Ładnie, Uroczo, Cudownie, Pięknie,
Japierdolę jak tu ładnie!!!!!!!
pialiśmy tak wszyscy, pełni wzruszenia na to, co widziały nasze oczy.
Tu miejsce na zdjęcie globtrotera:
Przewodnik Pascala, słuchawki, okulary do patrzenia i czytania wymiennie z przeciwsłonecznymi, aparat foto, kamera gopro, telefon, ładowarki...
* (5-7.08.23)
Prom tym razem dal nam w dupę. Nie proponuję pływać bez kabiny.
akurat była sobota i chujowy prom, za to dużo ludzi bez kabin, na liście oczekujących byliśmy na 30 pozycji. czyli bez szans. I tak oto próbowałam spać w knajpie pod napierdalającym teledyski telewizorem, w otoczeniu troglodytów januszy ze śląska. kurwa, niech no jeszcze raz ktoś mi stanie na drodze w obronie tej hołoty. chlanie, pierdolenie takich głupot, że zęby wypadają, nad ranem darcie ryja, gdy wszyscy nieszczęśnicy okupujący każdą kanapę i fotel, próbują spać no i wisienka na torcie: szczanie w kącie knajpy, choć do dyspozycji całkiem ładne wc w dużych ilościach...
**
Po takiej nocy, w zasadzie bezsennej, mieliśmy w planach przeskoczenie w jeden dzień Szwecji, przekroczenie granicy z Norwegią i dotarcia do zaplanowanej miejscówki. sądziłam, że Naczelnik nie da rady. Dał. Zaczęliśmy od wyjechania z Ystad i zatrzymania się na parkingu. Prysznic, jedzenie, kawa i spanie dwugodzinne.
Skok przez Szwecję, odbywał się wolniej, naszymi szlakami. z częstymi postojami. na kawę, jedzenie, odpoczynek. Goeteborg zaledwie boczkiem zahaczyliśmy. jak ostatnio. rozpoznawałam budynki.
Im wyżej tym wolniej, ostrożniej się wspinaliśmy. Za szkiery z postojami w miejscach, które lubimy. I drogą prosto na Oslo.
Filmy będą najważniejsze w każdym poście.
Po drodze kanapka z krewetkami w ulubionej szwedzkiej sieci.
Granice w Svinnesund przekroczyliśmy nowym mostem, stary zdjęłam z okna auta. planowaliśmy wracać tą samą drogą. i starym mostem ale zmieniliśmy zamiary ze względu na podtopienia.
![]() |
granica |
Przejazd Przez centrum Oslo trwał 20minut. Norwegowie chylę czoła. Dwa tunele pod miastem o łącznej długości 12km usprawniają przejazd (żadnych korków, świateł).
Niestety pod miastem, nie widzisz miasta.
Poza tym mam klaustrofobię. Umarłam. Żeby nie łykać xanaxu nakładam słuchawki i koncentruje się na powieści. Pomaga. Cały czas uciekamy przed deszczem. I udaje się.
I od razu po wyjechaniu z Oslo i tuneli nastąpił atak wizualny, od razu widoki, fiordy. Radość. Pierwszy zjazd w dół fiordu już po ciemku ale i tak było cudnie. Nad jezioro dojechaliśmy po 23-ej i swobodnie znaleźliśmy miejsce. Rozłożyliśmy markizę i dopiero wtedy lunęło.
Naczelnik szarpnął ponad 900 km. od 7.00 rano do 23.00
W ciągu całej naszej eskapady szarpnął ponad 4 tysiące.
Zuch chłopak.
Kusi ta Szwecja.
OdpowiedzUsuńTy nie jeździsz?
O to samo chciałam zapytać. Nie zmieniacie się za kierownicą?
UsuńNo dzie! Przeciez taki kamper to jak ciezarowka i nie prowadzi sie tego jak osobowki, trzeba miec specjalne predyspozycje. A Wy byscie poprowadzily takiego kolosa?
Usuńjasne, ja prowadziłam największego/najdłuższego sprintera, więc kampera też bym dała radę. Jeździłam różnego rodzaju dostawczakami, ale i osobówką z campingiem. Traktor również nie jest mi obcy, ino kombajnem nie, choć mieliśmy. To nic trudnego.
UsuńNa piwko bym spróbowała. Jestem dobrą kierowcą.
UsuńNo to szacun, dziefczynki, ja bym nie pojechala.
UsuńRybenka po piwku to Ty lepiej nie próbuj 🤣🤣🤣🤣
UsuńZaraz odpowiem . Tylko do kompa muszę
Usuńotóż dziewczęta, ja prowadzę auta tylko z automatyczną skrzynią biegów a kamper miał manualną, to po pierwsze, po drugie nawet z automatyczną, to tylko po prostej, sęk w tym, że prostych, to w Norwegii raczej mało jest. Tam głównie najniebezpieczniejsze serpentyny, to są drogi o szerokości na jedno auto, z takimi mijankami, nad fiordami zawieszone, i ja bym owszem mogła swoją osobówką renówką ewentualnie pojeździć. Kamper jest 7 metrowy do 3,5 tony w teorii ale w praktyce to on ma więcej niż 3,5. Kilka razy nam się hamulec z silnikiem zagotowały... Naczelnik ma prawko kat. C jeźdżi wozami strażackimi i sprinterami i w ogóle. Prowadzi bardzo dobrze, a i tak auto przetarł, z nikim innym za kierownicą bym w tego kampera nie wsiadła. W dalszych relacjach pokaże drogi i przede wszystkim drogę trolli. Przy niej Monte Cassino i wszystkie do tej pory przez mnie zaliczone serpentyny w europie WYSIADAJĄ.
Usuńdodam jeszcze, że mam problem z tunelami a tam tunel na tunelu tunelem pogania.
UsuńNo to szacun dla Naczelnika fju fju nawet
UsuńO, rozumiem. Najważniejsze, że dobrze Wam razem w podróży :-D
Usuńma chłopak trochę przekichane, bo to duże obciążenie jest jednak i zmęczenie...ale on to lubi ;-)
UsuńJa też nie lubię długich tuneli, patrzę wtedy co chwilę na licznik km- ile jeszcze.
OdpowiedzUsuńAle dla takich widoków warto!
To jeszcze nie sa widoki dopiero się rozkrecam, zobaczysz dalej a Tunele to jest dopiero sztos w Norwegi.
UsuńJuż się boję, te w Pirenejach mało mnie nie zabiły! Nawet nie myślę o tunelu pod kanałem La Manche, bo żywa bym nie wyjechała 😀
UsuńEurotunnelem nie jeździ sie samochodem.to tunel kolejowy. Samochody wjeżdżają na platformę pociągową i cała jazda trwa 35 minut. Kamperem z instalacją gazowa nie wolno, więc kamperem się nie da. Wolę prom z Cale. No to w Norwegi jest tunel 24 kilometrowy. I było takie zagrożenie, ze mogliśmy nim jechać, gdyby drogi w górach fiordami, po tych ulewach były nieprzejezdne ale na szczęście pojechaliśmy górą, bo ja bym z niego żywa nie wylazła.
UsuńJesteś już w kraju tutejszym ? czy jeszcze w drodze?
W kraju mlekiem i miodem płynącym i kadzidłem pachnącym 😀
UsuńDopiero po Świętach BN wyjeżdżamy.
ok to dobrze, że dotarliście w całości :-)
UsuńZawsze, ale to zawsze, gdy dostaję jakies fotki od brata albo on umieszcza je na Facebooku, to mam wrażenie,że ukradł je z "National Geographic" :-))) Tam po prostu tak jest - gdzie pstrykniesz, tam zdjęcie roku.
OdpowiedzUsuńto najświętsza prawda, bo to absolutnie przepiękny kraj
UsuńZuch i jak pięknie. Podglądałam na fb, zachwycałam się wtedy i teraz.
OdpowiedzUsuńTeraz beda głównie filmy to bardziej oddaje piekno krajobrazu
Usuńwspaniale :)
Usuńznałem trasę: Ystad - Goeteborg - Oslo... teoretycznie lepszy był prom do Malmo, ale tam jest (była?) szkoła celników, na granicy zaś świeżaki, praktykanci, którzy chcieli się wykazać, a nam trzepanie jakoś nie pasowało za bardzo :P
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Dzis nikt nie trzepie. Ani tam ani na granicy z Norwegia, ktorej praktycznie nie ma. Zawsxe pływaliśmy do Ystad. I dalej ta trasa o ktorej piszesz.
Usuńp.s. i jeszcze taka wspominka: majowy poranek, blady świt, ostatnie trolle i strzygi zmykają z szosy, jesteśmy już po norweskiej stronie i nagle: "co to kurwa jest?!!!"... na środku drogi leży coś w pierwszym czytaniu podobnego do kangura, w drugim okazało się przednią połową jelenia (sarny? renifera?), bo drugą, tylną tiry zdążyły już rozjeździć...
OdpowiedzUsuńOkropne
Usuń