wtorek, 22 września 2015

takietam pierdy z wieczora ...

polska wieś jest okropna.

(wczoraj ok. 23-ej)
piszę dziś, żeby mieć czas jutro rano. choć zdecydowanie lepiej mi pisać rano.
lubię ten rytuał picia kawy i pisania, kiedy wszystko się budzi.
teraz nic się nie klei. jestem zmęczona...

(dziś z wieczora, w łóżku o 22)
jest rozwiązanie, wstawać wcześniej i jednak pisać rano
dziś mi się nie udało, ani pisać, ani czytać, ani wyjść z psem
choram troszkę
w szkole wszyscy mają gila i kichają
pogoda dobija, raz gorąc, raz zimnica
w teatrze zamarzamy pokotem
w chałupie się okładałam zwierzami na kanapie
w ramach rozgrzewki.
jesień, trzeba rozpalać kominek.
pić sok z malin i nalewkę z wiśni.

Czekam na odpowiedz z Krakowa w sprawie festiwalu.
czekam z niecierpliwością, bo bardzo chcę tam pojechać.



2 komentarze:

  1. Pić sok z malin i nalewkę z wiśni... ekhhhhh, nie mogę jeszcze. Jestem bardzo blisko celu, baaardzo i grzecznie pracuję na koniec, który uwieńczy dzieło :D
    Zagotuj herbatkę z lipy (1 łyżeczkę) z kubkiem wody, trzema goździkami i dwoma, trzema plasterkami imbiru (żadnego proszku). Wyłącz, dodaj 2 plastry cytryny i 2 pomarańczy, przykryj i odstaw do lekkiego wystygnięcia. Na koniec, jak będzie nadawało się do wypicia, dodaj łyżkę miodu i wypij... Pyszne, clean food i działa :) Smacznego i na zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
  2. no dobra nie będę pić malin i wiśni )))) za często.
    i biore sie też za siebie, mimo gila i połamania idę zaraz w pole ...

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....