Rano szybciutko kawka i śniadanko.
Filmy I książki oraz audiobuki zapakowane. Dopychanie kolanem czerwonego mustanga i załadowani po pachy ruszamy. Jest słonecznie I ciepło ale im dalej na zachód tym ...chłodniej.
Kamper boski, nie ma wstydu. Nowy zaledwie jednoroczniak. W środku wygodnie i w sam raz. Duży bagażnik pod łóżkiem. Zatrzymujemy się jeszcze na chwilę w Goleniowie, gdzie dokupujemy wino, przekąski i świeże pieczywo.
*
Siedzę wygodnie i zajadam podwieczorek wegetariański zagryzając małosolnymi. MJ przywiozła takie dwudniowe w ogromnym słoju. napakowała pełen pojemnik. Mam jeszcze nasze czereśnie zrywne rano. Naczelnik w ulubionym barze na trasie wciąga porządny obiad dla tirowców. Ja pije pierwsze wakacyjne pyfko. ŚWINOUJŚCIE ...zaniedługo ustawiamy się w kolejce na prom do Malmö.
Aleee
Najpierw mecz 🙈
ja leżę i piszę posta, Naczelnik dobrze najedzony siedzi w pozycji prawieleżącej w kamperze i ogląda mecz, chwila odpoczynku i relaxu przed dalszą trasą. Na promie już tylko perfumeria, tradycyjny drink powitalny i spać. Bo jutro długa trasa przed nami.
No i właśnie wlepili nam pierwszego gola 🥱
No kto by się spodziewał😂
Na Bałtyku sztorm, burze z piorunami i ogólnie armagedon zapowiadają, także to mnie zajmuje bardziej.
Że pierwszy raz będę rzygać na pokładzie.
Tymczasem.