niedziela, 13 września 2015

904. o oderwaniu od nałogów i świata.

już wczoraj pod wieczór coś mnie brało i uniemożliwiło ogarnianie 
czegokolwiek.
Zakutałam się w polary popiłam, herbaty malinowej,
niemniej na wszelki wypadek dziś z rana zerwawszy się z łoża
dopadłam dwóch słojów soku z malin i pociągnęłam z gwinta.
Pozostały sok zlałam do dużej butli i aktualnie go zagotowuję,
a maliny zalałam wódą ze spirytusem. hej.

I w takich oto klimatach rozpoczęłam pierwszy dzień bezowy
bez alkoholu i bez papierosów.
W drugiej kolejności przemeblowuję kuchnię pod słoiki od Mtkijadwigi
a podlewając kwiatki, pomidory, ogórki znalazłam nieoczekiwanie
ogóra wielkości cukinii, no zapomnieliśmy o tych ogórach i oślepliśmy na nie.
No więc są !! owszem i na szczęście małe też, ale
kilka gigantów się wymknęło spod kontroli. i co teraz ?
jesoooo ogóry mi już zbrzydły.

poza tym nie mam łączności ze światem. padł mi też stary telefon.
katastrofa.


4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. aaaa dziwnie, nerwowo żeby nie powiedzieć wkurwiająco ąco ąco !!!

      Usuń
  2. Z wielkich ogórów pikle się robi.
    Bez łączności to rzeczywiście katastrofa. Nic tylko się urżnąć. I zaapalić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jak się robi pikle ? i po co ? skoro nie mam gdzie słoików stawiać, no stoją na podłodze, bo półek zabrakło w chałupie !!
      oraz znów mnie rozwaliłaś ))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....