KTO SIĘ W POLSCE URODZIŁ, TEN SIĘ W CYRKU NIE ŚMIEJE.
Dosyć już, i nadałam bieg sprawie: w kraju tutejszym w zasadzie był już nie jeden minister idiota. był, sobie poszedł i wszyscy o gnidzie zapomnieli...i robią swoje.
W sumie zima, zima...hmmm nie jest, aż tak chujowo, jak czasami się wydaje: Czytanie pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty. Spanie na kanapie przed ekranem, po powrocie wieczorkiem do ciepłego domu, wciągnięciu pysznej kolacji i nalaniu kieliszka dobrego czerwonego wina. Teraz na przykład sypie mokry śnieg. Akurat dziś nie musi sypać. No na prawdę, wręcz Nie powinno. Wybieramy się do przyjaciół z Ciri i ponieważ, to w mieściektóregonielubię, planujemy pojechać pociągiem, byśmy mogli napić się wina(jazda zaledwie 8 minut). No ale jak będzie piździć, wiać, śnieżyć, to ja wsiadam do auta. No trudno Naczelnik nie pije.
Robię przebieżkę przez blogi. Z pasją, z różnościami. I myślę sobie dlaczego nie, przy okazji można. kolejną Odnogą blogową: Mój domek, Szydełkowanie moja miłość, mój dom moja pasja. Jasne, że można tak. Można pokazywać, być dumną i w ogóle... Kraina szczęśliwości.
Dlatego lubię bardzo Bardzo kocham TEN blog skupiający ludzi nieszablonowych, artystów, pisarzy, kolekcjonerów, szaleńców, artystów dizajnu, fotografów...pasjonatów. Oddających się swojej pasji i szczęśliwych. Lubię sznuprać w ich domach i pracowniach. ach, ach.
**
Z przyjemnością przedstawiam nasz pokój afrykański, który aktualnie służy też Naczelnikowi, jako biuro. Pracownię pokaże, gdy ogarnę he he
regał biurowy
mój kolega robi takie piękne obrazy szmaciane. paczłorkowe. może jeszcze kiedyś pokażę jego prace.
ps
kto się boi wojny z ruskimi??
Wojny z ruskimi boję się, bardzo i boję się naszych głupich rzadowych, by czegoś nie wymarasili.
OdpowiedzUsuńPokój afrykański jest super. Od razu widać rękę artystki w urządzaniu. Kilim niebanalny. Szycie takich "paczłorków" to sztuka nad sztukami, a zdawało by się- kawałek szmatki z kawałków szmatek:)
o tak to sztuka dużej próby !! zwłaszcza cierpliwości. a efekty zachwycające.
UsuńMam już paczworkowe próby za sobą. Od kilku dni przeglądam w internetach wszystko co paczworkowe, bo to zajecie idealne dla mnie, żeby przetrwać: nie wymaga wychodzenia z domu, można przy tym słuchać audiobooków albo podcastów i do tego efekty zachwycają...
OdpowiedzUsuńBardzo się boję wojny rosyjsko-każdej...
znaczy umiesz szyć Kalino )) brawo i zazdroszczę, bo ja owszem maszynę posiadam ale nie za bardzo na niej ... wolę ręcznie. cały czas mam nadzieje, że znajdę czas. pieknych efektow zycze kochana i koniecznie pokaż )
Usuń