :"jestem zajebista".




9 komentarzy:

  1. Wymarlo pokolenia majace w sobie jeszcze samokrytyke i kompleksy. Dzisiaj wszyscy zajebisci do wypeku, z parciem na jutuby, a ja mam wrazenie, ze swiat sklada sie z samych aspirujacych influencerow, ktorzy do perfekcji opanowali sztuke zebrania (rzebrania) u sponsorow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a i jeszcze wyciskania kasy do wypęku od wszystkich! eee to idzie źle.
      od lat obserwuje wyciskanie kasy z rodziców, od pani w szkole, która robi fajne wyjazdy, ...itepe itede

      Usuń
  2. Matko, Jolka, rzucaj to wszystko i wyjeżdżaj jak najszybciej w kierunku słońca, do kolorów, do piękna, z dala od szaroburej rzeczywistości. Pustaki zostaw hen, daleko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tak właśnie zrobię już jutro!!! tadam.
      ale do Grecji niestety mi się w tym roku nie uda ...a tak bym chciała na Korfuuuu uuuuu
      trzymaj się Dorota i odpoczywaj.

      Usuń
  3. A ja jestem "zajebista" bez tych wszystkich przywar, o których piszesz:):):)Masz rację, mnie też te rzeczy wkurzają u młodych i u starszych też. Brak kultury języka, brak kultury osobistej, "prymitywne" gusty, brak refleksji i powierzchowność. W kwestii ubioru starszych staram się być tolerancyjna, bo mnie denerwuje odwrotna strona- szarzyzna i czerń u ludzi powyżej 50+. Oczywiście nie chodzi o miniówy u 60 latek, ale o kolorowy ubiór, luźniejszy styl i dbałość o fryzury oraz makijaż. nie na ramiączkach i dekoltem do pasa, ale też nie pod szyję i czarna szmata do ziemi.
    Obciachowe bywa każde pokolenie- ma obciachowych przedstawicieli. Tu też nie mówiłabym tylko o młodych. Znam obciachowe 50latki i 30 latki. W ogóle nie uważam, by generalnie młodzi byli lekkoduchami bezmyślnymi. Owszem, w pierwszym kontakcie bywa częste takie wrażenie- pustostanu, ale po lekkim przyparciu, okazuje się, że te pustostany całkiem nieźle myślą.
    Mnie bardziej martwi brak cieplejszych relacji między rodzicami, a młodymi i brak wzorców, tych dobrych,jakie rodzice powinni młodym przekazać. Teraz rodzicami zostają ludzie właśnie z pokolenia tych szpanerów, co to wyznają wartości "mieć", "zaliczyć", zabawić się innych olać- TKJa. Do czego zmierzam? Młodzi są total zagubieni i nadrabiają, jak mogą szpanerstwem i chamstwem.W środku siedzi takie małe pogubione zwierzątko, które chętnie przyjmuje wzorce tych silniejszych, błyszczących, niekoniecznie pozytywnych.
    U mnie skończył się remont i ogarniam dom, ale jakoś tak niemrawo. Wszystko co zbędne czyściłam przez prawie cały rok. Oj, nazbierało się tego i reszta jeszcze czeka na wywóz.
    Powodzenia w ogarnianiu i dobrego wypoczynku, na luzie, bez czarnych myśli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zostawie je tu tu tu te czarne myśli. Idę na górę się zstanawiać nad spakowaniem. hmmm

      Usuń
  4. Nigdy nie chodziło o cel, zawsze o proces, ale nie każdy musi tak pojmować świat, jak ja. Zazdroszczę chęci ogarniania. Ja mam dzieś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj też bym chciała miec gdzies ale już nie moge znieśc tego rozpierdolu poremontowego, czas naprawdę, żeby normalnie funkcjonować Dreamu ;-)
      oraz jak to skończę będę maiła w dupie, jako i Ty. ha!

      Usuń
  5. Jeśli już to jestem ZAJEBOSTOOOM ... Miłego wypoczynku

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....