Wstaję w poniedziałek, i wstaję we wtorek o świcie, dość rześko, nie zwlekam się, wprawdzie bokiem aby nie nadwyrężać kręgosłupa, zwłaszcza, że przez chodzenie na szczudłach nie zaliczyłam fizjoterapeutki w poniedziałek.
Wstaję
Patrzę a tu 9 stopni na blacie... na dworze, na polu, na świecie. jprd.
Moje kliwie wystawione na taras, żeby je przesadzić oraz na okoliczność lata, zaraz wezmą swoje korzenie w garść, jak damy dworu sukienki i spierdolą z doniczek do domu. bez potknięcia.
moja ulubiona trucicielka rozsiewa się wszędzie
*
chyba zacznę brać, ćpać, tablety na sen. na uspokojenie, bo mnie intensywność rozkręca, podkręca, rozpala. oraz moja decyzyjność i odpowiedzialność.
taką mam konkluzję, ja pracoholiczka jedna. i chyba muszę ograniczyć nałóg pisania i czytania w lapku. i dlatego, żeby ograniczyć te dwa nałogi, kupiłam se tablet. no Brawo.
[to wszystko przez czarnka !!!]
i nadal szukałam etui, żonglując cenami. i trafiłam na promocję firmowego. i będzie jutro.
Natchniona postem Iw, postanowiłam chodzić na spacery. choć wymówka jest :-) bo nader chujowa pogoda cały czas i zimno. i popaduje. a mój sztormiaczek się nie znalazł. złodzieje w tej polsce ludowej. wkurzona jestem, gdyż to mój ostatni szwedzki zakup, w dodatku bardzo funkcjonalny, ładny i nie zdążyłam się nacieszyć.
Rita chodzi na szczudłach całkiem dobrze. więc Ją wykorzystam przy zakończeniu roku, mejbi.
Zamyśliłam się nad tym co mnie uszczęśliwia i doszłam do wniosku, że same niebezpieczne rzeczy. trudne. i niezdrowe :-)))))
[chodzenie na skróty nigdy mnie nie kręciło, więc, jak osieł się męczę bólowo].
Nie ma powrotu. bo jesteśmy już w innym miejscu. kula ziemska zrobiła obrót. gwiazdy się wypaliły, nastąpiły kosmiczne wybuchy. księżyc zdążył przytyć i schudnąć.
Postanowione.
Uczę się trudnej sztuki Rozstawania. także sama ze sobą. i wierzę w to, że gdy przestanę pracować, chaos przestanie mi towarzyszyć... choć tak do końca to nie wierzę 🙈
*
I przeszedł ciężki wtorek, podczas którego łapią mnie zazwyczaj Takie życiowe refleksje, małe wkurwy i postanowienia, że już wystarczy, że dosyć, że wariactwo szkolne nie dla mnie...wystawianie ocen, szykowanie końca roku, decyzje o koncertach w teatrze, a zwłaszcza poza nim, już ustawianie letnich zajęć ART. itako.
tymczasem Spadły na mnie wczoraj i dobre wiadomości : po pierwsze jednak się znalazł mój sztormiaczek :-) oraz naprawią mi mały piec do wypału za całkiem dobre pieniądze, w zasadzie go odświeżą. i jeszcze z nami jakiś czas zostanie.
Uczę się pisać rysikiem po tablecie😂 i tak się w ogóle wciągam w niego. oglądam, wystukuję.. . synchronizuje wszystkie urządzenia.
A wieczorami
Oglądamy sobie filmy o Sztokholmie :-)
Wspólnie z Naczelnikiem zaczęliśmy też serial "Znajomi, sąsiedzi.
samotnie zaczęłam "Syreny na Netflixu. Oba całkiem dobre, w klimatach, które lubię. Zbiera, skapuje nam się aktualnie po odcinku kolejny nasz ulubieniec Gaya R. czyli "MobLand. uch przebieram nuszkami.
...
a dzisiejszy sen też do mnie wraca, jak bumerang. w sumie okropny. Żenada zabija i małe przerażenie. otóż ZAPOMNIAŁAM tekstu na scenie, wszyscy zapomnieliśmy tekstu, podczas spektaklu, że czarna dziura w głowie, i paraliż. Już przed spektaklem, którego nie rozpoznaję, mamy ogromny stres. i świadomość, że wychodzimy bez próby.
brrrr
okropieństwo najgorsze. paraliżujące uczucie.
Czy leci z nami lekarz od snów ?
Tak, Czarnek to samo ZUO! Ale gdybys sie ograniczyla, to co ja bym czytala?
OdpowiedzUsuńJuz wczesna wiosna nasi zieloni idioci bili na alarm i wieszczyli (co roku to samo, bo a nuz sie uda wywieszczyc), ze bedzie strasznie i straszliwie, goraco jak w piekarniku, lato tysiaclecia z temperaturami, ktorych nie ogarna termometry. Biada nam! Susza bedzie taka sucha, ze Sahara przy niej to jezioro pelne wody. No i qrna, mamy najzimniejszy maj stulecia i najbardziej deszczowy i zimny poczatek czerwca.
Mojego dzisiejszego snu NIC nie przebije. Bylam w swoim starym domu, gdzie rodzice przedzielili duza kuchnie i mialam swoj "pokoik" za mebloscianka. Tam zebralam noworodki, prawdziwe nowo narodzone dzieci i cielam je na kawalki duzymi nozycami, a ze w tym snie jeszcze jakis slad czlowieczenstwa we mnie pozostal, to mialam oczy zamkniete, bo nie chcialam patrzec na te masakre. Pozniej jednak chcialam to zobaczyc i na szczescie sie obudzilam. Teraz to ja potrzebuje specjalisty od snow.
Pantero przerażasz mnie... troszeczkę 😜
Usuńchiałabym wiedzieć czym są sny tak na prawdę i jaką prawdę nam projektują.
Łączę się w bólu z powodu pojebanego snu. Znów uciekałam z domu z dziećmi i ludźmi jakimiś, na żyletkę prawie. I czekając na telefon i groźby obudziłam się szczęśliwie. Kusisz mnie tym tabletem, bo już od kilku miesięcy myślę o zakupie.. I się wezmę skuszę i będzie na Ciebie. Zobaczysz.
OdpowiedzUsuńNat, każdy sen zawiera jaką cząstkę naszych obaw, frustracji, lęków...tęsknot.
Usuńależ polecam, mnie sie z pewnością przyda a Tobie? no chyba musisz sama spróbować :-))
Kto umiałby rozkminić znaczenie snów, pewnie dostałby Nobla...
OdpowiedzUsuńSpacery to musowo, ja bez spaceru czuje się jak chora, minimum, to kilka kilometrów, w każda pogodę, to świetnie robi na głowę!
pewnie tak,
Usuńnie mamczasu...i nie mam charakteru...musze wskoczyć znów na te tory.
Marzę o tym,żeby ktoś wymyślił maszynę do zapisywania snów! Czasem śnię sobie, kolorowo, intensywnie, dzieje się - i pamiętam pr-ez sekundę po obudzeniu.A czasem bardzo dokladnie- no dlaczego.
OdpowiedzUsuńA to już pytanie do innego glosu. Ona ma fajny zawód. Pomaga ludziom zrozumieć sny bywaja wspaniałe a czasem okropne...
UsuńJa miałam wczoraj paskudny dzień. O dziwo to nie poniedziałek. Zazwyczaj wszystko co najgorsze dzieje się w poniedziałek. Poważnie mówię. Nienawidzę poniedziałków. Wczoraj myślałam, że zwariuję. Muszę poprosić doktora o coś na uspokojenie, choć na spanie też by się przydało, bo ze spaniem to u mnie marnie ostatnio. Dobrze, że u dzieci zaraz koniec szkoły. Jeszcze tylko trochę. Super zdjęcia wrzuciłas. Ja wieczorami oglądam Mr Sunshine, koreański. Obsada super. Chyba też sobie kupię tableta. Pozdrawiam serdecznie 😀
OdpowiedzUsuńPoniedziałek mam od lat bardzo fajny. Pilnuje tego, bo nie lubię zepsutego początku tygodnia. I ja mam kłopoty ze snem....zaczęłam czasem brać tabletki, pomagają. Pozdrawiam również. Dobrze że koniec szkoły uffff
UsuńBananowe kwiatki pod płotem to żeleźniak, kiedyś próbowałam u siebie je wprowadzić, ale zakończyło się fiaskiem. Zazdroszczę Twoich! Za to naparstnice, przeflancowane z Pojezierza Drawskiego, również u mnie mają się doskonale, rosną ogromne, prawie jak dziewanny. Super, że odzyskałaś sztormiaczek.
OdpowiedzUsuńNaparstnice uwielb8m a ten zelezniak to mi tort przypomina bardzo jest ciekawy I trzyma się w fatalnych warunkach pod płotem. U mnie ogród opanowały te fioletowe ślicznoty i wszędzie mam melisę. Sztormiaczek będzie mi teraz bardzo potrzebny.
UsuńZelazniak pierwszy raz widzę i słyszę o takiej roślince, ale sprawdziłam, można kupić są i w innym kolorze, jak to niechcący i w miejscu , w którym niespodziewalabym się, można dowiedzieć się czegoś ogrodniczego :)
UsuńPrzeważnie poważna, jak ja mam rozumieć to zdanie, że to nie jest miejsce nowinek ogrodniczych , he ?? :-DDD
UsuńNie lubię śnić. A czasem nienawidzę
OdpowiedzUsuńA ja lubię, choć nie wszystkie
UsuńJako wkrótce (hopefully) certyfikowany specjalista od snów poczułam się poniekąd wywołana do odpowiedzi. A zatem w snach przeważnie chodzi o twoje uczucia i skojarzenia, w twoim opisie wybijają się na plan pierwszy słowa 'żenada, przerażenie, czarna dziura w głowie i paraliż'. Rzecz dzieje się w teatrze, bo jest to twoje środowisko natualne;) coś znanego. Zapominasz tekstu, wszyscy zapominają - dlaczego? czego zapominasz? A może czego nie wiesz? Dlaczego jesteś sparaliżowana, przerazona, zawstydzona? Piszesz - wychodzimy bez próby - do czego nie jesteś przygotowana? To muszą być twoje skojarzenia, bo nikt nie może oczywiście wiedzieć co ten sen oznacza oprócz ciebie:) Z zewnątrz sen nie wygląda strasznie, jest raczej o tym, że się czegoś boisz, ale nie ma w nim dużej dawki agresji. Sny często obrazują przerabianie emocji, prowadzą do głębszego zrozumienia, symbolizacji, jak się u nas mówi -cielesne wrażenia ze zmysłów są rejestrowane gdzieś w głębokich rejonach mózgu, nawet bez udziału świadomości, łączą się z osobistymi symbolami, skojarzeniami, tymi wszystkimi elementami krajobrazu wewnętrznego, które są bardzo bardzo osobiste. Niektóre elementy mogą być wspólne, bardziej archetypalne - np światło, matka, ziemia, agresja też jest często wyrażana w dość obrazowy sposób, nasze mordercze instynkty itd. U Ciebie jest raczej strach przed tym, co będzie.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy ci pomogłam, ale analiza snów to fajna zabawa, i jest często tyle interpretacji, ile interpretujacych, pamietając, że cygaro czasem oznacza po prostu cygaro;)
Innyglos
No pięknie dziękuję pani doktor,ciekawa sprawa i zabawa. Jezcze napisze,,, pędzę do szkoły.
UsuńJaka ja jestem prosta w obsłudze, uszczęśliwia mnie spanie:) oraz kocham sny, a śnie zawsze, nawet jak padnę na pięć minut.
UsuńInnygłosie, wracam dziś do dalszego ciągu, bo wczoraj wiadomo miałam długi i ciężki czwartek.
UsuńPomogłaś :-) jak się tak zastanawiałam i analizowałam cały wczorajszy dzień co napisałaś, to faktycznie mam lek, jest we mnie strach przed tym co może nadejść ...z wielu storon.
Dziękuję.
bo zawsze myślałam, że tęsknie za występami na scenie i do mojego pierwszego składu aktorskiego ale nie ma powrotu i jest mi z tym źle.
Repo, no jesteś :-)
UsuńChciałam napisać: co Cię przeraża, co powoduje poczucie obciachu, czego nie mówisz, bo zapomniałaś, albo nie możesz powiedzieć, ale u góry wypowiedziała się specjalistka od tematu, więc już nic nie powiem, bo ja jestem tylko w połowie drogi do bycia specem od emocji😉
OdpowiedzUsuńale jesteś lepsza ode mnie. nie umiem interpretować snów i albo robię to inaczej. intuicyjnie.
Usuńcmokam kochana.
Miło mi, że cię natchnęłam...
OdpowiedzUsuńI to spacerami, i że sztormiaczej się znalazł, wiem jakie to ważne, żeby mieć udany ciuch, szczególnie tegorocznej wiosny/lata/czegośtam, bo to trudne do zdefiniowania.
Sztuki odpuszczania też się uczę, ale to jest raczej walka, o siebie, o swój spokój, o zajmowanie się tym, na co mam wpływ.
Snu nie zazdroszczę, takie są najgorsze, że czujesz że coś nieuchronnego nadchodzi a ty nie masz gdzie uciec.
Brrrr!
Uściski :)
tak Iw natchnęłaś mnie tym postem i popchnęłaś do pozbierania...do kopnięcia się w tyłek. do usystematyzowania zadań i działań dla własnego dobra :-)
Usuńa ten sen to rzeczywiście koszmar dla mnie, nie lubię być zagoniona w kozi róg...bez wyjścia.
Słowem - chaos i masakra. U mnie w szkole też pierdolec, ale ja mam już wywalone na pracę. Jestem stacjonarna, spokojna i energooszczędna, śpię jak zabita. Przydałoby Ci się trochę zwolnić, bo padniesz ciepłym trupem i tyle będzie.
OdpowiedzUsuńowszem przydało by mi się. ale jeszcze tylko taki intensywny przyszły tydzień w zasadzie trzy dni do wyjazdu i potem cztery dni przed końcem roku. i włączam tryb wakacyjny :-)
Usuńspania jak suseł to ci zazdroszczę.
Nie lubię śnić, ale dziś miałam bardzo fajny sen, którego już nie pamiętam, ale było w nim dużo śmiechu i fajnych ludzi… dawno nie śniłam z uśmiechem pod powiekami…
OdpowiedzUsuńDobrego trzynastego piątku i całego weekendu, ja mam dziś bardzo intensywny, po wczorajszym również na dodatek bardzo dłuuuugim dniu… Nie mam kiedy nawet nadrobić zaległości w czytaniu 🙃
Cmok, cmok
wiem wiem, że masz i cieszę sie, że u ciebie intensywnie i dobrze i rokowania dobre :-)) żyj intensywnie Roxy :-*****
UsuńOstatnio nie mam snów i to jest dobre, bo przecież przez lata śniłam wojnę. Trzymaj się i powodzenia z nowymi wyzwaniami!
OdpowiedzUsuń