Całą noc sylwestrową psina spała wtulona w moją pachę, podbródek i generalnie bezpiecznie doklejona. Nigdy tego nie robiła, jako dorosły pies[Tak spałyśmy, gdy była mała]. Miała ciężki dzień dziewczyna. Podróż, która zawsze jest dla niej letko stresująca, nowy dom, Obcy i do tego w pakiecie fajerwerki. STRASZNe to było. Sama napierdalanka o 24 odbyła się już w domu. Więc czuła się nieco bezpieczniej. Ale nadal stres. nadal drżenie łapek i ten strach w oczkach. Wczoraj, pierwszego stycznia miła drugie urodzinki. dostała moje mikołajowe kapcie do memlania ))
I Wczoraj, jak zwykle robiliśmy NIC, najpierw jedzenie, pierożki, sałatki, ciasta, które przywieźliśmy od Matkijadwigi. Na miesiąc chyba )) a tymczasem wystarczy jedynie na dziś jeszcze. Otwarcie OSTATNIEGO dobrego białego wina z Chorwacji, dobry film, serial Terror. Taki początek. nic specjalnego, nic nowego. norma. że leniwie i nicowato.
Podsumowania, i plany Wszędzie, prawie. Podsumowałam sobie już. Planów w kraju tutejszym jakoś mieć nie można, w ogóle PLANY i pobożne życzenia, to rzecz wysoce ryzykowna w świecie dzisiejszym. Jedni planowali szampańską sylwestrową zabawę a wylądowali na kiblu ze sraczką. I Jak tu rezerwować hotel, loty, płacić za to wszystko, w obliczu mogącej się przypałętać sraczki, grypy i innych wiruchów ?? hę.
Na razie mam stan wstępnej depresji. podyktowanej upiorną pogodą, i brakiem sił nacokolwiek. Czyli absolutnie nic mi się nie chce. i wszystko mnie brzydzi.
Jaki to był ten 2022, zaprzeszły, odeszły tak ogolnie? ano rejczel chujowy. Same prawie fatalne rzeczy na świecie. Niby wirus jakoś odpadł, [nie do końca, aktualnie wszyscy wokół mnie chorują], ale wiadomo dopadła nas wojna. Niechby się wydarzyła jedna dobra rzecz, a nawet dwie: pisdzielce odpadły i stanęły przed sądem. z wysokimi wyrokami, kk musiał sprzedawać kościoły, bo ludzi niet...
Obsrywali sie przez dwa lata z izolacjami, kwarantannami, cudami, a teraz mozna juz nawet do pracy chodzic z pozytywnym wynikiem, nawet w Chinach, gdzie kiedys strzelali za wyjscie z domu. Przez ten czas grypa sobie w spokoju mutowala i teraz ona atakuje.
OdpowiedzUsuńQURDE!!! Musze isc do roboty!!! A tak mi sie nie chce!!!
Znam ten stan kochana, ja już w robocie od rana, przy kompie ustawiam plan zajęć we ferie i zaraz sprawdzam klasówki (((( FUJ. Poza tym robię plany na styczen i luty. i auto mi się zjebało...jak zwykle prze kontrolą techniczną na początku roku. Ech constans.
UsuńGrypa jest rzeczywiście nad wyraz niebezpieczna przez powikłania. I znów czytam mundrych wyznawców, że to zwykła grypa...no przecież, grypka, grypunia...
Ja już po serwisie i kupnie dwóch mowych opon, oczywiście lżejsza potfelowo.
OdpowiedzUsuńJak to mówią: obyśmy tylko zdrowi byli, to resztę się przeżyje😊
Samochód mój ledwo jeździ coś napiernicza a mechanik dopiero w środę i kasa znów wywalana...i strach jeździć. Jakiś się ułoży, a jak? Zobaczymy
UsuńLiczę na to, że ten rok będzie dla mnie dobry. No chyba już wreszcie powinien być. W szkole wszyscy dziś padali na twarz ze zmęczenia: nauczyciele i uczniowie. Za krótkie te ferie. Za krótkie.
OdpowiedzUsuńJutro tam idę, już się boje. I nie chce mi się. Notorycznie mi się nie chce Kalino no.
Usuńna razie nie dzieje się nic... tylko jak spojrzę na Kudłatego...
OdpowiedzUsuńbo to było tak: po północy sylwkowej poszedł sobie gdzieś...wrócił cały w rzepach, jakby się w nich tarzał... ja pierdolę, zamiast pójść spać to kota groomerowałem kurwa...
p.jzns :)
Koty trochę lepiej znoszą sylwestrowe napierdalanki. Choć kotka znajomych z brzuchem przy podłodze bidula. A Twoj myszki sobie w tych rzepach szukał albo się kitral w trawie ..
Usuń