poniedziałek, 22 maja 2023

W rybnym nie ma książek o rybach.


inspiracje.

Zarybiłam się, jak żartuje Repo. 

Taka konwencja mnie dopadła. Mam dwie konwencjeZasadnicze: Teatralną i Podróżniczą. a moderowanie świata rączkami robię od zawsze w ramach wewnętrznego musu i przyjemności. niewykluczone więc, że do sklepu rybnego należy przyszłość :-)

 Uciekając od niedobrych myśli, od rozpaczliwego deżawi, dobiegłam do ostatniego sezonu i ostatniego odcinka The last Kingdom. I Łzy leją mi się hektolitrami, ryczę razem z głównym bohaterem(wikingiem nad wikingami w dodatku bardzo przystojnym) a niech was scenarzyści szlag trafi, za to, że ukatrupiliście wszystkich. Ostatni wikingowy akord wybrzmiał wraz z filmem "Siedmiu królów musi umrzeć. ..ale to już nie było to samo.

Tak właśnie sobie radzę z moim bólem i rosnącą paniką. 

oraz nic mi się nie chce, nie mam ochoty, zapału ni siły. 

 Wczorajszy goronc przeleżałam na kanapie w chłodnym domu, na tarasie i w trawie na indyjskiej leżance mając na oku Mańka. Jadłam moją ulubioną pinsę z solą, rozmarynem i oliwą. Jadłam kwalitne ciasto rabarbarowe od Sąsiadkioli. W uchu czytam współczesną wersję Chłopów, czyli Sagę wiejską. tom 1. i Polecam. dobra jest Na spacery, na plażowanie i zasypianie wieczorne...

Sporo książek czeka nadal w plikach. i w papierze. aktualnie przeżywam kłopot ze skupieniem.

*

 Nasi w Toruniu na Festiwalu Teatrów Jednego aktora sukcesy majom. 

Tęsknię za festiwalami i dobrym teatrem. Postanowiłam do wakacji wyszarpać termin wyjazdu do stolicy na spektakl... i Ażtunagle Odkryłam, że za chwilkę już Scotland, uch jak ten czas zapierdalala. mus mi ubrania szykować. 

i zamknąć temat Cypru ostatnim postem. 


 

12 komentarzy:

  1. Skończyłam Dom dzienny dom nocny. Jestem zachwycona. Kocham taki typ powieści. Powieść skojarzeniowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już to pisałam wiele razy, że robiłam spektakle na podstawie kilku książek Olgi. Dom nocny i dzienny tez....ponad dwadzieścia lat temu....ja uwielbiam realizm magiczny.

      Usuń
  2. Bylam na spacerze, wrocilam spocona jak chabeta po wyscigu, wzielam prysznic i znow jestem mokra. Jest tak duszno, ze nie ma czym oddychac i z niecierpliwoscia wyczekuje burzy, albowiem w przeciwnym wypadku roztopie sie jak lody w upale. Jakies fronty sie tu i tam przewalaja, sa burze wszedzie, ale nie u nas, mam nadzieje, ze dotra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas też wczoraj i podobno dziś tak samo ma być ...a niech będzie, lepsze to niż zimnica. z drugiej strony sucho jak diabli. niechyby lunęło, podlewać muszę dziś, teraz przed robotą...

      Usuń
  3. Nie wiem co z tym czasem, mnie biegnie coraz szybciej...a nie chcę! Jak tu się delektować chwilą, która trwa mniej niż mgnienie oka?
    Taka rybna ściana bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami nie ma się czym delektować...pięknie, zielono, kwietnie, zapachy i taki cudny świat a coś ciąży na serduchu i smutno.
      ściana rybna jest debest ))

      Usuń
  4. Ooo dzięki za polecajkę, już znalazłam Sagę w Audiotece i będzie następna, kończę Profesora Wilczura :D, wcześniej katowałam Hrabiego Monte Christo i Braci Karamazow, język tych powieści wprowadza mnie w stan permanentnego zachwytu :D, ale muszę przeplatać go jednak czymś z nowomowy, bo rodzina mnie później nie może zrozumieć hehe. Ryby obłędne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że lektorka ci podpasuje, to jest największy problem, dla mnie przynajmniej. ta akurat ne jest zła. ale już mojej przyjaciółce aktorce nie podchodzi...
      Ech to są powieści historyczne, które też uwielbiam.

      Usuń
    2. Zaczęłam. Lektorka faktycznie średnia, ale nienajgorsza. Słucha się przyzwoicie, sama treść jak ta lala! Kupiłam teściowej wszystkie 5 tomów w papierze, na jeszcze nie wiem, jaką okazję, ale będzie zachwycona. Dzięki!

      Usuń
    3. drugi tom świetny i już pogrzeb Huba mnie rozwalił, znaczy rozśmieszył do łez ))

      Usuń
  5. wczoraj to u mię padało, i dobrze, bo sucho jak pieprz...
    A na sagę rzucę okiem jak mi gdzieś pod rękę wpadnie... a na razie wrzucam na listę, która jest na tyle już długa, że nie wię czy się wyrobię. prędzej wzrok i słuch stracę ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie się podoba, wiesz trafiła w punkt z nastrojem...są tam przepisy, opisy gospodarstwa, urządzeń wiejskich. bez szaleństwa językowego. Co prawda już te klimaty przerabiałam wieki temu z Kalicińską ale lubię też lekko, nie tylko Chamstwo. Lubię też, gdy mi taka literatura dopełnia obrazu i puszczam fragmenty dzieciakom w szkole, fajnie na nich działa, podobnie jak film. Literatura zawsze lepsza od podręcznika, wywodów profesorskich i dętych typów co to wiedza lepiej ;-)

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....