Pozwalam Mańkowi wchodzić na stół i lizać ciastka w miseczce, trzeba będzie pamiętać,
żeby je wywalić. Potem. bawię się z nim trawą i kijkiem i zabawką dla kotów. potrzebuje teraz uwagi jeśli się już pojawi w domu. Ociera się i przytula jak do Erny.
Powoli bywa coraz częściej z nami. no krótko jednak. Wczoraj wieczorem zawitał w sypialni.
Włażę na drabinę przystawioną do czereśni. Zajadam te które jeszcze pozostały. Czereśnie w tym roku jakieś nie bardzo ale ptakom smakują. Soł nie ma ich za wiele na drzewie za to pod drzewem sporo nadjedzonych przez skrzydlate bractwo. Na samym czubku widzę ślimaka na liściu, gdzieś tu wlazł gamoniu? pytam i Ostrożnie znoszę go na trawę. Matkajadwiga by mnie ofukała.
Zimno dziś. Deszcze idą falami. Mocno wieje.
Będę malowała szafę na biało w korytarzu wejściowym.
Spotkam się z przyjaciółką.
Dziś nie pójdę oglądać fatalnych układów w pracy.
Sytuacja w której szef jawnie manifestuje radość z odejścia pracownika na emeryturę,
musi być dla tego pracownika bardzo niekomfortowa. Zwłaszcza, gdy myślał, że zostanie poproszony o pozostanie jeszcze na czas jakiś... dół emocjonalny, chandra i depresja.
Jak widać, nie tylko podwładny nie umie się zachować.
Jak to się dzieje, że ludzie nie widzą i nie czują układów w których tkwią pół życia?
Jak to się dzieje, że nie rozpoznają sygnałów?? nie łapią półgestów i półsłówek kątem oka?
Czy to może zbyt wysokie mniemanie na swój własny temat, przekonanie, że jesteśmy zajebiści jako szefowie i nie do zastąpienia jako pracownicy??
Podczas, gdy jednak jesteśmy. wszystko będzie funkcjonowała dalej, a może czasami lepiej, może inaczej, ale będzie. Podły podwładny zrobi nam dziurę w sercu i demolkę w pracy ale się ogarniemy.
Podły szef zrobi nam stany depresyjne, osłabi jeszcze bardziej nasze i tak niskie poczucie wartości,
da od reki podwyżkę naszemu następcy, tę podwyżkę o którą prosiliśmy wiele razy...
a koleżanka z pracy, którą zawsze lubiliśmy z ochotą przejmie nasze stanowisko, tłumacząc po cichu, że nie chciała, ale ją zmuszono, tym samym wytrącając nam ostatni argument w historii o tym,
że jesteśmy niezastąpieni.
Takie życie. usłyszymy jeszcze.
Takie życie i ani jednej refleksji na swój własny temat. że jesteśmy samolubnymi gnidami bez serca.
To nie moja historia.
Ja odejdę na innych zasadach. Przede wszystkim nie będzie mi żal. Będę czekała na ten moment!!
Nie jestem naiwna i głupia, nie będę przecież wyobrażała sobie rozdzierających scen.
Przerabiałam to już pracując w szkole. Swoje małe rozczarowanka i wkurwy a także niesprawiedliwości załatwiam
na bieżąco.
a może mi się tylko tak wydaje ...
Byłam. piszę z telefonu. bleee
OdpowiedzUsuńMasz rację. Ludzie sądzą, że gdy odchodzą z pracy, zostawiają po sobie niezarastalną wyrwę. A tymczasem ona zarasta, zanim zamkną się za nimi drzwi.
OdpowiedzUsuńJesteśmy zastąpialni. Nie my trzymamy sznurki, utrzymujące planety na właściwym torze.
Nie ma takiej firmy, która upadła z powodu urlopu sprzątaczki. Nie ma takiej firmy, która upadła z powodu odejścia prezesa. Przyjdzie nowy, gorszy lub lepszy i zapcha dziurę swoim tyłkiem na tym samym stołku.
no wiem, że to jest oczywista oczywistość i co trzeba mieć we łbie myśląc inaczej?
Usuńeee nie warto sobie zawracać tym głowy ale warto sobie to bez przerwy przypominać, na przykład w kontekście zdrowia.Sa przecież ważniejsze sytuacje i ważniejsze relacje! niż szef -podwładny.
Matka-córka.
Moja kuzynka mówiła do swojej córki, gdy ta płakała, że bez niej nie da rady żyć, (już wiedziały, że nie wyjdzie z tego raka) będziesz żyła dalej, dasz radę, będziesz miała faceta, dzieci...tylko ja już tego nie zobaczę.świat się nie zatrzyma.
U nas nie pada już trzeci tydzień.... Jestem nienormalna ale ślimaki zeżarły mi w tym roku wszystkie aksamitki - nie będzie ani jednego śmierdziucha w tym roku a ja zamiast utłuc te dziady eksmituje na pustostan sąsiada
OdpowiedzUsuńi dobrze, ja tam tez nie zabijam, co prawda dla much nie mam litości ani dla szerszeni, choć raczej wyganiam te osy i szerszenie niż zabijam...pożarły mnie w zeszłym roku w nocy,
Usuńbolało jak cholera i potwornie spuchła ta teka więc sie już teraz nie cackam. tak bardzo.
bo niebezpieczne są. u nas od poniedziałku pada i wieje oraz nieco sie przejasnia.
Oj, wydaje mi się, że Tobie się wydaje,że sprawy załatwiasz na bieżąco. Takie życie. Niestety.Trzymaj się.
OdpowiedzUsuń