Kolejny tydzień wojny, a jutro miesiąc... ostatnie dwa tygodnie, to katastrofa humanitarna w Mariupolu i Charkowie, jakbym słyszała i oglądała dokument z II wojny... ciągle nie mogę uwierzyć w to co widzę i słyszę.
Sięgam po książki leżące na szafkach przy łóżku, i po czytnik. Odrywam myśli na siłę. Planuję, w każdym razie próbuję. Jakoś tak dziwnie mi jest myśleć o wakacjach...i planować majówkę, a planujemy. W zasadzie planujemy 6 dniowy wyjazd i jeszcze czerwcówkę możemy zaplanować...niedawno Naczelnik wyraźnie manifestował chęć oderwania się i odpoczynku i wyjazdu. Mam tak samo, chcę nie być tu. Bądźmy przez chwilę w normie, normalnym kraju, normalnym świecie: Może w tym roku Islandia?? na wakacje.
Na grupie fejsbukowej, ktoś proponuje dom i pracę w Anglii a ktoś w komentarzu napisał, nie jestem Ukrainką ale chętnie spierdolę z tego syfu. no Rozumiem koleżankę, nawet bardzo.
Tymczasem czterech: Zaraza, Wojna, Głód i Śmierć... i już widzę wszystkie socjopatki, wyznawczynie wszelkiej maści i wizjonerki wieszczące koniec świata. Otóż drogie moje, taka sekwencja towarzyszy nam ludziom od wieków. Taka sekwencja straszy ludzkość od tysiącleci, bo sami sobie fundujemy tę sekwencje ciągle i ciągle... do dziś. ze zdziwieniem takim samym, jak mniemam. i na tej właśnie sekwencji budowany jest strach i wiara, że bóg którego sobie wymyśliliśmy, nam pomoże. OOObogowie jakie to durne. ale jakie opłacalne dla instytucji wszelkiej maści kościołów: Straszymy i czerpiemy wymierne korzyści.
Globalizacja świata, też powoduje "efekt motyla": wojna na Ukrainie równa się głód w Afryce. No i będą kolejne konsekwencje. a jakże i ku zdziwieniu, choć niby wszyscy kojarzą efekt motyla i kumają zasadę globalizacji. Nieodparcie wiem, że Nastały lata chude. Zawsze tak było: Europa bez wojen to rozkwit, to belle epoque. na przykład. A potem wojna światowa niedokończona z dwudziestoletnim antraktem i dobicie płenty destką. z gwoździami. Historia, to nauka, tak jak wirusologia, nie ma gdybania, nie ma kombinowania, są fakty na podstawie których buduje się przewidywane zachowania ludzkości. Przyczyny i skutki. Obserwuje się zachodzące procesy. Zdziwieniem i pogardą do tej pory napawało mnie budowanie spisków i komentowanie świata alternatywnie wbrew faktom lub na opak, poza głównym nurtem... nie dlatego, że ktoś się domyślił ONYCH, ale że ktoś pierdoli głupoty dla poklasku, z powodu parcia na szkło, choroby psychicznej, rozumku, który nie ogarnia(tak tak są profesory zjechane, że hoho)) lub judaszowych srebrników, w tym wypadku rubli. Bo komu zależy na destabilizacji demokratycznego świata ?? tak bardzo jak ruskim ?? ale też znów nie demonizujmy ruskich. Najlepiej w tej sytuacji opłacali by się najeźdźcy z kosmosu, tak zdecydowanie kosmici nas destabilizują i kolonizują. Wywołują Wojny, Zarazy. Zwalmy wszystko na kosmicznych kolonizatorów.
Świat nagle stał się nierelatywny : No jakże mamy wierzyć historii, skoro wielu nie wierzy w to co widzi TERAZ. Zupełnie, jak małe dzieci: Nieee nie powiem słowa Wojna, bo się jeszcze okaże, że to na prawdę wojna, kurwa mać.
Powiedzcie to Ukraińcom z Mariupola.
Jestem niby dalej od tej wojny, mniej tez mamy uchodzcow, nie widac ich, choc przeciez sa. Nie ogarniam, za glupia jestem zeby zrozumiec, dlaczego ludziom znudzilo sie zyc w pokoju. Znaczy wiem, to wymierny pieniadz, na wojnie zarabia sie krocie, mozna tez pozamiatac pod dywan jakies nikczemnosci. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo...
OdpowiedzUsuńnormalnym ludziom, zdroworozsądkowym w głowie się nie mieści.
Usuńjedni żyją dala pieniędzy a inni dla siebie...dla życia, dla piękna...dla innych.
Trafnie zdiagnozowałaś: niedokonczona wojna z antraktem. Wszystko niedokończone rodzi później problemy, czego przykład mam na co dzień u nas. Pokój wymuszony porozumieniem w Dayton i wszyscy odpoczywają mając w głowach dalej te same problemy i konflikty. Rozpad ziem sklejonych na siłę jak cesarstwa,Jugosławia, a później ZSRR to też ciezka sprawa, o czym wiesz z historii lepiej ode mnie, Putin będzie do końca grał na poczuciu jedności byłego imperium, podejrzewam, że go śmieszą państwa jak Kazachstan, Armenia, Ukraina, wszak one wszystkie były" nasze".
OdpowiedzUsuńDo foliarskich blogów już nie mam cierpliwości, wiem, co mam wiedzieć i już nawet śmiać mi się nie chce.
nie wchodzę i nie czytam konsekwentnie od kilku dni zaledwie ale już mi lepiej...mam różnych znajomych o podobnych poglądach i to mi wystarczy.
UsuńPoza tym zaryzykowała bym stwierdzenie, że to jedna wojna z antraktami ...
Repo, dokładnie tak. Wiem, co mam wiedzieć, czytam, słucham ekspertów, ale tych normalnych, nie zjechanych. Znam lub poznaje różne mechanizmy działania i wnioskuję prawidłowo.
UsuńGłównym błędem wielu ludzi jest mylenie skutku z przyczyną i stąd się biorą potem dziwne tezy.
"Jugosławia" nadal "tyka" i jest to jeszcze ciągle na tyle świeże, że może rąbnąć.
Siedzę teraz głównie w ogrodzie i próbuję nie myśleć, ani o tej wojnie, ani o naszym kaprawym rządzie i jego kłamstwach. Ten rząd wyznaje zasadę- "Dzień bez kłamstwa to dzień stracony".
Jednak to usilne "niemyślenie o..." jest funta kłaków warte i tak w głowie to siedzi.
Nie da się nie myśleć, masz rację Jaskółko. Można jedynie robić myślowe antrakty dla psychicznej stabilności.
UsuńA nawet trzeba robić myślowe antraktu inaczej człowiek zwariuje.
UsuńA skąd brać teraz siły do normalnego życia? Do jakiegokolwiek nawet?
OdpowiedzUsuńZ nadziei że jednak nie jebnie ...
UsuńZ miłości. Do psa, człowieka.
UsuńO z miłości bardziej do psa i kota
UsuńZ nadziei, że od*ebie go jego własny minister obrony, bo już ma go dosyć
Usuńuch na to liczymy...
UsuńKtoś na fb wrzucił wypowiedź fjutina, że jak do Ukrainy wejdą obserwatorzy NATO, Warszawa może zniknąć w 20 sekund. I ja mu wierzę. Pozamiatał Kijów, Charków, Mariupol. Już raz gnoje patrzyli, jak Warszawa płonie, ma bydlę doświadczenie wpisane w geny. Neron jebany…
OdpowiedzUsuńwiesz Dreamu, oglądam tych jutubowych komentatorów od siedmiu boleści, co to szukają winnych i znajdują ... Amerykanów na przykład. Patrzę na to i widzę całe stada specjalistów, najpierw od zaraz i szczepionek a teraz domorosłych "historyków". Tym czasem, to proste jest: dyktator straszy wojną, dyktator morduje, giną ludzie, zwierzęta, miliony kobiet i dzieci wygnanych ze swoich domów na tułaczkę i poniewierkę i ludzie umierający z głodu w Mariupolu...widzę to i chuj mnie obchodzi polityka, spiski, dzieje wojen, mnie historyka chuj to obchodzi...czy to jest ważne, czy rozumiemy co się dzieje teraz czy zrozumiemy za czas jakiś, za sto lat...za tysiąc. Co dziś mają do naszych osądów prochy obrońców Głogowa?? mieliśmy wygodne i bezpieczne życie...musimy pamiętać o planecie...ratować ginące gatunki, a teraz nasze życie zdominuje wojenna retoryka i strach.
UsuńMyślę, że aby odnaleźć się w tych trudnych czasach trzeba o tym mówić, wypowiadać emocje, uczucia, wszystkie!, dzielić się tym ze światem.
OdpowiedzUsuńDziś rano przy kawie wysłuchałam rozmowy z psycholożką na Radio Chilli Zet, która mówiła o tym podejściu do wojny, że nie da się nie mówić. Ciekawostka jest taka, że rzucanie się w działanie na początku blokuje odczuwanie. Ale potem i tak to przyjdzie, a fala emocji nas zaleje.
I że początkowi wolontariusze już są zmęczeni i potrzebują zmiany. Bo nie dają rady. Bo to zwykli ludzie, a zostali skonfrontowami z ogromną masą ludzkiego cierpienia i niemocy. Sami są w niemocy, bo nie wszystko da się załatwić i zrobić. A to trwa i trwa... I jeszcze potrwa.
Jak widać niszczenie poziomu edukacji przynosi skutki. Ludzie jak w średniowieczu wierzą w to, co z ambony, a niekoniecznie umieją sami wyciągać wnioski i dowiadywać się co się dzieje na świecie, a nawet tuż obok nich, chociaż stało się to w dzisiejszych czasach tak łatwe, jak jeszcze nigdy dotąd!
Stąd taka wygodna masa posłusznych idiotów, czy jak się to fachowo nazywa.
Planujcie urlop, jakoś trzeba tę swoją codzienność tworzyć dalej, chociaż skutki wojny nie ominą nikogo z nas.