środa, 5 lutego 2025

oj naiwna naiwna. o lojalności będzie.

 Dziękuję wszystkim za te gratulacje i oczywiście skromnie przypominam, że to czytelnicy bloga mi kabzę nabijają. Fajnie, że czytacie. Ale nie oszukujmy się bez was też bym pisała😂😂😂😂

[oj, naoglądałam się stand-upów. i teraz napierdalam]

*

się po Waszych komentarzach pod poprzednim postem, trochę zawiesiłam nad sytuacją.


Bynajmniej nie nad problemem przyjaciółki z nagłym atakiem artyzmu :-D 

ale lojalnością. dla mnie  Lojalność jest sensem przyjaźni a nawet kumpelstwa. bez tego ani rusz. że się tak wywnętrzę.

Bo z tą lojalnością to jest tak, że nadal mam, miewam jednak te mrzonki. a tu sprawa jest bardzo bardzo nierówna. a bywa skomplikowana 🙈 

W prawdziwym życiu jestem lojalna. Efekt: i mnie wychujano sto razy.

 a w blogowni to jusz dopiero sytuacja porobiona. bo niby jakim prawem wymagam lojalności? od osób których nawet na oczy nie widziałam. Jakim prawem sama jestem lojalna a potem rozczarowanko. nikt mi niczego nie obiecywał. 

Charaktery mamy mocno różniące się. ale nade wszystko doświadczenia życiowe. i wrażliwość. Trudno przewidzieć, jak się kto zachowa. ja sobie jeszcze czasem naiwnie myślę, że ktoś mnie lubi(jak w podstawówce))) mamy wspólny floł, to mi noża w plecy nie wsadzi a tu NIESPODZIANKA. okazuje się, że lubi nie lubi EFEKT jest dla wszystkich taki sam: Niepodobasię, to drze ryja na całą wiochę.  i chuj.

i wtedy rzeczywiście chuj z przyjaźni a nawet znajomości, z mojej strony. bo tak.

ale czy ja jestem generałem. despotą. królową. cesarzową. prezydentem ???

Doszłam też do tego, że jednym się należy lojalność i wyrozumiałość a drugim nie. nie wiem dlaczego?? 

a na samym końcu dochodzę do wniosku, że nie ma co sobie dokładać, jak pisze jedna blogerka, nie jestem plasterkiem na cudze problemy i nie jestem od spełniania oczekiwań czy robienia dworu. i chyba te opcje wybieram ostatecznie. Piszę bo lubię, czytam bo jestem ciekawa ludzi albo odwzajemniam zainteresowanie.

bo czy ludzie w ogóle oczekują lojalności. piszą co chcą, czytają kogo chcą, targają się za loczki, jedni zarzucają drugim, że piszą straszne rzeczy, a ci drudzy, że ci jedni piszą i hejtują i wszystkim brakuje tolerancji, bańki się konstytuują i betonują.

niektórzy tworzą dwory wzajemnej adoracji...niektórzy dwory emergency. wolno im.

[i zaraz mi tu w komentarzach nadwrażliwa komentująca zarzuci, że sama tak robię. i nie mam prawa się nad problemem zawieszać 😅 ] 

taka rozkmina mnie naszła srana.

Przyjaźń jest cudowna ale i Niebezpieczna. bo Uzależnia. i daje złudne poczucie bezpieczeństwa. 

**

i normalnie nie uwierzycie jak cudownie wyłapali podobieństwo.

(przedział wiekowy 10-13)





mój ulubienic, to ten pomarańczowolicy uśmiechnięty z ząbkami, jak mam gorsze chwile, to mi nastrój poprawia :-D 




To jest galeria moich alumnów. w mojej pracowni. którą chcę jakoś zrewidować kolorystycznie. i za cholerę nie wiem, jak to zrobić. chyba nie da się. tematycznie owszem jest. Tymczasem bym chciała dwa kolory na kontrastach. plus kolory uzupełniające...
 Ktoś te pracownie zassał od czarnka i nic się nie da zrobić. bo przecież nie można przemalowywać mebli, zdejmować chujowych planszy, jak szyć i bhp. .. i wreszcie nie pomyślano o zlikwidowaniu tej cholernej obleśnej olejnicy, lamperii w kolorze sraczki na ścianie. no i stoły i taborety są białe...to dlaczego pozostałe meble w tym chujowym kolorze, to nie wiem. 

*

MJ dzwoni ze szpitala, że jest załatwiona na amen. Lewa ręka złamana w nadgarstku a prawa z wenflonem w zgięciu łokcia i weź tu teraz się obsłuż. 

- mamo idź do pielęgniarek i poproś, żeby ci ten fenflon przepięły, mówie spokojnie, mając świadomośc, że jestem na głośnomówiącym, gdyż MJ ręki nie zegnie...i gada stojąc nad łóżkiem a w pokoju dwie inne osoby 😶

- nie będę im dupy zawracać, rzecze MJ, sama chciałam w tym miejscu...bo nie wiedziałam, że to na zawsze...

no chyba, że tak. chyba se nie pogadamy. 

operacja nadgarstka jutro. 

***

no i dziś 1872 już... kurka nie mogę uwierzyć, że tyle wejść. chyba za skromna jestem.

skoro drugiego februara było 20 dni do, to teraz 17 dni do.

29 komentarzy:

  1. Oj, lojalność... temat rzeka, a ja już tyle razy byłam robiona  w bambuko, że aż mi się nóż w kieszeni nie otwiera, bo już dawno go w plecaku zgubiłam. Lojalności to ja oczekuję od męża, a reszta? Lojalność to nie waluta, którą każdy chętnie wymienia na rynku relacji. A już na pewno nie można jej wymagać od tych, którzy nigdy jej nie obiecali. Można się łudzić, że wspólny flow coś znaczy, ale życie to szybko weryfikuje. I tak – więzi się rozmywają, kiedy ktoś idzie w stronę, która cię nie interesuje. Naturalna selekcja. A plasterkiem można być, ale po co, jeśli to nie działa w dwie strony? Bo plasterkiem można być, jak się chce. Ale nie trzeba.

    Zębatek to złoto :P

    MJ – no przykro mi, jeżeli lubi cierpieć, niech cierpi z tym wenflonem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale poczemu nie można mebli malować? i kto dziś maluje lamperie?
    Bo z tymi przyjaźniami to jest chyba tak, że myślisz PRZYJAŹŃ, a jak jest naprawdę? bo niby można wszystko mówić, ale czy do końca? ryzyko próbować...
    Portrety super, mój ulubiony, to taki pośrodku , wielkie włosy i okulary na głowie.
    Licznik wejść, to czasami szaleje, sama nie wiem z jakiej przyczyny, czasami jest kilka wejść, a innym razem kilka tysięcy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten z okularami to portret na wzór powieszony. jego autorka jest obecna asolwentka liceum plastycznego. Zdolniacha że hej.

      Usuń
    2. Lamperie wracają do łask.

      Usuń
  3. Portrety cudne🤩
    LP- tak nazywam Lokalną Przyjaciółkę, ale spokojnie mogłabym Lojalną. Chyba nie znam nikogo bardziej niż ona i nie chodzi mi, że do mnie, w ogóle, do ludzi…

    Z powodu nielojalności a obgadywania zerwałam kontakt w realu tu na wsi, ale nasze dziewczyny się blisko kolegują wciąż, a nawet jej corka jest chrzestną Zońci. Czy to jest przyjaźń- znają się od dziecka, ale, no właśnie, Tuśka nie raz się zawiodła więc ma dystans. Lojalność to jednak cecha charakteru.
    Jeśli chodzi o blogi, od lat nie czuję żadnego przymusu, że jak ktoś u mnie komentuje to ja też u niego, choć jak czytam kogoś regularnie to jednak komentarz zostawię, z sympatii, bo przecież jak czytam, to znaczy, że lubię.
    Bardzo zawęziłam czytanie blogów.

    Trzymam kciuki z MJ by zabieg poszedł sprawnie i już tylko wracała do sprawności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pójdzie sprawnie, co ma nie pojc. Ja w szkole czekam na info. Będzie dobrze.

      Usuń
  4. Jestem lojalna wobec ludzi, ktorzy na to zasluguja. Sama wielokrotnie spotkalam sie z nielojalnoscia, ale niespecjalnie wiele oczekuje od ludzi, choc potem jest mi smutno.
    Galeria alumnow mnie zachwycila, niektore rysunki sa calkiem profesjonalne, inne mniej, ale tez fajne, a wszystkie razem tworza fajna dekoracje sciany. I te krzesla na suficie! :)))
    Trzymam oczywiscie kciuki za lapke MJ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzesła na suficie w zasadzie mnie definiują. Lubię 😃

      Usuń
  5. Najważniejsze to uświadomić sobie, że nie można od nikogo oczekiwać tego, co mam się wydaje. Bo niby dlaczego inni powinni spełniać nasze oczekiwania?
    Lojalność jest bezcenna, ale w tym blogowym świecie nie da się jej zdefiniować. Choć niektórzy próbowali, trzeba było się meldować pod każdym postem.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meldowanie się pod każdym postem uznaje za prześladowanie 😂😂

      Usuń
  6. Lojalność a szczerość? Lojalność a sumienie lub poczucie przyzwoitości? Przejechałam się na lojalności raz, a dobrze.
    Mam słabość do lamperii w miejscach publicznych:)))
    Nieustająco zdrowia dla MJ, przypomniała mi się sytuacja z moim synem w roli głównej, złamane dwa nadgarstki, nałożone dwa gipsy i problem: kto go będzie podcierał po dwójce?

    OdpowiedzUsuń
  7. Życie mnie nauczyło, by hasłem "przyjaźń" nie szastać. Ani trochę. Z dwóch przyjaźni, które swego czasu miały być dozgonnymi został jeno pył i proch. Nie można być lojalnym i oddanym za kogoś. Czy miałam wygórowane oczekiwania? Raczej nie. Po czasie się okazało, że źle oceniłam przyjaźniane obiekty. Bywa. I że byłam plasterkiem. Oraz czasem spluwaczką. Mea culpa, mój rozum, po który poszłam, gdy rany zaczęły się zabliźniać.

    Przyjacielem najlepszym na wieki jest mój mąż. Cenię to sobie wielce bardzo. Oraz kilka lat temu pojawił się ktoś, z kim wyjątkowo jest mi po drodze. Poznałyśmy się w necie, przeniosłyśmy znajomość do reala, budujemy wzajemną relację, która powoli staje się przyjaźnią. Jestem bardzo uważna, już nie wywalam siebie całej. Oraz niczego nie oczekuję ani nie wymagam. Czasem czegoś potrzebuję, proszę i to dostaję. I wicewersa.

    Portrety przecudne, tworzą śliczną galerię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię moich alumnów i w galeri i na żywo 😃

      Usuń
  8. Lojalność to śliski temat, bo łatwo się go wypacza. Jesteś kumplem, to udawaj, że nie widzisz jak kradnę. Powiedziałam Ci trzy komplementy, jeden zapisany? To razem ze mną krzycz "bij Żyda"! A już postrzeganie lojalności w blogosferze jako meldowanie się pod każdym postem i zapewnianie, że wszystko ślicznie, to już się robi powoli temat na referat. Może dlatego przyjaciółek mam dwie na krzyż, nie nadaję się na fankę, która kłamie w żywe oczy, albo wyczekuje, żeby spełnić czyjeś niewypowiedziane życzenie. Faktem jest, że ja mało pyskuję, raczej po angielsku znikam. Ech, no cóż ... w życiu też mi się przydarzyło, że mnie koleżanka znikła, przestała odbierać ode mnie telefony, załapałam dopiero po jakimś czasie. Jakoś trochę lepiej się mi zrobiło, że nie odbiera też od mojej przyjaciółki (czyli nie jestem taka najgorsza, to my we dwie jesteśmy takie najgorsze :D). Trudno, żalu nie chowam, widocznie byłam jak wrzód na dupie, najlepszym się zdarza.

    Pomarańczowego z ząbkami szukałam chwilę, fakticznie ma to coś w sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomarańczowy jest urrroczy i jeszcze mam kilku podobnych😃

      Usuń
  9. Nie wchodziłam kilka dni, a mam wrażenie, że tu jakieś lata świetlne minęły :-D. Nic nie rozumiem, nie mam siły czytać teraz poprzednich postów, ale fajnie jest.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem lojalna, to tak krótko powiem bez rozwijania tematu. Jestem bardzo wymagająca jeśli chodzi o przyjaźń. W młodości miałam prawdziwa przyjaźń, moja najwspanialsza przyjaciółka nie mogła być już nigdy zastąpiona przez inna. Dzisiaj wiem że mam przyjaciela w moim eksie i to mi w zupełności wystarcza, poza tym mam koleżanki i znajomych.
    Wszystkie rysunki-portrety są piękne, one tak dobrze wyglądają wszystkie razem. Krzesła na suficie trochę niepokoją mnie czy można pod nimi przejść bezpiecznie 😃

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak tu sie odnaleźć w takiej mnogości? Spróbuję wyczuć...trochę siebie...Sztuka to rozmieścić je w odpowiedni sposób...
    Malowanie lamperii to też podobno nie lada sztuka. Pracownia ma sprzyjać pracy...dobrze gdy nie przeszkadza i krzesła na głowę nie spadają, hi,hi.
    Eklektycznie... :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przypomina to lamnca jezykowego: "Lola lojalna, Jola nielojalna" :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tam wyznaję maksymę, że nie jestem zupą pomidorową i nie wszyscy muszą mnie lubić.
    Niektórzy ludzie mają kij w dupie, inni są zawistni i ja też nie wszystkich lubię. Looz, Teatru! Kichaj na to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i zeby nie terroryzować ludzi...nie rozgrywać i nie robić nagonek

      Usuń
  14. Aha, jeszcze zapomniałam dodać, że te portrety są genialne 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieci mają zabawę, przejmują się , obserwują, sa złośliwe, próbują karykaturyzować...ale najważniejsze, ze sie postarały. nie zmieściłam wszystkich niestety.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....