czwartek, 20 kwietnia 2023

jest jak jest. lepiej już było.

 Wczorajszy dzień był z tych zdechniętych, przepracowaniem, zniechęceniem, a nawet pogodą, która zmienia się jak w kalejdoskopie i temperatury szybujące i nurkujące dobowo, żyć nie dają.  Na szczęście joga prostuje łeb przed dnia końcem. Szykuję się dziś właśnie do łikendowej relaksacyjnej wyprawy do hotelu ze spa, nad morzem: baseny, sauny, wanna z borowinami, masaż, pełen wypas jedzeniowy i alko oraz towarzystwo pedagogiczne. Zabieram kije. książki w czytniku i słuchawki. Dziś muszę się spakować. Najchętniej dres, spodnie do jogi, kilka koszulek i ciepły sweter, bluza i sportowe obuwie, bez żadnej imprezowej spinki.  i tak zrobię. niech to będzie mój fajny czas. wypełniony luźnymi rozmowami i nocnymi wyprawami na plażę. Odpoczynek/nicnierobienie i przyjemny relax [Tak, to jest znów finansowane przez szkolny fundusz. my płaciliśmy jakieś grosze...]

 nie chce mi się popadać w obrządek lamentacyjny, że oto wszystko chamieje i dziczeje. i schodzi na psy. bo po co. sama na ulicę nie wyjdę. niech schodzi, jak naród głupi. a katopato zbulwersowane sprawą witek. że przecież Wszyscy kradną ...jprd no chyba ty jedna z drugą, kradniecie i dlatego łaskawym okiem na złodziejstwo, marnotrawstwo i przekręty, łypiecie.

Moim bohaterem, jest Zapasiewicz w filmie CK Dezerterzy. 

Ale jest coś, co spędza mi sen z powiek: moje zwierzęta. 

 

 

23 komentarze:

  1. A co sie dzieje zwierzetom, ze spedzaja Ci sen z powiek? Choroba jakas czy co?
    Oraz bardzo Ci zazdroszcze tego hotelu z borowinami i masazami, mnie tez by sie przydal, ale mnie nikt nie chce dofinansowac, a na bogatego sponsora to juz jestemn za stara i za brzydka. Qrde no!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najpierw wyjazd, otóż wszystko co dzieje się z naszymi pieniędzmi, czyli wyjazdy w kraj tutejszym do spa, hoteli na imprezy....na zagraniczne wycieczki od lat, o tym decydujmy my. Dyrekcja nam proponuje a my głosujemy. To nasze pieniądze z socjalnego. biorę to bo całe życie dokładam się do obcych dzieci, do paczek kolonii etcetera średnia wieku w naszej placówce bardzo na to wpływa. Ludzie już nie mają małych dzieci. albo nie mają dzieci. więc korzystamy.

      Usuń
    2. Maniek jest chory przewlekle a teraz jeszcze wymacałam mu guza między łopatkami...czekamy na wyniki krwi. Maniek ma 15 lat i jest kotem, który nienawidzi jeździć do veta. Ma okropnego stresa. martwie sie.

      Usuń
    3. Że spytam głupio, czy wet nie może przyjechać do kota?

      Usuń
    4. jakoś nie mają we zwyczaju...bez komentarza. A ja się martwię czy jemu serce nie stanie od stresu, że jest w obcym miejscu sam, po operacji. gdy się wybudzi...przerażona jestem a nie zmartwiona.

      Usuń
    5. Biedaczek. Podrap za uszkiem od cioci Pantery.

      Usuń
    6. podrapane :-) bo jest pieszczoch

      Usuń
  2. Coś nie tak ze zwierzakami?
    Ja, jak zwykle, kiedy słoneczko świeci, a temperatura rośnie, pogrążam się w mroku. Smutek wszelaki mnie ogarnia, czas sięgnąć po leki i lekkie lektury. Coś czuję, że klasyka Chmielewskiej będzie w tym tygodniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. choruje nasz 15 letni kot...prawdopodobnie czeka go poważna operacja.
      masz Ty dziewczyno zupełnie na odwrót, jak widzę. Czekam na słońce, jutro przesiedzę pół dnia dupa w piachu na plaży. nie wracam już do lektur z dzieciństwa...stosy książek leżą na szafce i w czekają w czytniku oraz w słuchawkach. Za to na poprawę huśtawki oglądam Durellów i marzę o Korfu(nie bez zastrzeżeń))

      Usuń
  3. wczoraj i dziś (dokończenie) u mnie było tak, że jakimś dziwnym trafem, wbrew swoim zwyczajom przerwałem bieżącą lekturę i chapnąłem się za autobiografię Kuby, po czym łyknąłem w dwóch etapach... jakie wrażenia?... po prostu zabawne było, widać, że spontanicznie pisane, niby jest tam jakaś chronologia, taka z grubsza, ale jest też skakanie po wątkach i w sumie wychodzi bardzo harmonijne... brakowało mi tylko drobiazgu, że nie wyjaśnił do końca, o co miało chodzić z tymi Ukrainkami... ja oczywiście wiem, ale pamiętam, że wtedy nikt prawie nie zatrybił, a ja miałem serię kłótni na forach klarując temat ludziom, których wcześniej miałem za mniejszych idiotów, niż się okazało... w sumie to dobrze wyszło, bo to zdrowo jest tak sobie czasem wyjaśnić, z kim dalej warto gadać, a z kim już nie warto...
    ...
    Zapasiewicz to jest (był) dla mnie arycymajster... jest całe mnóstwo znakomitych aktorów, ale większość z nich jest mniej lub bardziej charakterystyczna... po prostu są takie role, których oni ni czarneka nie zagrają mimo swojego mistrzostwa... Zapasiewicz zagra wszystko, nawet jajecznicę na boczku ze szczypiorkiem i jakodziankę na deser... tak go postrzegam przynajmniej...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widywałam Zapasiewicza, gdy studiowałam na Akademii Teatralnej. Wszyscy traktowaliśmy go jak mistrza. kłanialiśmy się do samej podłogi. Trudno, żeby nie był wielki, skoro był spokrewniony z Kreczmarami, po matce. ja go kochałam za role teatralne, szczególnie za "Becketta” w Teatrze Powszechnym w reżyserii Antoniego Libery (2006). Był też wielce zasłużony dla Akademii podobnie, jak jego żona Olga Sawicka. pedagog i dziekan wydziału aktorskiego. A rolę kapitana Wagnera uwielbiam.

      Usuń
    2. mam podobne zdanie. szybko ci poszło z Wojewódzkim, ja jeszcze słucham )) i idzie powoli, słucham w wolnych chwilach, może skończę nad morzem...

      Usuń
    3. tak, wiem jest też wersja audio, ale ja tego wynalazku używam tylko jako nasenniak podróżny, bo tak to na mnie działa, obojętnie kto, co i jak czyta...

      Usuń
    4. już to pisałam, ale dam sobie odciąć palca u lewej reki, najmniejszego...że przy Trylogii husyckiej, w wersji teatru radiowego nie zaśniesz never.

      Usuń
    5. powiedzmy, że jest pewna różnica między czytaniem tekstu, a teatrem/słuchowiskiem radiowym... nie wiem jednak, jak by to było z monodramem, czy dłuższym stendapem, bo to takie jakby pośrodku... no, i właśnie, kwestia długości: czytanie książki by radio się nie liczy, bo zanim przymknę oczy, to kończy się odcinek...

      Usuń
  4. Powieści kryminalne Lackberg to takie bardziej czytadła, ktore zapomina się od razu po zakończeniu. Przez pomyłkę chwyciłam za powieść obyczajowa jej autorstwa i to była gruba pomyłka- schemat, ktory mnie osobiście drażni na maksa czyli ienotyczny sukces finansowy samotnej, acz urodziwej matki po rozpadzie toksycznego związku. Plus pochwała kobiecej wspólnoty, która jest tak rzadka jak śnieg w czerwcu- albo ja źle trafiam. Summa sumarum Lackberg ma się do mrocznego skandynawskiego kryminału jak dożynki w powiecie do Konkursu Szopenowskiego😀
    Se zaczynam" Po piśmie" Dukaja- zapowiadają deszcze czyli jest szansa na poprawę nastroju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i właśnie. Dukaja czytałam dawno ...pięknie wydanego. Ach zapowiadają, ale potrzebny ten deszcz, bo u nas sucho jak cholera:(

      Usuń
    2. A czego ja tutaj jak mialo byc tam😀 znaczy w nowym poście.

      Usuń
    3. PolecamJonesa" Świt krolestw. Jasna historia wieków ciemnych". Pięknie wydana ksiazka i czyta się powoli, smakując, ale z wielkim zadowoleniem.

      Usuń
    4. zaraz sprawdzę na woblinku )) senkju wery wery

      Usuń
  5. Zwierzęta jak dzieci, trzymam kciuki. Milego wyjazdu.

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....