na świat, na wszystko. I z gatunku tych, to co kluchą w gardle gniotą przez dwie godziny
i skutecznie zmywają makijaż. Po tym przepięknym obrazie chciałam tylko wyć w poduszkę
i czuć SMUTEK dojmujący pod kocem, pledem z kieliszkiem czerwonego wina.
Ale był też apoteozą prostoty, niewyszukanego szczęścia i pogody ducha.
Wzbudził we mnie dojmująco ambiwalentne doznania. Nie zdradzając mogę go porównać
tylko w taki sposób, że z tekstem dezyderaty,
| Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy. O ile to możliwe bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi. Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść. Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha. Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie. Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany będą dla Ciebie źródłem radości. ... Z ogromnymi fragmentami Dezyderaty się zgadzam, powinny być drogowskazem, niestety nie jest to aktualne ze wszech miar i nie jest to piękny świat. Nie przypuszczam też, że idzie w dobrym kierunku, mam pewność odwrotną. Można ulepić sobie chatkę z gliny i żyć gdzieś w małym portowym miasteczku na gorącej wyspie, na fiordach, bez prądu, bez internetu i bez kontaktu ze światem cywilizowanym, niewiemcorabiąc?? łowiąc ryby, piekąc ciasta, malując...w harmonii z przyrodą i okoliczną ludnością tubylczą. Tylko czy tak właśnie wyobrażamy sobie dziś szczęście. Dla Mod najważniejsze było malować i być kochaną, akceptowaną, warunki nie miały znaczenia... Świat w ramach widziany z okna. Imperatyw malowania, tworzenia staje się jedyną wykładnią. Takie dotknięcie przez Boga towarzyszyło tylko wielkim artystom. I cierpienie. koniecznie. *** i mam jeszcze refleksje na tak zwanym marginesie, że sugeruje każdemu nadmiernie skupionemu na własnej dupie, pracy, rodzinie, dziecku łotewer.. nabrać dystansu. ODDYCHAĆ GŁĘBOKO. Z oddalenia pewnego stanąć i popatrzeć na siebie a jeśli wola, to oczami innych. Żeby zobaczyć swoją śmieszność, tymczasowość, przemijalność, nieszczęśliwość, bezsensowne ujadanie albo szamotaninę, która nie przyniesie oczekiwanej satysfakcji, chwały i glorii. Nie zaklepie miejsca w panteonie. Doradzam czasem przekłucie balonu napompowanego własnym ego. Tylko artyści i ich prace pozostaną. Sztuka zmienia świat a cały świat podąża w kierunku przez nią wytyczonym. Teatr to świat ludzi, którym kościół przestał wystarczać. Mnie nie są potrzebni żadni bogowie do szczęścia. Jedyną nieśmiertelność zapewnia nam sztuka. Ja wierzę w sztukę. w piękno. i w miłość. |
Ale w tym pieknie i milosci bez internetu...? Bez Was? Nie.
OdpowiedzUsuń))) okey tez sobie bez internetów nie wyobrażam... tak więc spokojnego miejsce z internetem ;)
Usuńi pięknego z piękną ludnością, żyjącą zgodnie z rytmem przyrody... życzliwą i uprawiającą hygge
Wczoraj dowiedziałam się, że uprawiam coconing !
OdpowiedzUsuńI muszę coś z tym zrobić, skoro już się zdiagnozowałam, a raczej zdiagnozowano mnie ;)
Balonik też se przebiję, nawet już igłę mam. I masz rację -pultamy się,rzucamy, podrygujemy, a ino marność nad marnościami po nas pozostanie, ino sztuka , ech ...
tak więc żyjmy prawdziwie, smakujmy powoli, nauczmy się asertywności i słowa zaklęcia - NIE.
Usuńszukamy swojej sztuki...
Tak, w ostatniej cząstce ujęłaś to, co już od dawna wiem i realizuję. Miej dobry czas. Film obejrzę, bo zwiastun bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńfilm cudowny Margo ...
UsuńNieraz marzy mi się bezludna wyspa ale do kogo bym wtedy gadała ?? Nie potrafię bez mówienia... I już by szczęścia nie było. Zresztą szczęście to stan umysłu
OdpowiedzUsuńa po co bezludna zaraz? otóż z przychylną ludnością ))))w pięknych okolicznościach przyrody.
UsuńUsmiechnelam sie i pomyslalam, ze to prawda :)
OdpowiedzUsuń))
Usuńkażdy ma prawo żyć jak czuje :)))niezbadane są ścieżki :)))nie potrzebujesz Boga, a żyjesz jak trzeba :))))))))
OdpowiedzUsuń