wtorek, 16 maja 2023

skład szmat w rybnym.


 



  W życiu moim moda, ubiór Był Jest i Będzie bardzo ważny. się ubieram po prostu. wybieram i kompletuję oraz układam, jak ikebanę. i lubię. i czuje taką potrzebę.

Zaznaczam swoją osobność. szyję, maluję po gotowcach, zszywam.  

 


Niestety ostatnio nie mam czasu biegać po lumpkach a szkoda, bo można wygrzebać i ciuchy i materiały w dobrych pieniądzach. Przyrzekłam sobie, że się poprawię. nie dlatego, że nie mam kasy i mnie nie stać, dlatego, że na Osobność i Osobowość w modzie nie mam Dość kasy i  muszę kombinować osobiście.

Pędzi mnie potrzeba wyróżniania się z tłumu. spać nie daje konieczność osobności, i podkreślania, że to właśnie Ja. zdaje się, że to mój spadek po komunie, czyli na pohybel mundurkom i urawniłowkom. Wszelakim.  w tym kościółkowej skromności i hałatów na łeb noise on the head

**

Idziemy sobie szkolnym korytarzem ja i MłodaMatkaNauczycielka i nagle MMN się zatrzymuje przy grupce uczennic ubranych w identyczne sportowe obuwie i mówi: chyba też sobie kupię /ironia połączona z szyderczym śmiechem, toż to młoda samotna matka nauczycielka przecież i nie wystarcza jej na życie/ jedynie 450 złotych za te buciki, dorzuca MMN.

- moje desiguale, w promocji po przecenie, jedynie 100 złotych/ mówię ja

- a moje tenisówki w promocji jedynie 30 złotych/ mówi MMN

[i tak właśnie jest skonstruowany świat obecnie. nie jestem na samym końcu łańcucha , jestem w środku, a nawet powyżej środka, a taka MMN w dodatku samotna jest na końcu łańcucha pokarmowego i wyje z rozpaczy.]

Ludzie mówią, że podobno u niektórych zawsze a u niektórych z wiekiem ustępuje presja na ubieranie się, czyli uwiąd zamiast Wygląd i  Prezentacja.  że owszem praktycznie, schludnie i wygudnie. tak z premedytacją ? serio.

no i korpo mundury to jest jakiś dramat.

*

Tymczasem, od wczoraj leje. i dobrze, roślinność buchnęła. i kfiatki wyłażą i może nawet bez już kwitnie w ogrodzie / nie sprawdzałam. Wczoraj odpoczywałam przy kolejnych seriach The last... Naczelnik w deszczu biegał po plaży. jutro nasz stary kot Maniek ma operacje i jestem przerażona ...


27 komentarzy:

  1. Ja lubię praktycznie czyli dres i sneakery uber alles, ale musi być kolorowo, nawet przesadnie. Lumpek w moim przypadku odpada, nie umiem i nie lubię grzebać w ubraniach, nie umiem przerabiać. Za to sledze sensowne aplikacje typu Zalando lounge , gdzie naprawdę można upolować coś dużo taniej, no i przede wszystkim mam mało wszystkiego.
    Małżonek mój ma parcie nieustające na markę Jordan, może miec jedne buty, ale tylko te i Michael powinien mu dać ekstra rabaty za szerzenie kultu marki:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ wygodnie to ma sie rozumieć.
      Natomiast nadrzędne jest, żeby było inaczej nić wszyscy. no i len, bawełna wełna...natura i faktura ))

      Usuń
  2. Trzymam zatem mocno kciuki za Manka, bedzie w dobrych rekach, bedzie dobrze.
    Kiedys tez tworzylam cos z niczego, w poprzednim ustroju bylo jeszcze trudniej wyrozniac sie z tlumu, sklepy swiecily pustkami, nie bylo secondhandow, przerabialo sie to, co zawierala szafa, prulo stare swetry i z tego dziergalo cos innego, farbowalo sie np. tetre na pieluchy i z tego szylo. Teraz mi przeszlo, ubranie ma byc wygodne, a wyrozniac sie nie musze. Mam wieksze zmartwienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no itak.
      pamiętam i to o czym piszesz. bo właśnie w tamtych czasach było NIC i umundurowanie.

      Usuń
  3. Powodzenia operacyjnego życzę z całego <3, żeby poszło sprawnie i bez przygód, a kocisko szybko doszło do się. W kwestii ubioru...uwielbiam Osoby, które zaznaczają siebie w ten sposób i patrzam z fascynacją na wszelakie oryginalności. Osobiście w czeluściach traumatycznych wspomnień chowam drapiące rajstopy dziecięce i gryzące wełniane sweterki ....co to był za koszmar... i jeszcze gumki do włosów cięte ze starych dętek -ała. Dlatego teraz stawiam na max wygodę i komfort, więc kochom tenisówki i leginsy, oraz wielkie swetry. Trzymajcie się zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja kocham leginsy, tenisówki, swetry )) ale i sukienki, spódnice, poncza, płaszcze, kurtki z nadrukiem obrazu, a nade wszystko KOSZULKI i Skarpetki.
      za godzinę jedziemy...

      Usuń
    2. Wet chirurg zdiagnozował wstępnie mięsaka ((((((

      Usuń
  4. od wyglądu ciucha bardziej cenię praktyczność, od dość dawna zresztą, staram się jednak nie przekraczać granicy siary...
    do tego mam jakby podwójny gust, bo osobno oceniam swoje ciuchy i cudze... na cudze patrzę z punktu widzenia estetyki, a w przypadku kobiet sexapilu na dokładkę, natomiast w przypadku moich kluczowe jest dla mnie kryterium "jak się w tym czuję" i "czy jest (w miarę) czyste"... wyjątek w tej czystości to ciuchy robocze lub treningowe, w tych zajęciach, w których trudno jest o tą czystość zadbać... co więcej pewien stopień brudu jest wręcz konieczny: ciuchy budowlańca muszą być upaprane np. farbą, a dres do mordobicia ma śmierdzieć potem i być pokrwawiony, bo to pokazuje, jak ciężko się pracowało...
    p.jzns :)
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naturalną rzeczą jest Czystość i wygoda i praktyczność czyli ciuch dostosowany do zajęć/nie wspomnialam o oczywistościach/ co to w ogóle znaczy wygodnie?? jednym wygodnie w szpilkach innym w trampkach... jedne płyną z prądem mody, ja wybieram, wybór oznacza wszystko na raz. Na jogę nie chadzam w szpilkach...i nie praktykuje w stroju kąpielowym.

      Usuń
  5. Hmmm. Pozwol, ze wyraze inne zdanie na temat wyrozniania sie. Ja latami pracowalam nad tym, zeby sie wlasnie niczym nie wyrozniac. Dlaczego? Latwiej sie zyje, nikt nie pyta skad jestem ani kiedy przestane byc tu gdzie ktos mnie nie chce lub chce ale inaczej. Zreszta nawet gdybym sie chciala wyrozniac ubiorem to... przestalabym byc soba. Czulabym sie przebrana a nie ubrana. Cha cha cha i zielono mi? Sukienka z Twojego obrazka mi sie jednak podoba. U nas tez pada i zielen sie cieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli przezroczysta i nijaka? No każdy ma własny styl, który jest częścią jego osobowości. wtapianie się w tłum nie jest częścią mojej :-) zielono u nas ale i zimno. od wczoraj zimno jak cholera...

      Usuń
    2. myślę też , że sporo zależy od środowiska w jakim funkcjonujemy i naszej sytuacji w tym środowisku. Znam osoby, które nie wytrzymują ciśnienia i otoczenie które prześladuje zmusza do ucieczki albo zmiany i znam osoby które mają otoczenie w pompie. W środowisku artystów plastyków czy teatrze łatwiej być kolorowym ptakiem, niż we wsi zabitej dechami...
      Miasto i wieś w kraju tutejszym też mocno rzutują.

      Usuń
    3. Dobrze, ze dopisalas o tym malowanym ptaku. Nie ubieraja sie tutaj przezroczyscie czy nijako. Wrecz przeciwnie. Z wysublimawana prostota, klasycznym krojem skandynawskim, umiarem w kolorach i bizuterii, szczegolnie zlota na codzien czy do pracy. Klimat tez wymaga swoje, protestantyzm cieniem sie szarogesi. Tecze owszem sie widzi ale to ciagle margines, paski i duze wzory to domena Marimekko. Lnu ciagle malo ale bawelna i inne wiskozy czy bambu... Swiat kolorow sie zmienia lato-zima-moda! Pamietam kilka lat temu mialam grupe mlodziezy z Pl pod opieka na festiwalu i z ciekawosci zapytalam o wrazenia. Uslyszalam: brzydcy ludzie w ladnych ubraniach na ulicach! Hmmm.

      Usuń
    4. lubię len w prostym kroju, w kolorach ziemi.
      protestanci do syjonu. o nie. lubię wikingów

      Usuń
    5. To nie rok 1968 :))) i Wikingowie tez nie :)))) Len gora! Tez lubie, szczegolnie w kolorze obrusowym (przed biesiada apostplow, oczywiscie). :)))

      Usuń
    6. a jaki to jest kolor obrusowy ??? ale znając siebie j bym wolała po biesiadzie )))))

      Usuń
    7. a poza tym ja kocham len, ko cham !! spodnie, koszule, sukienki, spódnice... nowy i chętnie używany a najbardziej lubię go zbezcześcić.

      Usuń
    8. Obrusowy to taki mocno sprany (kijanka na rzece lub w pralce), te moczene, suszene (najlepiej na sloncu) splowiale. Najfajniejsze. Wszystkie odcienie wtedy pasuja do siebie. Swoja droga chyba nie znasz dowcipu o apostolach. Mniej drastyczna forma brzmi tak: Jedzcie, pijcie a po stolach nie ...bryzgajcie!

      Usuń
    9. Echo ))))))))))))))))))))))) noż znałam ale krna wyparłam chachacha
      TAK !! taki len jest Najpiękniejszy. naj naj i w ogóle wtedy wszystkie kolory Sprane są debest.

      Usuń
  6. Pierwsza część Twojego wpisu - o mnie w 100%. Uwielbiam sama przerabiać, szyć, właśnie dziś idę do pracy w mojej przepięknej sukience, uszytej z zakupionej w lumpie powłoczki na kołdrę. Zielonej.
    Mam bluzo-kimono uszyte z pofarbowanych kawałków w stylu sukienki na zdjęciu nr 3. Już kilka osób w dość ironiczny sposób wypowiadało się o niej. Że z resztek, że mnie nie stać na nowe ciuchy itp. A ja dumna jestem. I gdy ją szyłam, pomyślałam o tym, żeby nici też pofarbowały się na różne odcienie i szyłam różnymi. Wyszło idealnie.
    Gdy mamy jakiś oficjalny nauczycielki zlot i koleżanki nauczycielki przychodzą w identycznych garsonkach, mam dreszcze. I mam też dreszcze, gdy na zebranie z rodzicami nauczycielki robią sobie "fryzury", zakładają "kościołowe" buty i koktajlowe stroje. Brrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a moje ukochane ciuchy to te ze zdjęcia nr 1. w takich gustuje najbardziej one są moje najbardziej.
      i też najbardziej lubię kiecki - kimona, zszywki a takie spodnie ze swetra, zdobiłam 20 lat temu.
      oraz rozbawiłaś mnie do łez tymi nauczycielkami )))))))))))))))

      Usuń
  7. Ja się ostatnio specjalizuję w faszyn from raszyn. Bywa przerażająco. Ale mam wywalone

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to wiele mówi o człowieku, nigdy bym się tego po tobie nie spodziewała ))) ale luzzz tylko w kawiarni sie raczej nie umówimy ;-P

      Usuń
  8. Ja mam kilka par takich samych spodni, kilka takich samych sukienek i koszul, kiedyś zostałam obdarowana przez kogoś, kto szył zaprojektowane ubrania przez projektanta graficznego, więc obniżony krok, asymetria i w czarnym kolorze, chociaż jedna koszula jest w głębokiej zieleni i ludzie myślą, że chodzę wciąż w tych samych ubraniach :P i niech tak zostanie. Z tłumu wyróżnia mnie fryzura, więc sama rozumiesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście widziałam te ubrania kochana, była sesja zdjęciowa, Cudowne. Przede mną takie działania. Jak już mi się wszystko znudzi i ustabilizuje waga(chudnę i tyję ). Ja lubię różnie z przewagą niebieskości, ostatnio fioletów...ale CZARNY to mój najulubieńszy kolor.

      Usuń
  9. Dopiero teraz widze, ze jestem w sklepie rybnym😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem od jakiegoś czasu. w związku ze mianą podejścia, zgodnie z tym co napisałam u MJ ))) Ty Repo możesz otworzyć Żyrafi sklep sklep z żyrafami. tadam.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....