sobota, 15 stycznia 2022

Bolszewia.

 

 Dziś mam w planie spokojny dzień, z teatrem w tle. Bez emocji, stresu i nakręcania się. Nieustająco muszę sobie powtarzać na głos: mam jedno życie, jedno zdrowie, jedną urodę i inteligencję :) nie dam się zajeździć, wykorzystać, wychujać NIKOMU. Choć z chęcią zacytuję Barbarellę:

Większość czasu zajmuje mi ostatnio rozmyślanie, komu najchętniej dałabym w mordę – kolejka jest coraz dłuższa, a w czołówce następują przetasowania, w zależności od tego co danego dnia to towarzystwo odpierdoli. A wolałabym myśleć o czymś przyjemnym, ale przecież się nie da.

Tak się wczoraj wkręciłam w klimat rozbiorowy, że cały dzień mną trzepało. I po co?

Sposób w jaki ludzie rozumują jest zdumiewający. Bolszewicy by mogli nauki pobierać. Najpierw jeden z drugim profesorjego mać, dziaders dzieli się opinią o zdziczeniu obyczajów. Potem zupełnie bez problemu wypiarduje peany na temat gówniarskiego zachowania radnych w mieście tutejszym i zupełnie mu styl bolszewicki nie przeszkadza. ??? 

Ludzie, to jednak jedno wielkie rozczarowanie.

JA

Potrzebuję jeszcze więcej UWAGI, w sensie atencji dla samej siebie: Że masaże, że zapachy, że odlotyyyyy i przyjemności zwłaszcza fizyczne oraz doznania (pojadę dziś do sklepu powąchać pewien zapach). Sensualnie Panie.

[Podobno jest karnawał. W świecie przebiega barwnie i z przytupem, tu pokłosie wiary tutejszej robi z karnawału święto obżarstwa...Hmm bardzo bym chciała się rozerwać, ale jedyną formą jest natenczas granat].

ps

Film Psie pazury   nas zajechał ... może mieliśmy zły dzień, byliśmy zmęczeni, bo film jest dziwny i trochę nazbyt długo się akcja rozkręca i że coś wisi w powietrzu i wisi i wisi i wisi ...Western o twardych facetach wydaje mi się męczący w tutejszych okolicznościach przyrody. Tymczasem dostał fanfary na Złotych globach. No to trzeba będzie wrócić do przerwanego dzieła...zdjęcia ma piękne i muzykę.

Dobrej soboty, u nas słońce.

13 komentarzy:

  1. Przeczytałam, coraz mniej mam ochoty na komentowanie dziadowskiej rzeczywistości polskiej. Jestem w trakcie czytania "Madam", to znaczy meczę się przy niej. Monologi głównego bohatera takie nadęte, bufoniarskie (straszne dłużyzny), narcystyczne i kompletnie nie psujące do języka maturzysty. Coś się Liberze przesadziło. Tylko język zachwyca. Nic poza tym, bo nawet fabuła bardziej taka ze "Wspomnień niebieskiego mundurka" lub wańkiewiczowskich. Doczytam i... no nie wiem, czy polecę.
    U nas tez słoneczko i powyżej zera.
    Jak psiunia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madam czytałam dawno temu na studiach i podobało mi się, bo mam nadal. Psiura już ma dość i sobie zdejmuje kubraczek czerwony, to znaczy próbuje i próbuje, dupeczką naparza w szafki, szafy, meble... jutro, jutro rano zdjęcie szwów i będzie dobrze.

      Usuń
    2. Myślę, że "Madam" może się podobać, ba, na pewno się podoba i ma recenzje bardzo pozytywne plus nagrody. Może mój wiek już taki oraz ilość przeczytanych różnych pozycji, że odbieram ją jako ciągnącą się niestrawną nudę? Może gdybym miała -naście, -dzieścia lat i wchodziła dopiero w świat wielkiej literatury, mój odbiór był by inny?
      Po zdjęciu szwów jeszcze trzeba smarować i śledzić skórę. Fajnie, że już bliżej niż dalej. Proszę posmyrać Kiri pod brodą:)

      Usuń
  2. A ja się czuję jakby ktoś ze mnie spuścił powietrze. Steryd nie wystarcza, więc przesiadłam się na antybiotyk i przeczekuję pod kocem. ‚Niech na całym świecie wojna…’

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. współczuję, znam ten ból, zatoki to odpływ i odpadnięcie całkowite. Zdrowiej kochana i dbaj o siebie, czapeczkę nosisz??

      Usuń
    2. Noszę, od kilku lat zaczynam przy 10 stopniach, ale tym razem zatoki to skutek uboczny 😀

      Usuń
  3. Też podczytuje Barbarelle i się przeważnie z nią zgadzam, ba, często nawet zachwycam trafnością spostrzeżeń. Oraz nie przepadam za tym polskim obżarstwem uswieconym tradycją 😅 to strasznie durne jest, obrzydliwe wręcz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pączusie, fawory, ciasta, bleee i fuj oraz owszem ))) lubię Barbarelle i czytam od lat, i trafność i lekkość i dowcip ))

      Usuń
  4. Jutro idę do teatru. To moja wersja dbania o siebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cudownie )) zazdroszczę.

      Usuń
    2. Teraz zaczęły się u nas ferie - planuję nadrobić zaległości z ostatnich dwóch lat. I zapasy teatralne na kolejne miesiące zrobić ;-)
      Na szczęście chodzę do teatru sama - albo kupuję "ostatnie wolne miejsce", albo wejścióweczkę na schody. Dzięki temu nie muszę kupować biletów rok wcześniej :-)

      Usuń
    3. bardzo słusznie, ja na wejściówkach miałam zawsze cudowne miejsca. Odpoczywaj Kalino. Nie nadrabiaj żadnych zaległości w sprzątaniu diablebroń. Czytaj, oglądaj, spaceruj opierniczaj się...

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....