niedziela, 23 kwietnia 2023

prawiewakacje


Było słonecznie, ciepło, relaksująco. mieliśmy farta pogodowego. Przyszło lato. Wszyscy bez wyjątku zaliczaliśmy dużo ruchu:

Długi spacer po plaży prawie pustej i ciągłe wędrowanie od domku do knajpy, basenów, zabiegów i żarcia nabijało licznik w zegarku.




uwielbiam porty i kutry rybackie, mogę focić bez końca  i malować...bo czy nie piękne ?



Głównie zajmowało nas biesiadowanie, masaże i jakuzy tematyczne oraz wypacanie alko w saunach.

 A na dobicie pointy deską, wieczory zaczynały się imprezą z drinami(wódka z sokiem i lodem), gdyż wina były jednak na kiepskim poziomie, okraszone pieczonym świniakiem(obogowieidemony), świeżym łososiem, wędzonym pstrągiem i masą zieleniny. Oraz parkietem z baletami. Gdy kończyły się legalne balety na parkiecie, to wszyscy wpychali się do jednego domku(zawsze tego samego)) i w nim dogorywali do rana ...

Zaprawdę powiadam Wam, że to trzeba mieć zdrowie w tym biegu po zdrowie.

Ludzi wchuj, pełne sale konsumpcji i parkiety, trzy, bo na jednym wszyscy by się nie pomieścili.  W zasadzie poziom wyżery na poziomie. Poziom muzy uzależniony od didżeja. bywało różnie. Zawsze mogłam nałożyć słuchawki i tańczyć do własnej muzy. 

Konkludując: szczęśliwy kraj pełen wyluzowanych obywateli, szastających kasą i obsługiwanych przez obywateli z Ukrainy. 

[Przez jakieś 10 minut został uruchomiony odbiornik tv, gdy przyjaciółka usiłowała mnie uświadomić, jak wygląda świat według pis-dzielców dla wyborców pis-dzielców.  Natychmiast kazałam wyłączyć tę regularną nagonkę na konkretne kobiety:J. Ochojską i prof. Barbarę Engelking. Bowiem wzmogła mi się częstotliwość wizyt w klopie.  kurwa nie mam słów, na to szambo].

Ooooo, jak mi brakowało takiego oderwania i wdupiemania i śmiechu, do pojawienia się nowych zagnieceń. i rozmów do rana. i sytuacji absurdalnych.

Tymczasem się zaciągnęło. zaraz prawie po moim powrocie, gdy uruchomiłam pralkę i pomyślałam o wypełznięciu na czworaka do ogródka...zmęczona, niewyspana ale szczęśliwa.

więc w chałupie popijam kawę z mlekiem owsianym [miałam letki error, po wypiciu kaw z mlekiem w hotelu, i zjedzeniu ryżu z cynamonem na mleku i kaszy manny...kurde nie pije mleka i produktów mlecznych od 2 lat?] to była jedna wtopa/zaraz po winie/ że nie dawali wyboru: mleko bez laktozy i owsiane.

  i chyba znów nie zdążę dziś ogarnąć do końca tego ogródka...

a w sobotę zjeżdżają do nas goście i będzie fstyd. Tulipaki ruszyły niespiesznie, dopiero dostały łebków, i wodę lać musimy, w skrzynie, bo sucho.  ale może nie trzeba będzie, bo zaraz lunie. 

Nad morzem zaczęła kwitnąć magnolia. 

Naczelnik wczoraj czyścił felgi szczoteczką do zębów. a dziś wymienia opony na letnie.

ps

no i zaczęło kapać a za chwilkę będzie lało. taka zwiecha i zmiażdżenie, bo z ponad dwudziestu stopni leci aktualnie nałeb naszyje/ mam w pip roboty też w domu ale mi się niechce. mieli mnie. uwierzcie, że chcę bardzo ogarnąć krzaki, bo wypielęgnowane ogrody mnie kręcą ale nie mam siły. Zawsze pod górkę. zaglądam do Titti na Olandię. ech.


35 komentarzy:

  1. Kutfy piękne, tylko ten Jarosławiec😀
    Pieczonego prosiaka nienawidzę, a u nas na każda większą uroczystość się piecze. Albo jagnię, które śmierdzi- przynajmniej memu nosu😀
    Co do prof. Engelking wiedziałam, że tak będzie, przecież wszyscy Polacy pomagali Żydom, także ci, którzy ich wydawali po aryjskiej stronie, nie zatrudniali przed wojną i cieszyli się, że Hitler rozwiązał problem. Każdy argument odpieramy drzewkiem sprawiedliwego wśród narodów świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Macieja S. prawie zlinczowano za Pokłosie a już przypierdolili się do rodziny na amen. Co za kurewstwo, to się nie mieści w głowie. Czas najwyższy prostować zakute polskie łby !!! w kwestii prawdziwej odmitologizowanej historii tutejszego narodu i wprost, między oczy mówić o tym jak było. Antysemityzm jest w narodzie tutejszym zakorzeniony głęboko. ale wszystko trzeba zwalać na Niemców. i na ruskich. wiadomo.
      Jarosławiec, teraz na wiosnę jeszcze piękny, bo pusty...a ja latem nad morze nie zaglądam.
      oraz żadnych pieczonych zwierząt !!! NIE NIE I NIE.

      Usuń
  2. Ciesze sie, ze pogoda Wam dopisala, zwlaszcza ze to jedyne takie dwa dni, od jutra idzie ochlodzenie i jakies syficzne opady, wiec mieliscie naprawde duzo szczescia. No poszlas po calosci, pobyt dosc grzeszny, driny, pieczony swiniak - tego bym nie lubila, bo mnie ogolnie alkohol nie smakuje i nie lubie the day after. Ale te sauny, masaze i jakuzy to juz ofszem, a najbardziej te spacery po plazy. Nie no faktycznie mozna skonac z nadmiaru wrazen na tym zdrowotnym weekendzie. Jedyne, co mnie by ucieszylo, jest prawdziwe mleko, bo nie pijam tych sztucznych erzacow.
    No i moze jeszcze nie wiesz, dlugopis podpisal 20% podatku ze zbiorek na chore dzieci i to mimo, ze pis niby sie z tego pomyslu wycofal. Zlamas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten podatek to jest zwykłe skurwysyństwo. nie dość, że nie leczą, to jeszcze okradają chorych.

      Usuń
    2. no widzisz ja mleko odrzuciłam tak jak i mięso i wszystko co odzwierzęce i wolę mleko owsiane. Produkty mleczne odrzucam w całości, choć czasami zjem ser(niestety nie umiem się opanować) czy twaróg, jajko od kur zza płota, i to mi nie szkodzi aleee w nadmiarze i wszystko na raz, jak się okazało owszem.

      Usuń
  3. Niech sobie leje, tylko dlaczego od razu łeb pęka w szwach ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano właśnie mnie mnie z tego powodu ((

      Usuń
    2. omatko ja tu jakieś fuckapy wczoraj porobiłam, pisząc telefonem...miało być: ano właśnie mnie mieli z tego powodu.

      Usuń
  4. kocham kutry (tesz im robię foty) i tęsknię za naszym Bałtykiem. Byłam nad różnymi morzami a nawet oceanami, ale nasze plaże i nasze morze darzę absolutną miłością. Od kilku lat tylko przed i po sezonie, ale ja nigdy nie byłam skwarką na plaży, a zimny Bałtyk nigdy mnie nie zniechęcał od kąpieli w nim ;)
    Najbardziej to lubię marszrutę plażą od miejscowości do miejscowości, wychodząc na ląd do jakieś knajpki na posiłek- to jest urok polskiego wybrzeża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja lubię marszruty i
      ale i leżakiem w cieni i dupskiem w piasku w pełnym słońcu na pustej plaży nie pogardzę.
      Ja lubię wszystkie plaże a im dziksze i klifiaste tym piękniejsze. i czarne plaże kanarów też mnie kręcą. i kamienie morza Północnego w Szwecji i kamieniste Śródziemnego i wietrzne oceanów...

      Usuń
  5. Wszystkie około morskie tematy są piękne. Świetne foty. Impreza udana, to najważniejsze, a nagonki jakby coraz intensywniejsze. Smutno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci kochana za każdy miły tekst o zdjęciach ) strach pomyśleć co będzie dalej wszak propaganda pisdzielska przedwyborcza ruszyła ...

      Usuń

  6. ja tu drugi raz z racji tego, że przed chwilą przeżyłam szok...
    weszłam na blog- zupełnie przypadek- z bloga zaprzyjaźnionego tak mi się kliknęło ( bo o roślinkach i warzywkach było) i z treści wynika sieczka pizdowska, wszystko mi opadło z tej miałkości intelektualnej bijącej z tych postów i komentarzy (nielicznych ;p)... I teraz, czy ja się mylę, czy czasem o tej osobie tu wspominałaś (nick odwrotność imienia)? Bo jeśli się nie mylę, to na buk miły, te treści wystarczą na raz by tam w ogóle nie zaglądać/zapomnieć, bo inaczej to masochizm na własnym umyśle i zdrowiu ;p wiesz, ja się teraz śmieję, ale jakbym dalej miała czytać, albo głębiej, to pewnie bym bluzgała, więc...
    no, ale w końcu Cię rozumiem :DDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skomentuje jutro szerzej, ale TAK, to o niej myślałam i jej koleżance, pisząc o starych babach, to zaglądanie czasami ale przede wszystkim ona komentuje a raczej one komentują tu i ówdzie na blogach na które zaglądam...no i koleżanka nader często wspomina o mnie w miłych słowach a i ten pisdzielski katopatol też.

      Usuń
    2. no i rzekomo na tym tle zrobił się konflikt z niejaka Jaskółką:
      U PKanalii
      Jaskółka7/12/22 12:53

      Dyskutowałbym dalej, ale powiem szczerze, tu dyskutujemy, gdzie indziej dostajemy kopniaki. To nic, że ktoś nie zrozumiał, to nic, że ktoś robi nadinterpretację, musi być tak, jak ktoś chce, a inni no cóż, trzeba ich wyśmiać. I wiesz, po raz kolejny przekonałam się, że po prostu nie warto się "odkrywać".
      Jaskółka7/12/22 14:52

      Ja też jestem "znana" i wiesz dlaczego. Powiem tylko tyle- oczekuje się ode mnie, bym była radykalną niewierzącą, taką, co to sąsiadki pod karabinem przymusi do bojkotowania Kościoła i zarzucenia swojej wiary. Bo w głowie się niektórym nie mieści, że ja mogę być krytyczna w stosunku do kościoła i nie krytykować równocześnie wierzących tak ostro, jakby chciano. Mam być radykalna, gnoić wierzących, epitetami wyzywać, wyśmiewać wierzące kobiety itp. A ja nie mam na to ochoty, bo jak jestem, radykalna w sprawach szczepienia, to w sprawach wiary nie jestem. Wiara to jest wiara i jak ktoś nie rozumie, że trudno przestać wierzyć, to jego sprawa. Ja rozumiem na zasadzie- mnie trudno uwierzyć, to wierzącemu trudno wyjść z wiary, zwłaszcza, że jest wychowany w niej.
      I nie podoba mi się nazywania wierzących bezmózgową hołotą oraz w ten deseń. i dlatego stałam się następnym wrogiem, chociaż niewierzącym. Kto nie z Mieciem tego zmieciem.

      Teatralna7/12/22 17:06

      no i zostało dopowiedziane, to czego inni nie rozumieją :-))
      Wiesz, zwierzę ci się, może mi pomożesz zrozumieć. ja nie rozumiem postawy pewnych starszych pan, sponiewieranych przez życie, pełnych kompleksów, które podsuwają mi blogi katolickie, i nie tylko mnie, szczują na tych wyznawców/antyszczepionkowców a potem nagle stają w ich obronie napierdalając na mnie...bo im się winieta mojego bloga nie podoba !? rozumiesz coś z tego ??


      Jednym słowem daj mi w końcu spokój i odczep się.
      I jak będziesz mnie cytowała, to podawaj autora cytatu- chyba Cię tego uczono. Ja nie muszę wstydzić się za słowa, piszę je świadomie i jestem świadoma ich konsekwencji.

      Usuń
    3. Jaskółka7/12/22 18:16

      Teatralna, masz na moim punkcie uraz to napisz to na moim blogu. Zresztą w ogóle tworzysz jakieś nadinterpretacje, Napisałam Ci, że czuję się nieswojo, kiedy mówisz, ze tworzysz kreacje na swoim blogu, bo nigdy nie wiem, kiedy piszesz prawdę, a kiedy kreujesz jakąś inną rzeczywistość. Tak czułam, tak napisałam.I tyle. A Ty odpowiedziałaś, wierszykiem. Przestałam do Ciebie wchodzić. Co jeszcze chcesz ode mnie? Naprawdę myślisz, że wszystko, co piszę, dotyczy Ciebie? Myślisz, że nie ma tu innych ludzi, do których mogą być te słowa skierowane?
      I czy nie Ty pisałaś o wywoływaniu gównoburzy na blogach? Zastanów się, co teraz robisz. I jak wklejasz cytaty z mich wypowiedzi u siebie, to podaj autora, tak przynajmniej wypada, prawda?
      Teatralna7/12/22 22:14

      Jaskółko, Ani ten tekst ani wierszyk nie był do ciebie...więc wychodzi na to że to ty masz problem z odbieraniem wszystkiego do siebie.
      Jaskółka7/12/22 22:23

      Jasne, jasne.... zostań przy swojej racji, mnie nie zależy. A jak znajdziesz chwilę czasu, to przeczytaj sobie dokładnie, komu go dedykowałaś- niby nie, a jednak tak... takie sobie niuansiki, prawda?
      Skończyłam. u siebie nie musisz mi odpisywać, zrobiłam wpis tylko dla porządku.
      Teatralna7/12/22 23:18

      znaczy obrabiasz mi dupę z powodu wierszyka?? który nie był do ciebie, bo wcześniej ci napisałam w komentarzu do kogo był cały post?? Niewiarygodne. Ty rzeczywiście masz bardzo niską samoocenę. Nie chciałam ciebie urazić, bo niby po co?
      Jaskółka8/12/22 07:56

      Licz się ze słowami, żadnej dupy Ci nie obrabiam, nie obraziłam się tylko uznałam, że jeżeli sama piszesz o kreowaniu, to ja nie muszę u Ciebie bywać, bo tak, jak napisałam- nigdy nie wiem, kiedy przedstawiasz rzeczywistość, a kiedy wymyślasz jakieś kreacje. Poza tym przestała mi się podobać Twoja zapiekłość, zaciętość, krytykanctwo, bo już nie krytyka i wieczne narzekanie oraz Twoje słownictwo- wolno Ci, ja nie muszę .
      Niby nie do mnie, a Twoje słowa powyżej do pitera to jak mnie przedstawiają? Niestety, cierpisz na syndrom odwracania kota ogonem, co nawiasem mi zarzucasz ( u siebie na blogu)- pięknie się wybieliłaś- to nie tak, to nie ja, to Ty- zachowujesz się jak małe, rozkapryszone dziecko..... Najpierw zacznij od siebie i wyjmij tę belkę z oka.
      Nie będę się przecierała z Tobą, a pisać mi swoje zdanie wolno,tak jak i Tobie (przecież chodzisz po tych samych blogach i też komentujesz i to nie zawsze w porządku, prawda?). To jaką mam samoocenę zostaw mnie i nie podniecaj się swoimi diagnozami, przyganiał sagan garnkowi. Poza tym nie siej plotek na mój temat, bo mnie nie znasz i nie masz podstaw do opisywania mnie.
      KONIEC cytatu a potem poszło dalej na inne blogi, u rybeńki, u radzia...

      Usuń
    4. apdejt. Roxy widzę, że końcówkę korespondencji niejakiej jaskółki mi urwało i wlepiło do mojego komenta: "Jednym słowem daj mi w końcu spokój i odczep się.
      I jak będziesz mnie cytowała, to podawaj autora cytatu- chyba Cię tego uczono. Ja nie muszę wstydzić się za słowa, piszę je świadomie i jestem świadoma ich konsekwencji."
      TO jej tekst. Który ja potem w podobnym klimacie, gdy przypierdalała się u rybeńki napisałam ...
      Zaraz tu będzie gównoburza, bo oczywiście czyta zawzięcie.

      Usuń
    5. no i jeszcze przypomnę co u Rybeńki: Jaskółka10 stycznia 2023 21:33

      Roxi- Tak przypuszczałam, że to Ty, ale Ty akurat na tym blogu nie bywasz i nie miej poczucia straty. Naprawdę paskudnie obrzydliwy nalot na wszystko, co nie po myśli gospodyni, a już stare baby katoliczki stały się jej obsesją. Sama ma ponad 50. ale to chyba nie jest jeszcze stara baba. Dla siebie, bo dla młodszych już tak.

      i w kwestii nakierowania nalotu dywanowego:
      Jaskółka10 stycznia 2023 13:19 ...No i nie czytacie ataków na wierzące katoliczki? Naprawdę Was to nie rusza? Źle się z tym czujecie, prawda? Te ataki mają na celu pokazanie Wam, jakie jesteście głupie, bo wierzycie i chodzicie do kościoła. Gdybyście zmądrzały i przestały to tak, oj tak, to wtedy będziecie OK. Bo to stare baby katoliczki trzymają ten stary Kościół jeszcze przy życiu. Taki jest przekaz i podstawa szykanowania.
      A ja nie chcę tak sekować wierzących, a na decyzje hierarchów nie mam żadnego wpływu.

      No i chyba na tym skończę, bo to daje pewien obraz.

      Usuń
    6. Daje pełny obraz, ale kogo?


      Oczywiście, czyta zawzięcie i z gryzieniem paznokci, z nosem w monitorze, bo Teatralna stanowi sedno jej życia. Bez jej bajkopisania nie zaśnie, a rano zaraz, jak wstanie to leci, by nowe konfabulacje przeczytać. Ech Teatralna, Teatralna, ale jesteś sensatką.
      Sama wywołujesz teraz gównoburzę, ale potem zwalisz to na mnie.
      Wkleiłaś dokładnie to, że już parę razy prosiłam cię, abyś dała mi spokój. I co? Czy Ty w ogóle widzisz, co teraz robisz? Moje wpisy na innych blogach wcale Ciebie nie musiały dotyczyć, a że sobie podciągnęłaś pod swoje EGO, to już Twój problem.

      Po co Ty w ogóle do tego wracasz? Coś Cię gnębi we mnie? Minęło pół roku, a Ty ciągle to mielesz. Mało, przez kilka postów, po tamtym, ciągle mieszałaś mnie z błotem, wyśmiewałaś mnie nie tylko tu, ale i na "Matce Jadwidze". No takie malutkie i większe docineczki. Inny już dawno by przestał, ale nie TY. Dlaczego? Nie mogłaś się pogodzić, że ktoś w ten sposób napisał o Twoim blogu? Jak mi się ktoś w blogsferze nie podoba, jak mi ktoś coś takiego pisze, to po prostu zostawiam to w spokoju. Nie każdy musi lubić mój blog i mnie pośrednio.
      Prosiłam, żebyś dała mi spokój, ale nie, ale NIE, musisz za wszelką cenę dziubać i zaogniać. Prosiłam- idź swoją drogą.
      Napisałam wtedy całkiem poważnie, by wyjaśnić, bo nie lubię, kiedy ktoś pisze w nagłówku, że konfabuluje i nie bierze za to odpowiedzialności. W dodatku powtórzyłaś to w poście. Nie mam wtedy pewności, co jest prawdą, a co nie. Wolno mi chyba coś takiego stwierdzić. Odpowiedziałaś wierszykiem, że "wszyscy, którym się nie podoba", w tym sensie, mają się odchrzanić. No to zrobiłam, jak chciałaś. Przestałam bywać na Twoim blogu. Ale i to się nie spodobało, zaczęłaś zarzucać mi, że trolluję Twój blog. Przy czym nie wklejałaś tekstów trolla na dowód, co on wypisuje. Puszczałaś na mnie kalumnie, ale bez dowodów. Czyżby nowe konfabulacje? Zapamiętaj sobie raz na zawsze, jak mam coś komuś napisać, to robię to jawnie, nigdy nikogo nie trollowałam. A jak uważasz, że ktoś Cię trolluje, to pokaż te wpisy, by była jasność, a nie cichcem i zwalać winę na kogoś, do kogo ma się jakieś wydumane pretensje.
      Teraz też nie rozumiem, dlaczego to odgrzebujesz i wklejasz moje wpisy z cudzych blogów? Stęskniłaś się za wojną z Jaskółką? A tak, kiedyś napisałaś, że lubisz takie wojenki i lubisz, jak się coś dzieje. W takim razie znajdź sobie inną osobę do tego typu podjazdów i w końcu daj mi spokój.
      A co do nalotu na katoliczki, to właśnie to tak wygląda w twoim wydaniu i bardzo chciałabyś, by inni tak samo sądzili i pisali. Nie spodobało Ci się, że ja widzę tę sprawę nieco inaczej. I napiszę jeszcze- nie podoba mi się takie sekowanie katoliczek i starych kobiet oraz sposób, w jaki o nich piszesz.
      Komentarz kopiuję, bo z Tobą nigdy nic nie wiadomo, nie wpuścisz, a potem znowu mnie oczernisz.

      Usuń
    7. Ja się odniosę do problemu in toto, albowiem ad personam nie mam uprawnień, nie znam relacji i nie ważę się oceniać.
      Nie zasypiemy przepaści kopiąc okopy, że tak powiem górnolotnie. Skoro osoby wykształcone, na podobnym poziomie i mówiące tym samym językiem nie mogą się dogadać to jak możemy z osobami z półki emeryt/ moher/ bezrobotny/ beneficjent socjalu? I mamy to, co mamy. Dalekoa jestem od pobłażania w sferze, gdzie łamane jest prawo- zero tolerancji dla pedofilii, kradzieży itp. Ale poza tym trzeba na gwałt szukać czego, co nas może łączyć, żeby zwyciężyły wartości. Jak w Izraelu- wszyscy wyszli na ulice w obronie sądów: ortodoksi, kibucnicy, młodzi i weterani. Nasi miłościwie nam panujacy wygrywają na podziale. Trzeba nam tolerancji, bo staniemy się tak samo zajadli jak ci, z którymi chcemy zwyciężyć i wahadlo dalej będzie się wychylać. Trzeba dialogu, nie warczenia na siebie.
      Żeby nie bylo- ja też mam z tym problemy, ja też często nie wiem, jak to zrobić.

      Usuń
    8. Repo, JAK MOŻNA SIĘ DOGADAĆ? SKORO OSOBA PISZE powtórzę cytaty : Poza tym przestała mi się podobać Twoja zapiekłość, zaciętość, krytykanctwo, bo już nie krytyka i wieczne narzekanie oraz Twoje słownictwo...
      ...Naprawdę paskudnie obrzydliwy nalot na wszystko, co nie po myśli gospodyni, a już stare baby katoliczki stały się jej obsesją...
      oraz NAJLEPSZY cytat:
      Teatralna, masz na moim punkcie uraz to napisz to na moim blogu.
      TYMCZASEM wszystkie przytoczone przeze mnie cytaty są z innych blogów.
      A KIEDY ZWYCZAJNIE NAPISAŁAM to co jest zgodne z prawdą:
      cyt. Jaskółko, Ani ten tekst ani wierszyk nie był do ciebie...
      TO DOSTAŁAM ODPOWIEDZ:
      Jasne, jasne.... zostań przy swojej racji, mnie nie zależy. A jak znajdziesz chwilę czasu, to przeczytaj sobie dokładnie, komu go dedykowałaś- niby nie, a jednak tak... takie sobie niuansiki, prawda?
      POWIEDZ MI REPO z kim i o czym mam rozmawiać??
      z osobą która ode mnie rzekomo wyszła bo mam obrzydliwe poglądy, słownictwo i bloga?wcześniej jej nie przeszkadzało przez lata trzymać sztamy i napierdalać ramie w ramię ...
      Rozumiem. Przestałam u niej bywać, czytać i komentować. Oczywiście nie odpuszczam jej komentarzy na mój temat, na innych blogach.
      Ale ona nadal tu siedzi i czyta i interpretuje i przetwarza i ... komentuje.
      Nie można się dogadać z osobą, która cie nienawidzi. dlatego, ze nagle moje teksty zaczęła brać do siebie, i sadzić, że to o niej. A ja już nie mam ochoty się tłumaczyć.

      Usuń
    9. Teatru,
      kurczę
      widzę, że ruszyłam kamyk (niepotrzebnie) i lawina poleciała...
      Nie będę ani arbitrem, ani osądzać, bo cóż ja tam wiem i przecież nie wymagasz tego ode mnie...
      Ze swojej strony mogę tylko dodać, że słowo pisane jest często dla odbiorcy niezrozumiałe, a interpretacja często wynika z własnego nastawienia i to działa w obie strony. Ale to wszyscy wiemy. Wiele razy pisałam u się w stylu: uderz w stół a nożyce się odezwą... czasem w taki sposób, że szok...
      W takiej sytuacji najlepszy jest dystans, najpierw do samej siebie, potem do literek autorstwa innych... co sama próbuję uskuteczniać, z różnym skutkiem, bo wciąż mi się zdarza zagotować po jakimś tekście...
      Mogę tylko ubolewać, że konflikt wziął się z wzajemnego(?) niezrozumienia (tak to odbieram) i na zasadzie kuli śnieżnej... I tkwi jak zadra.
      Obie Was poznałam u Rybeńki i u obu jednocześnie zaczęłam bywać. I wiedząc już o obustronnej animozji, nie doszukuję się żadnych podtekstów w Waszych postach.

      a wracając do mojego (niepotrzebnego) komentarza, to ja chciałam tylko zaznaczyć, że teraz lepiej rozumiem ten Twój wkurw słowny, no bo po takiej lekturze, to nic innego nie pozostaje jak milczenie bądź napierdalanka słowna. A że z autopsji wiem, jak trudno jest milczeć...

      ps. i wiadomo obraz swój mam...

      Usuń
    10. i oczywiście już mam na pół strony odpowiedz do moderacji, której nie wpuszczę))))) bo tak.

      Usuń
    11. Roxy, przytoczyłam, w kontekście wkurwu. ..i masz racje, że nie ma co...już do tego nie wrócę. ale i nie ma odwrotu, poszło za daleko.

      Usuń
    12. Roxy i żeby nie było niedomówień, to już poza mną, zdania nie zmienię, bloga nie zmienię, języka nie zmienię, kontaktu nie chce ani nie będę publikowała komentarzy(już są do moderacji))przytoczyłam, żebyś wiedziała o co poszło i kogo broni. i o co się czepia. dla jasności. Nie wymagam opowiadania się. bożebroń :-)

      Usuń
    13. Dogadać się czyli mówić, dyskutować, wymieniać poglądy wprost- może niepublicznie? Nie wiem. Albo splendid isolation bezwarunkowa.
      Tak podsuwam rozwiązania, co nie znaczy, że mam monopol na rację.

      Usuń
    14. Wiem.
      I absolutnie nie jest moim zamiarem nakłaniać Cię do czegokolwiek i przekonywać do kogokolwiek.
      Ale!
      :)))))))))))))))))))))))))
      Napisałam ten (niepotrzebny) komentarz, bo nie tak całkiem dawno (około 2 lat?) porzuciłam definitywnie blog na którym bywałam, a autor (pewien smerf) bywał u mnie. A poróżniły nas szczepionki covidowe, gdyż nie było mojej zgody na ubliżanie lekarzom i ludziom zaszczepionym. Ubliżanie wiedzy i intelektowi. Nie było nawet grubo, ale zrozumiałam, że jest nam nie po drodze. I od tamtego czasu zapomniałam ścieżki do jego bloga, choć on namiętnie komentuje u jednej z blogerek, z którą bywamy u się nawzajem, więc wystarczyłoby kliknąć w nick. Ani ziębi, ani grzeje, ani nie ciekawi. Coś było i się skończyło. A pewnie gdybym czytała jego posty, to w końcu bym się jakimś tekstem nakręciła, niepotrzebnie. I żeby nie było, nie było i ma we mnie żadnego żalu, złości do tej osoby.
      Tyle jest w sieci info, które podnosi mi ciśnienie, więc bywanie z własnej woli u takich osób to już masochizm. Warto po prostu sobie odpuścić- to moje zdanie. Żyje się zdrowiej.
      I żeby nie było, rozumiem, że w sytuacji, w której na zakolegowanych blogach w komentarzach są ewidentnie słowa skierowane odnośnie konfliktu/osoby, to jest i reakcja na nie.

      boszzz a chciałam tylko napisać, że weszłam (wczoraj zachęcona komentarzem o roślinkach), przeczytałam trzy posty i pożegnałam. definitywnie. amen.

      ps. mnie też kręcą wypielęgnowane ogrody, ale jeszcze bardziej zdziczałe, chyba... i tego się będę trzymać ;pp

      Usuń
    15. Repo, otóż tak polityka izolowania się od spraw europejskich prowadzona przez Wielka Brytanię pod koniec XIX wieku, bezwarunkowa, mi odpowiada ))) temat uważam za zakończony. Tak jak napisałam Roxy. Nie będę wpuszczała komentarzy, nie dam się tu rozwinąć sprawie, nie interesuje mnie przeciwny punkt widzenia. i nie będę się tłumaczyć z czego, czego nie zrobiłam. A na jakąkolwiek wspólną linię nie ma szans. za późno. co nie zmieni wyników wyborów ;-))

      Usuń
    16. Roxy, u mnie sytuacja dość odwrotna. Nie mam takich blogów. Nigdy w życiu nie miałam konfliktu z blogerem/rką z którą wcześniej jadłyśmy sobie z dziubków. Never ever. Znaczy ja na nią/jego nagle napadłam za poglądy wygłaszane przez lata... owszem gdybym tak miała to bym zrobiła dokładnie tak samo jak Ty, poszła w cholerę i zapomniała. Natomiast katopato mi podsunięto i ja normalnie nie mogłam uwierzyć, że są takie typy w społeczeństwie. serio. no ale ja tam nie komentuję. czasami, już coraz rzadziej, tam zaglądam. i tyle. Sama jednak świadomość istnienia ...odbiera mi oddech.

      Usuń
    17. ja nawet bym sobie nie poszła i nie zapomniała, bo zgadzać się we wszystkim i spijać sobie z dzióbkuf, to niekoniecznie, i akurat zwisało mi, czy osobnik zaszczepiony czy nie, więc gdyby nie kolejne posty w stylu: jaka to ja (i inni w tym przede wszystkim lekarze) głupia jestem, że się zaszczepiłam i powoływanie się na jakichś bęcwałów nawiedzonych i głoszących swoje mundrości iście ziębowskie postawiły kropkę nad i. Szczególnie że miał fankę, która się czepiła rzucając inwektywami, a tu brak reakcji, więc ten tego. Nie meritum konfliktu a styl przeważył.
      I serio. Wierzę Ci, bo byłam i przeczytałam, no i przeżyłam szok.

      Usuń
    18. szok i niedowierzanie. amen.

      Usuń
  7. uświadomiłaś mi, jak bardzo tęsknię za morzem, ech, i jeszcze rybka, i jeszcze warzywka z grilla! I trzymaj się, nie jesteś małą dziewczynką i nie daj się postawić do kąta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a już myślałam, że jestem przeklęta Klarko. Dziękuję ci za ten wpis. Serio.
      I to jest też sedno tematu, że ja się przestałam podobać i teraz mam wykonywać polecenia: zmień winietę, nie pisz wierszy i nie atakuj starychbab katopato, natychmiast wklej mój komentarz, dlaczego wklejasz moje komentarze, odczep się, wklej posty trolla bo inaczej konfabulujesz, kłamiesz i oczerniasz ...a paszła von.
      A nad morze zapraszam :-)

      Usuń
  8. A ja chciałam tylko powiedzieć to co Roksana.
    Słowo pisane nie zawsze oddaje to co człowiek ma na myśli.
    I poproszę trochę słońca, i ciepełka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak i ja to dobrze rozumiem. z tym słowem pisanym ale też Rybeńko nie mogę się wiecznie i trwożnie oglądać czy przypadkiem kogoś nie urażę...nie nadepnę na odcisk, nie napiszę jego biografii ???kompletnym przypadkiem.
      Napisałam, że ani mój tekst, ani komentarz, ani wierszyk))) nie dotyczy Jaskółki, DWA razy.
      (akurat dotyczył mojego byłego męża i akurat tenże mąż były, wkurwiony mi zaczął komentować, i zasrywać przestrzeń do moderacji... a ja nie wiedziałam, że czyta))
      Nie ma tu przypadku, nie ma też, jak obie z Roxy sądzicie nieporozumienia według mnie. jest głęboka niechęć a nawet nienawiści, stawianie się w roli ofiary oraz szukanie popleczników.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....